Jak zawsze - uogólniacie albo opiniujecie wyłącznie na podstawie własnych lub nielicznych, znanych wam przypadków.
Oczywiście, absurdy się zdarzają za często, ale ja na amputację obustronną dostałam na czas nieokreślony (umiarkowany).
No i ZUS (stawiając się w roli adwokata diabła) zostawia sobie furtkę przyznając renciny na czas określony - żeby móc własne orzeczenia, w razie potrzeby, weryfikować. Sami biadolicie w co drugim wątku, że masa ludzi ma orzeczenia naciągane i niesłusznie poprzyznawane - więc może i lepiej, że daje się niekiedy nie od razu na zawsze, bo medycyna, narzędzia wspomagające oraz procesy społeczne ewoluują i może być tak, że w przyszłości osoby z niektórymi dolegliwościami będą mogły bardzo sprytnie funkcjonować. Czyli wówczas nie będą zdane na łaskę ZUS-u. Ale w tym celu dziś orzeka się tak, jak się orzeka.
Odrobina zdrowego rozsądku i dystansu jeszcze nikomu nie zaszkodziły...