Hm, ciekawe...
Ja nie jestem taką maniaczką własnych chorych kończyn - naprawdę, funkcjonując na protezach można kompletnie normalnie, bez bólu żyć. Oczywiście, są pewne niedogodności (jeśli, naturalnie, nie ma jakichś komplikacji), do których przyzwyczajamy się jak do codziennego mycia zębów. W końcu.
Ale czy jesteś aby pewny, że po prostu pójdziesz do lekarza, zażyczysz sobie amputację i tak się stanie?????? Nie spotkałam się z taką praktyką, ba - wręcz przeciwnie, nie wolno usuwać kończyn/organów jeśli to nie jest absolutnie konieczne i uzasadnione. Być może w Twoim przypadku może to rokować na poprawę komfortu życia, ale czy już to w tym kontekście konsultowałeś z lekarzami? To nie zależy na pewno wyłącznie od Twojego pomysłu na to.
Ale rozumiem i, osobiście, szanuję Twoją decyzję.
A z konkretów: zaplanowane amputacje najszybciej się goją, dają możliwość przygotowania kikuta w sposób przemyślany, więc to dobra strona medalu.
Ok. 2 - 3 mcy od operacji, jeśli wszystko się zagoi, robisz protezę tymczasową. To jest trudniejszy okres przejściowy, bo trzeba się nauczyć stawać, łapać równowagę, chodzić - początkowo z kulą, balkonikiem, ale po kilku dniach zaczyna się stawiać samodzielne kroki. Następnie, znowu po ok. 6-9 mcach (zależy jak się czujesz i jak kształtuje się kikut) startujesz po protezę ostateczną (czyli docelową na jakieś 1-3 lata, aczkolwiek ja uważam, że tę pierwszą powinno się wymienić po 1-1,5 roku, ponieważ noga w tym okresie najbardziej się zmini objętościowo itd).
Do momentu zrobienia protezy ostatecznej koszty właściwie prawie mogą Ciebie nie interesować, bo pokrywa je NFZ. Ale później tak różowo nie jest. Jeśli (a tak zakładam) będziesz miał własne zdrowe kolano, proteza ostateczna kosztuje (na wybranych, dobrych komponentach, na początek) ok. 5-8 tys. złotych. Cennikowo to jest 12-15 tys. złotych zakładając użycie wszystkich elementów np. jednej dobrej firmy (Otto Bock, Ossur...). Do tego refundacji masz chyba ok. 1,5 tys. złotych, resztę dopłacasz sam.
Oczywiście, w międzyczasie zależy na czym chodzisz (lej silikonowy, na podciśnienie, lej zwykły z pończochami tradycyjnymi...), ale też trzeba będzie a to dokupić nowy wkład z żelu (ok. 2-2,5 złotych raz na rok-9 mcy) albo dobre pończochy (250 zł sztuka raz na 1,5 - 2 mce).
Brzmi to pewnie trochę przerażająco, ale ja żyję z dwoma protezami od trzydziestu lat i... daję radę, nie będąc, bynajmniej, milionerką:) Pracuję na siebie (i nie tylko), masę rzeczy ciekawych robię, podróżuję, sięgam tam, gdzie czasami zdrowym sięgnąć się nie chce... Dasz rad i Ty:)
Pozdrawiam,