Mroźno, ślisko ech.... do dupy Niedawno wróciłam do domu, a już spać trzeba będzie iść bo jutro znowu i nie praca, którą nawet lubię ale delikatne "użeranie" się z głupotą, przemądrzałością i ogarnąć wszystko. Do tego "kapitalizm" nasyła "stażystów" i podwójna robota przez durnotę.... Chcę do ciepłych krajów... pomarańcze na słońcu wygrzane jeść....
Z tego powodu cieszę się, że już nie muszę rano wstawać do pracy. Pamiętam jak jeszcze maluszkiem jeździłam, to zanim go doskrobałam, to już byłam spóźniona. Na dodatek rozgrzewał się dopiero jak już byłam na miejscy. Marzło nawet w środku.
Lidzia ja w taką pogodę to do fryzjera nawet nie mam ochoty. Chodzić muszę nie mam wyjścia Ps. wiem o co Ci chodzi, pewnie masz rację, ale człowiek zawsze narzeka
Znowu przeskakuje Muszę chyba kończyć, zjem pomarańczkę, może dwie, obejrzę nowy odcinek Mentalisty i idę spać. Dobranoc i zdrówka
Witam wszystkich w pochmurny dzień,zapraszam na kawę z kreplami,jeśli chodzi o zdrowie to dopadła mnie zimowa chandra,ale daje sobie radę z to przypadłością gorzej ze serce też daje o sobie znać tylko trzeba dawać sobie rade byle do wiosny to będzie dobrze.
Też byłam. Omawialiśmy w wnuczkiem pewne aspekty teorii względności i inne układy 'słoneczne' z racji słonecznej pogody. Było miło. A kawa już zimna stoi na stole.
Byłam tu przez cazły czas, ale tak jakoś się nie udzielałam. Tylu tu "mądrych" się wypowiadało, że zrobiłam sobie przerwę. Widzę, że sytuacja się wyklarowała,
Wiadomo, ale żeby wirtualnie człowieka po pysku walili, to już przesada.A jeszcze coniektórzy takie denne posty pisali, że Panie Boże uchowaj.Obecnie widzę ten dział mocno odmieniony, zostały raczej konkretne osoby.
U mnie zachmurzone niebo, ale bez deszczu. Zamiast kawy ...adrenalinę podnoszą tematy społeczno polityczne. dzień jest leniwy, nawet kibic zamiast sportu ogląda z wnusią kucyki Pony.))))))))) sielanka...