Śmieszne? To stary sposób naszych babć.
Moja mama żyła w czasach komuny i w Polsce nie było odżywek itd. Były wtedy modne trwałe, watowane ramiona i kimono - rodzaj rękawa. Środki do włosów fryzjerzy też mieli marne lub wcale
Koleżanka mamy miała piękne mocne włosy i powiedziała Jej, że jako mała dziewczynka była prawie łysa i mama wcierała jej olej rycynowy, który pomógł.
Moja mama też wcierała sobie ten olej - kapał z włosów, po kilkunastu godzinach zwyczajnie myła włosy. Miała piękne włosy - nawet trwała ich nie zniszczyła
Jak byłam mała mnie też wcierała w skórę głowy i całe włosy właśnie olej rycynowy raz w tygodniu. Genetycznie nie powinnam mieć mocnych włosów, a mam mocne, gęste i piękne
Już od dawna stosuję śr. kosmetyczne jak np. jedwab żeby włosy się błyszczały, były śliskie i miłe w dotyku i takie są. Myślę jednak, że podst. był/jest olej rycynowy wcierany dziecku w skórę głowy i włosy
Wiadomo, że jak ktoś łysy to nie pomoże
Jak ktoś ma swoje lata też nie pomoże. Można tylko zadbać o owłosienie swoich dzieci i wnuków