Autor kucyk24
Dodany 2015-09-15 11:11
Określenie pomoc dla frankowiczów jest bałamutne i ma na celu wprowadzenie w błąd naiwniaków. Jak na razie propozycje Rządu i Sejmu ale też i Prezydenta mają na celu pomoc dla prywatnych zagranicznych banków. Pomoc ma polegać na tym aby banki zmniejszyły ryzyko niewypłacalności złych kredytów, aby nie musiały tworzyć rezerw na kredyty wyższe niż wartość nieruchomości, oraz aby przez podpisanie nowych umów na nowych zasadach kredytobiorcy potwierdzili zobowiązania z aktualną datą.
Aktualnie decyzje w wielu państwach Unii, w których było zjawisko kredytów walutowych dotyczą ich faktycznego przewalutowania. Aktualne orzecznictwo sądowe instytucji unijnych poddaje w wątpliwość czy tzw. kredyty walutowe były w ogóle kredytami. Jak na razie polskie sądy orzekają inaczej, ale te wyroki będą weryfikowane przez sądy unijne. W takiej sytuacji banki mogą pozostać z ręką w przysłowiowym nocniku.
Na dzień dzisiejszy nikt nie stara się nawet udokumentować, że banki posiadały walutę w której udzielały kredytu. Pod koniec ubiegłego roku Pełnomocnika Państwa Polskiego złożył stanowisko do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu dotyczące procedowanej sprawy na wniosek Węgier. Stanowisko Rządu Polskiego jest takie, że kredyty udzielane we frankach były faktycznie kredytami złotówkowymi a przeliczenia walutowe miały jedynie charakter pozorny. Takie stanowisko oznacza, że kolejne rządy tolerowały taka pozorną działalność sektora bankowego. Co ciekawsze banki za takie pozorne operacje przewalutowania kazały sobie solidnie płacić.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, będący elementem administracji, od szeregu lat opracował listę tzw. klauzul zabronionych, których nie wolno umieszczać w umowach, które są niezgodne z prawem i które powinny powodować nieważność umów. Wśród tych klauzul są min zapisy, że zarówno wartość kredytu, jego oprocentowanie, jak również wszystkie opłaty powinny być jednoznacznie określone i nazwane. Na dzień dzisiejszy szacowane jest, że co najmniej 98% tzw. kredytów walutowych obciążonych jest takimi wadami. Na dzień dzisiejszy polskie sądy potwierdzają takie klauzule, nie chcą jednak unieważniać umów, ale czy tak samo będą reagowały sądy w Unii.
To jest powód dla, którego wszyscy teraz chcą ratować banki. Pytanie jest więc takie, czy chcemy ratować obcy kapitał i dopłacać do światowej finansjery prowadząc tzw. oddłużanie i przewalutowanie. Może wystarczy w sposób czytelny i jednoznaczny przestrzegać prawa zarówno krajowego jak i unijnego.
Oczywiście co do "frankowiczów" można powiedzieć że widziały gały co brały. Ja uważam jednak, że większość osób została celowo wprowadzona w błąd poprzez ukrywanie przez banki faktycznej roli produktów zwanego mylnie "kredytem walutowym". Większość tych osób padła ofiarą zorganizowanego oszustwa. Smutne jest to, że nasze kochane państwo pozwoliło na popełnienie takiego oszustwa jak również to, że gdy oszustwo wyszło na jaw, to państwo zamiast bronić pokrzywdzonych broni oszustów.