Nie raz wdepnąłem a raczej wjechałem w problem zwany gównem - pozostałość po milusińskich, których właściciele na tą chwilkę, w której piesek sra zamieniają się w ornitologów i z uwagą patrzą w niebo . Ja zaś w domu muszę to gówno umyć . Problem w tym, że u nas nie ma komu egzekwować prawa:policja nie bo pilnuje porządku na ulicy, straż miejska nie bo pilnuje radarów, pozostaje zorganizowanie się mieszkańców -przechodniów, powołanie straży chodnikowo-trawnikowej
. No masz, nikt nie pisze, pewnie wszyscy są na spacerze i torebek nie zabrali .Każdy właściciel pieska powinien mieć zamontowany aparat -przy drzwiach wyjściowych- który by przypominał stanowczo :weż torebkę, weż torebkę, weź torebkę . Po wyjściu mechaniczna rękawica zza węgła; trzy szybkie ....na dobrą pamięć . Podrawiam amalian
.