Cienko to wygląda w Twoim opisie, ale kilka lat temu odwoził mnie ktoś na dworzec w Katowicach i również  nie czułam się w przyjaznym miejscu. Za to wszystkie przejazdy autem były płynne, jakby więcej i lepsze rozwiązania komunikacyjne tam były..

> co mi zobrazował ten nieszczęsny Śląsk.

I dlatego co jakiś czas trzeba się wychylać z miejsca w którym się jest, żeby zobaczyć jak jest gdzieś indziej (tak se głośno myślę, bo ja też muszę się czasem wychylać).

Mam nadzieję, że mimo szoku wychylenie się przyda.

Ich nie trzeba znać osobiście, by przekonać się czego chcą ...wystarczyło ich posłuchać  . Pewnie po wprowadzeniu zmian o których mówili ci panowie pracy nie zabraknie w drukarniach ....papierów wartościowych również ;( ... a my będziemy milionerami:((( . Ale to już było i oby nie wróciło . Pozdrawiam .

Tylko, że w opinia publiczna wie, że mieli rozmawiać trójstronnie, a rząd cichcem uchwalił elastyczny czas pracy. Może trzeba było to omówić ze związkami? Bo teraz podobno jest tak, że pracodawca latem wykorzysta pracownika na maksa, a jesienią firmę zamknie i tyle pracownik zobaczy. To trzeba jakoś zabezpieczyć, choćby hipoteką pracodawcy, albo jakoś.
Sprawa druga.
W sprawie postulatów. Co by było jakby premier razem z ministrami spisali sobie dokładnie na kartce co mogą spełnić od już, a na co trzeba poczekać.  Potem z kartką przed kamery i przemówić do ludzi z rozsądkiem, a nie szarpać się politycznie z ową trójką. Jeśli będzie dobra wola, ludzie zrozumieją.  Tylko nie da się już wykpić byle czym.
Ja się ciągle zastanawiam, jak to możliwe, że prosty robotnik wie, czym grozi ustawa, a rząd pisze ją tak, jakby każdy przedsiębiorca był aniołem, a nie kapitalistą. Może trzeba tam doradców praktyków?