www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 293) (3704108 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-01-29 09:43
Powiedzcie jak to się dzieje, że wszyscy nagle czują się uprawnieni do tego, by pouczać Polaków jak mają postępować we własnym kraju.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-01-29 13:13

> wszyscy nagle czują się uprawnieni do tego, by pouczać Polaków jak mają postępować we własnym kraju. <


Hmmm......Jakoś nie widzę aby "wszyscy"............. Ale ci nieliczni to może dlatego, że widzą ogrom niesprawiedliwości/ gwałtu na demokracji w naszym kraju, zaistniały w związku z obecną władzą ?
I po prostu kieruje nimi zwykła ludzka solidarność i chęć pomocy innym......  Nie ma się co temu dziwić, bo i my Polacy wskazujemy np. Białorusinom czy Ukraińcom zagrożenia w ich krajach........
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-01-29 13:27

>gwałtu na demokracji w naszym kraju, zaistniały w związku z obecną władzą ?<


Powiedz proszę, w którym miejscu "Twoja osobista wolność/demokracja " została zgwałcona.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-01-29 14:51

>w którym miejscu "Twoja osobista wolność/demokracja " została zgwałcona. <


Jest subtelna różnica pomiędzy słowami pogwałcona a zgwałcona, ale to tak na marginesie.........
Poza tym tu nie chodzi li tylko o moją wolność ale szerszej części społeczeństwa. Vide protesty........
Skoro jednak chcesz aby wymienić to proszę bardzo:
- Sprawa Trybunału Konstytucyjnego
- Sprawa Krajowej Rady Sądowniczej. W obydwu przypadkach doszło do zawłaszczenia tych instytucji i rzeczywistego kolesiostwa/nepotyzmu władzy.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-01-29 16:53
Pytam o Ciebie konkretnie , a nie o "części społeczeństwa".

Konkrety poproszę. Co w Trybunale i KRS jest teraz nie tak i jak to się ma do Ciebie konkretnie.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-01-29 17:09

>Konkrety poproszę. <


Skoro doprawdy nie wiesz o co chodzi, nie rozumiesz tematu to po co pytasz ?
Potrzebne jest minimum wiedzy aby prowadzić dyskusję. Proszę zorientuj się i wróć...........
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-01-29 17:22
Właśnie dlatego, że się orientuję, to proszę grzecznie o odpowiedź w czym Tobie konkretnie przeszkadza to, co robi władza. To chyba nie jest trudne, bo powoływanie się na protestujących , to śmieszne u człowieka poważnego jakim jesteś. :-)
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-01-29 19:24

> to proszę grzecznie o odpowiedź w czym Tobie konkretnie przeszkadza to, co robi władza.<


Oczywiście chodzi o tę konkretną władzę........
Aby wiele się nie rozpisywać to przeszkadza mi to w jaki sposób traktują obywateli.
Określając nas "gorszym sortem", komunistami i złodziejami.
Przeszkadza mi buta i arogancja tej władzy....... Oraz powszechny nepotyzm, tudzież "Misiewizm".
Jeszcze mało ? To proszę zastanów się nad tym co jeszcze......
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-01-29 20:11
Po prostu nie bo nie. Nie podoba Ci się władza. Ok. Masz takie prawo i przy następnych wyborach oddasz głos pewnie na poprzedników. Oczywiście uważasz, że ich  nie dotyczyły wymienione przez Ciebie sprawy. Skoro byli tacy super to dlaczego stracili poparcie u ludzi?
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2018-01-30 12:50
Po prostu się opatrzyli . Przestali się kontrolować uwierzyli, że tak mogą bez końca i otrzymali prztyk od tych co na nich głosowali . Pewnie tak będzie i z tymi co teraz są u władzy i nie pomoże w tym ukrywanie prezesa, przed każdymi wyborami ;-).
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-01-30 13:26
Ludzie:)
Kolesiostwo zarzutem? Jest okropne, ale było, jest i będzie przy każdej władzy. Sądy, Trybunały, cuda wianki. Z punktu widzenia jednostki to bez znaczenia, choć te zmiany są złe i niepotrzebne.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-01-30 13:54

> choć te zmiany są złe i niepotrzebne. <


Oczywiście, że złe i niepotrzebne. Dlatego rodzi się pytanie: Po co to robią ? Odpowiedź jest chyba tylko taka: Boją się przyszłości, bo spodziewają się pociągnięcia do odpowiedzialności. Zatem asekurują się obsadzaniem stanowisk klakierami. Ech....... A miało być lepiej...........
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-01-30 14:36
Uwierz, nikt ich nie wsadzi. Podobnie oni nie wsadzą nikogo z PO.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2018-01-30 14:41
Kogo nie wsadzi ??Z pewnością nie wsadzą nikogo z PO :-).
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-01-30 14:54
A PO nikogo z PiS.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-01-31 10:50
Jednym zdaniem alternatywy brak........ To już tak na zawsze ?
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-01-31 11:14
Sprawa jest bardzo prosta. Wszyscy w tzw. "mieście" wiedzą - jest układ, my wam nic a wy nam. Myślisz, że przypadkiem było, że zabrakło kilku głosów PO do postawienia Ziobro przed Trybunał Stanu?
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-01-31 11:37

>że przypadkiem było, że zabrakło kilku głosów PO do postawienia Ziobro przed Trybunał Stanu? <


Tego nie wiem, do tej pory uważałem to za nonszalancję/nieróbstwo tamtych posłów PO. Taka spiskowa teoria jakoś do głowy mi nie przyszła. Czyżby polityczny "rak" zainstalował się tak głęboko ?
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-01-31 11:43
To nie jest spiskowa teoria, uwierz:) Wie o tym każdy, kto w Stolicy żyje z polityki:)
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2018-01-31 11:53 Zmieniony 2018-01-31 11:56
I wie już wielu szarych ludzi na szarych prowincjach.:-) Tylko czy to specjalnie puszczona w obieg 'legenda', czy fakt, tego nie wie nikt.
Do Lidian. Na razie tylko pozdrowienia forumowe. Szkoda, że nie mam teraz czasu, ale postaram się zacytować konstytucjonalistów na czym dokładnie polegało łamanie konstytucji. "Do zaś".:-)
Nadrzędny - Autor 62norbi03 Dodany 2018-02-02 18:08
Może to, że władza wprowadza "Dobrą Zmianę" (czytaj "Złą Zmianę) na tym "rykowisku"?
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-02-05 15:56
Hmmm..... System orzecznictwa rentowo-sprawnościowy jest u nas od dawna wysoce ułomny. Podobno ma przyjść "nowe". Czy aby nie zdemoluje to co już obowiązuje?
Zanosi się, że tak. Czy raptem nie okaże się, że będzie trzeba ponownie  na komisjach "stawać " ?

>https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/renty-orzecznictwo,255,0,2397695.html,

Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-02-06 00:34
1. Obecnie ten cały projekt jest na takim etapie, że powołany kiedyś zespół rządowy sformułował raport ze swoimi zaleceniami.

2. Żeby z tego cokolwiek wynikało, na podstawie raportu musi powstać najpierw projekt ustawy, a następnie przejść proces legislacyjny (Sejm, Senat i podpis prezydenta). Na tym etapie zwykle dochodzi jeszcze do różnych zmian, więc sama wiadomość, że powstał raport, jest mało znacząca.

3. Aktualnie minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej deklaruje, że sformułuje wstępny projekt do końca tego roku.

4. Jeśli to wszystko (projekt i cały proces legislacyjny) nie zostanie zrobione przed następnym okresem wyborczym, na kształt ewentualnej ustawy mogą też wpłynąć kolejne wybory.
Innymi słowy: jeśli ktoś nie zamierza się zajmować procesem legislacyjnym (np. „doradzaniem” rządowi czy komisjom sejmowym), to nie ma się jeszcze czym ekscytować.

Ale w grudniu 2017 rekomendacje zespołu rządowego są takie, aby system „nie działał wstecz”. Tzn. osoby ze świadczeniami stałymi nie podlegałyby weryfikacji „z automatu”. Całego raportu nie widziałam i póki co nie wiem, czy został lub zostanie udostępniony publicznie.

Źródła:
https://www.kadry.abc.com.pl/artykuly/sa-zalozenia-nowego-systemu-orzekania-o-niezdolnosci-do-pracy,116974.html
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/633706
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-02-06 12:07
Hmmm..... Czyli w moim wypadku ( w zakresie ZUS-u) mam szansę, że ewentualna zmiana przepisów mi nie zaszkodzi. Chociaż do emerytury jeszcze nie zdążę to mogę liczyć na tę Ustawę:

>http://biznes.onet.pl/emerytury/wiadomosci/ustawa-ws-weryfikacji-rent-i-emerytur-prezydent-podpisal/mnjvlp<


Obecnie niespełna pół roku mi brakuje aby magiczne 5 lat od decyzji upłynęło.... Mimo to i tak nieufny wobec ZUS-u pozostaję. Zupełnie inaczej może wyglądać sprawa stopnia niepełnosprawności. Bo to, że ma się ten stopień na stałe nic nie znaczy. Przekonałem się o tym mając kartę parkingową bezterminową i która teraz w szufladzie jako pamiątka leży.... Każda zmiana przepisów jest zagrożeniem dla posiadanego status quo........Ech......
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-02-06 13:17
Z tą nieufnością wobec ZUS to w sumie niezły paradoks jest:

Ludzie narzekają (np. w dyskusjach tutaj), że ktoś, jakoś powinien zweryfikować świadczenia - bo nie wszystkim "się należą", bo może system mógłby być lepszy itd. Jednocześnie widzą państwo jako podmiot, który głównie chce odebrać uprawnienia. Co jest zrozumiałe tak po ludzku (ludzie od emerytury czy renty zależni boją się jej utraty, a państwo rzeczywiście ma interes w oszczędzaniu na świadczeniach społecznych). Ale z drugiej strony: bez zmiany "status quo" nie będzie też nigdy żadnej poprawy. I weź tu bądź mądry.

Liczba kart parkingowych się zmniejszyła (przez zmiany), co posiadaczom nowych powinno akurat w dłuższej perspektywie pasować - mają mniejszą konkurencję o deficytowe uprawnienie.
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2018-02-06 13:26

> Ale z drugiej strony: bez zmiany "status quo" nie będzie też nigdy żadnej poprawy. I weź tu bądź mądry.


I dlatego nie trzeba po kątach ustalać, a rozmawiać publicznie o projektach, pytać publicznie zainteresowanych. A, że kantów przy rentach było ileś tam, to cała Polska o tym mówiła zawsze. Kto udowodni?  Znajomi mają zawsze tyle znajomych, a ci głupszych znajomych, którzy się wygadują. Teraz będzie inaczej? Wątpię. "....siewiczów" i ich zwierzchników zawsze u nas dostatek.:-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-02-06 13:17
Z tego, co pamiętam, mieli opracować raport do końca 2017, ale czepiać się nie będę, bo może właśnie chodzi o to, aby go z wyborami nie łączyć. Podejrzewam, że za wiele niezadowolenia projekt wzbudzi. Wrzucanie orzekania dzieci i dorosłych do jednego worka, odwołania w tym samym miejscu..."obiecująco" brzmi. Jeśli wprowadzą ustawę na początku 2019, do jesieni się wyciszy. Może być też odwrotnie, tak ładnie będzie, że wszyscy niepełnosprawni i ich rodziny jak w dym za Pisem polecą.:-) Ma być jeden system i jedna instytucja, jedno kompleksowe orzeczenie i jedno odwołanie - gdyby przetłumaczyć to jedno słowo na jeden ze znanych języków, to się kojarzy wyjątkowo autokratycznie. Teraz wszystko się trzyma w tajemnicy tez na zasadzie, że jeden zespół wszystko potrafi zrobić dobrze. W jakim stopniu w dyskusji  biorą udział zwykli, przeciętni niepełnosprawni, a choćby nawet zbiorczo reprezentowani przez taki jak ten portal i inne platformy? Tajemnice, tajemnice, tajemnice i potem pyk w dwa dni przeleci wszystko z długopisem Prezydenta łącznie?
Iota, tak ładnie to podsumowałaś, a ja oceniam z góry negatywnie? Mam przesłanki. Właśnie dobra zmiana mnie i wielu innych zdrowo kopnęła w chore kręgosłupy i inne części ciała, wydłużając kolejkę rehabilitacji z zapisanych już, zaklepanych  dwóch na 5 lat. Bo "wicie, rozumiecie" było w telefonie...dostanie pani, jak inni, pismo pocztą.
Dodatek rehabilitacyjny tez ciągle w projekcie ma być większy, bo znowu wicie rozumicie. Dotacje milionowe idą dla tych, którzy będą z tego jeszcze większe miliony zyskiwać. Na chwałę......hm...swojej obrotności. :-) A niepełnosprawny wszystko zniesie i co poniektóry nadstawi drugi policzek pobożnie. ;-) Ja też pokrzyczę i przestanę, jasne, ale przynajmniej złość wyładuję na karcie, przy urnie. O!  I tu.:-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-02-06 13:30

> Z tego, co pamiętam, mieli opracować raport do końca 2017


Zespół był powołany w lutym 2017 roku i miał działać do marca 2018. Terminy są tutaj, jakby to kogoś interesowało: BIP Rady Ministrów (link)

> W jakim stopniu w dyskusji  biorą udział zwykli, przeciętni niepełnosprawni, a choćby nawet zbiorczo reprezentowani przez taki jak ten portal i inne platformy?


Był publicznie ogłaszany (nawet na tym portalu) etap konsultacji. Uczestniczyłaś?

Problem z pytaniem o reprezentację jest taki, że ona zawsze musi wynikać z zaangażowania i przekonań samych zainteresowanych oraz z ich poziomu wiedzy.

Ja wyszłam z założenia, że bardzo konkretnych interesów własnych nie mam, a moja wiedza zbiorcza i ogólna nie jest aż tak imponująca, żeby uczestniczyć w konsultacjach nad ustawą. Więc też nawet mi (osobiście) nie wypada narzekać na poziom reprezentacji. Sama się z tego procesu „wypisałam”, w jakimś skromnym sensie.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-02-06 14:10

>  Był publicznie ogłaszany (nawet na tym portalu) etap konsultacji. Uczestniczyłaś?


Owszem, coś tam gdzieś napisałam swego czasu, czasem też wypowiadam się pod art. na str. głównej i co? Na opublikowanie trzeba trochę (niedługo) czekać, ale gdy ktoś zadaje pytanie, nie doczeka się odpowiedzi. Tak to działa.

> Problem z pytaniem o reprezentację jest taki, że ona zawsze musi wynikać z zaangażowania i przekonań samych zainteresowanych oraz z ich poziomu wiedzy.


Do powiedzenia, co się komu w systemie nie sprawdza, co uwiera, niepotrzebna jest wiedza prawnicza i wiedza o jakiejś skali ogólnej. Marazm środowiska wynika choćby właśnie stąd, że pies z kulawą nogą się do wszystkiego odnosi z ramienia instytucji. Postanowienia często sa takie, jakby nie na dole, a na górze widać wszystko było poprawnie ...chyba w kryształowej kuli....
Tu, Ciebie można wyróżnić w pomaganiu innym, a misja portalu się rozmyła, jeśli takowa w ogóle była. Ja tego nie powiem, bo nie mm portalu, ale są tacy, którzy mają i mówią, że portal się zakłada dla własnych korzyści, a nie dla czytelników i użytkowników. No i pewnie racja, bo zarabiać trzeba.

I jeszcze jedno. Czy każdy krytykujący, czy coś proponujący, czy wskazujący, co go boli prawnie, musi zaraz działać? A nie wiadomo dlaczego, to jest wspaniała regułka od razu zamykająca skutecznie usta krytykującym. Potem się co dziwić, że następny siedzi cicho. :-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-02-06 14:25

> Do powiedzenia, co się komu w systemie nie sprawdza, co uwiera, niepotrzebna jest wiedza prawnicza i wiedza o jakiejś skali ogólnej.


Jeśli kogoś uwiera, to i owszem. Tylko, że mnie... nie uwiera. A ściślej, wszystko co się wokół mojej niepełnosprawności dzieje uważam za wytłumaczalne (i w gruncie rzeczy jestem zdania, że mam dużo szczęścia w nieszczęściu). Musiałabym występować jako "adwokat" innych - a do tego wiedza wydaje mi się jednak potrzebna. Także ta o ogólnym stanie środowiska - jeśli miałabym się zaangażować dla kogoś innego, nie dla siebie, to muszę zadecydować, na jakiej podstawie wybieram "tych, a nie tamtych".

> Czy każdy krytykujący, czy coś proponujący, czy wskazujący, co go boli prawnie, musi zaraz działać?


O tym rozmawiałyśmy już kilka razy na przestrzeni lat. Moją filozofię pod tym względem znasz pewnie jak zdartą płytę: nie mam silnej potrzeby "wyżalania się" publicznie. Uważam, że mówi się publicznie coś po to, żeby doszło do poprawy lub zmian. A skoro tak, to nie wystarczy powiedzieć. Trzeba, w skali dla siebie akceptowalnej, działać, bo samo gadanie przy piwie czy kawie jest tylko środkiem "poprawo-podobnym".

Nie twierdzę, że każdy musi tak samo myśleć - nie mam zresztą żadnej mocy, żeby narzucić innym swój sposób myślenia, a nie jestem ani wychowawcą, ani autorytetem, a może to i dobrze że inni ludzie myślą inaczej.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-02-06 15:15

> nie mam silnej potrzeby "wyżalania się" publicznie.


:-) Za bardzo to też się nie wyżalam na swój temat, jakoś idzie, ale popsioczyć na władzę, każdą po kolei lubię, jak się z czymś nie zgadzam. To jedno  tylko mogę. A ostatnio mi dokuczyli. Tak się cieszyłam że trafię po dwóch latach w dobre miejsce celem 4 tygodniowej  rehabilitacji i tu kop jeszcze o trzy lata! Będę miała 106, albo 107, nie pamiętam, ile miałam ostatnio. :-) Normalnie nie wytrzymałam, by nie pyszczyć dziś w tym zakresie na 'dobrą zmianę.

> Także ta o ogólnym stanie środowiska - jeśli miałabym się zaangażować dla kogoś innego, nie dla siebie, to muszę zadecydować, na jakiej podstawie wybieram "tych, a nie tamtych".


Ciekawe, jakimi kryteriami się rządzący kierują. Tych na aut, tych do pracy, tych forować, a i innym z wazeliną, bo by za głośno krzyczeli i palili opony? Ale od razu powiem, górnikiem bym nie chciała być i niech im się jakoś wiedzie w kopalniach.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-02-06 15:57

>  Za bardzo to też się nie wyżalam na swój temat, jakoś idzie, ale popsioczyć na władzę, każdą po kolei lubię, jak się z czymś nie zgadzam.


Narzekanie na władzę (jakąkolwiek) jako przyjemność... nie mieści mi się w głowie. :-) Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby długoterminowe narzekanie mi w czymś rzeczywiście pomogło - raczej się "zakręcam i wekuję", jak słoik z korniszonami.

> A ostatnio mi dokuczyli. Tak się cieszyłam że trafię po dwóch latach w dobre miejsce celem 4 tygodniowej  rehabilitacji i tu kop jeszcze o trzy lata!


Cóż - cynicznie rzecz ujmując, rehabilitacja osób, które nie odzyskają pełnej sprawności do funkcjonowania w społeczeństwie to niestety "cukierek" - nie jest tak naprawdę, na zimno, opłacalna. Obcinanie kontraktów na to przez NFZ (a zgaduję, że dlatego wydłużyły się kolejki) mnie akurat nie dziwi. W pewnym sensie nawet odwrotnie: dziwi mnie, że mi państwo w ogóle jakąś rehabilitację funduje

(Aktualnie wychodzi mi 2 tygodnie w roku z pieniędzy państwowych, ale to dlatego, że się upieram przy szczególnie dobrej przychodni rehabilitacyjnej, która ma terminy na rok do przodu, do sanatorium zaś ostatni raz składałam wniosek około 9 lat temu).
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-02-06 19:12

>W pewnym sensie nawet odwrotnie: dziwi mnie, że mi państwo w ogóle jakąś rehabilitację funduje<


Byłem przekonany, że Iota to osoba światowa a tu taki  faux-pas.......
Iota! Cały cywilizowany, nowoczesny świat dba o swoich najsłabszych pomagając im w różnych formach. Zatem proszę napisz skąd wynika u Ciebie to zdziwienie ?
Z  zacytowanego zdania można nawet wyciągnąć wniosek, że bulwersuje/gorszy......... Ech.........
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-02-06 19:41

> Z  zacytowanego zdania można nawet wyciągnąć wniosek, że bulwersuje/gorszy.........


Oczywiście możesz wyciągnąć taki wniosek, jeśli chcesz. Byłby on błędny, bo mnie to ani nie bulwersuje, ani nie gorszy - raczej "zadziwia" pozytywnie. Krytykujesz w tym momencie jakieś inne, wyobrażone zdanie.

> Zatem proszę napisz skąd wynika u Ciebie to zdziwienie ?


Po pierwsze - zależy co rozumiesz przez "cały cywilizowany, nowoczesny świat". Bo np. USA ma taką opiekę zdrowotną, że do całkiem niedawna (do 2014 roku) miażdżącą większość obsługiwały prywatne firmy ubezpieczeniowe, które nie były zainteresowane finansowanie opieki osób z nabytymi chorobami i niepełnosprawnościami. Można sobie poczytać o tzw. "preexisting conditions", jak ktoś chce. A potocznie wielu Polaków uznałoby, że USA jest cywilizowane.

Oczywiście możemy zawęzić sobie kryteria: powiedzieć, że "cywilizowany i nowoczesny" to taki, który spełnia jakieś nasze standardy założone a priori (np. kraje skandynawskie). Ale wtedy okaże się po pierwsze, że większość świata jest niecywilizowana, a po drugie należy pamiętać, że nikt z nas nie ma glejtu na bycie w tym "cywilizowanym" świecie. Na przykład gdybym się urodziła kilka tysięcy kilometrów na wschód, to teraz by mi bomby na głowę spadały w ramach wojny na Ukrainie (a dostęp do wszelkich usług społecznych byłby tym bardziej utrudniony). A przecież czego jak czego, ale miejsca urodzenia sobie nie wybrałam.

Można powiedzieć, że wszędzie "powinno być" tak, że najsłabsi są otoczeni opieką. Ale na takiej zasadzie to "wszędzie" powinno też nie być wojen i głodu, a są. Względne bezpieczeństwo jest - z mojego punktu widzenia - wyjątkiem, a nie regułą. Oczywiście jestem w lepszej sytuacji niż część osób niepełnosprawnych - ich może być na "zadziwienie" nie stać, bo jak nie starcza do pierwszego albo ma się chorobę postępującą, w której stan zdrowia jest dosłownie kwestią życia i śmierci, to problemy bardziej cisną. Ja mam na tyle dobrze, że mam za co żyć, stan zdrowia jest stabilny i pod kontrolą... i właśnie dlatego nie przestaje mnie zadziwiać fakt, że żyję jednak w kraju, który mi to umożliwia (lepiej, gorzej, ale przecież nie za moje zasługi).

Posunęłabym się nawet do twierdzenia, że w mojej obecnej sytuacji nie wypada mi lobbować za tym, żeby państwo dawało mi więcej - są osoby w znacznie gorszym położeniu, ja zaś sobie radzę.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-02-06 22:39
Ciekawą dyskusję prowadzicie. Aż miło poczytać.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2018-02-06 23:03
W takim razie miło mi, że miło się czyta.
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2018-02-07 12:17
Do czasu, aż się coś do ogródka statystyki wrzuci. Kamyk, albo głaz? ;-)))))
Nadrzędny Autor W z K Dodany 2018-02-07 12:19

>Ciekawą dyskusję prowadzicie<


Dyskusja jak dyskusja.............. Ani nie trudna, ani  nie nudna.......
Jedno co martwi to to, że na plan pierwszy jako podmiot nie wysunął się człowiek ( tu niepełnosprawny) a racje..... Otóż jak wyżej widać adwersarze wysuwają własne racje i nimi szermują. Ale może to tylko moje, jako uczestnika dyskusji wypaczone spojrzenie ? Ciekawi mnie jak inni forumowicze to widzą......
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-02-07 12:16 Zmieniony 2018-02-07 12:20

> Narzekanie na władzę (jakąkolwiek) jako przyjemność... nie mieści mi się w głowie.


Nie każde lubienie jest od razu przyjemnością. Lubię, czyli popędliwie wręcz narzekam, gdy jest na co, bo to pozwala w pewnym sensie publicznie wyrzucić z siebie złość na niektórych 'super mądrych' polityków i na ich 'genialne' pociągnięcia, które celują też we mnie, jak na przykład bajzel w służbie zdrowia od chwili zmiany ustroju. Od wieków władcy i potem politycy przegrywali, gdy nie wsłuchiwali się na czas w takie właśnie narzekania, utyskiwania. Potem się to przeradzało w złość, bunty i wywroty. Dzisiaj wszystko na ogół koncentruje się przy urnach, gdzie właściwie jest też wybór między deszczem, a rynną.
Z drugiej strony doświadczony polityk wie, że jak marudzi część, to druga cześć siedzi cicho, bo właśnie jej to nie dotyczy. I tak balansując spija śmietankę władzy długo. Niektórzy spijali 8 lat. A teraz zobaczymy, bo minusów jest więcej, ale  plusy mocne jak kolera. I to jest też stabilne. Tak więc ja lubię psioczyć na władzę, gdy na to zasługuje. Wazeliny nie używałam i używam, bo sami ją sobie we własnym gronie produkują.

> W pewnym sensie nawet odwrotnie: dziwi mnie, że mi państwo w ogóle jakąś rehabilitację funduje


Mnie też dziwi, że w ogóle jeszcze istnieje 'darmowa' służba zdrowia. :-) Bo jak nie patrzeć państwo nie ma  w zapisie swoich funkcji funkcji opiekuńczej jako takiej. Funkcja socjalna państwa ma zapewnić minimum egzystencji. To pewnie w jej ramach lekarz mi bezpłatnie zapisze antybiotyk i więcej nie powinnam wymagać. Za resztę dziękować w pokłonach.
I pewnie bym dziękowała, gdybym nie widziała, że są równi i równiejsi. Gdyby uznano, że minimum egzystencji, to ilość środków, które by mi wystarczyły na minimum prywatnej  rehabilitacji - intensywny, stacjonarny tydzień co pół roku.
Piszę 'mi' przykładowo oczywiście. Bo co to jest minimum egzystencji? Byle przeżyć i 'nadwyżki' zapijać wódką (marzenia materialne)? Wiem, w Usa są większe kontrasty, ludzie w kartonach na ulicy. Ale tu jest Polska i moja Ojczyzna - powiem patetycznie, ale właśnie dlatego bym chciała, żeby i politykom się chciało chcieć w końcu. A nie łażą po korytarzach, pchają się na afisz i co jeden to 'mądrzejszy'. :-)
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-02-07 12:38

>Bo jak nie patrzeć państwo nie ma  w zapisie swoich funkcji funkcji opiekuńczej jako takiej. <


Hmmm..... Oleńko! Aż mnie ciarki przeszły jak to przeczytałem. A Konstytucja to co? Taki sobie papierek ? Artykuły 67 i 68 a szczególnie art.69 wyraźnie opisują interesujące nas sprawy.

>https://www.google.pl/search?source=hp&ei=Ad96WtOOGNHSsAev76SgDg&q=konstytucja+rp+pdf&oq=konstytucja+RP&gs_l=psy-ab.1.1.0l10.2053.7481.0.12946.14.9.0.5.5.0.149.1077.1j8.9.0....0...1c.1.64.psy-ab..0.14.1147...0i131k1.0.LL0QYUsFvH0<

Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-02-07 12:46
Podstawą ustroju gospodarczego jest społeczna gospodarka rynkowa czyli taka "sucha woda". Idiotyczny zapis. Można pisać programy, strategie, zmieniać system orzeczniczy etc. A jak kulawy sobie nie zarobi to wysokość renty pozwoli mu jedynie na wegetacje. Szans ekonomicznych na zmianę tego stanu rzeczy nie ma więc odpuśćmy sobie dywagacje, że powinno być inaczej i tak nie będzie. Oczywiście część jest na tyle kulawa, że robić nie da rady z przyczyn obiektywnych i na tych Państwo powinno się skupić, a reszcie jedynie w jakiś sposób ułatwiać podjęcie pracy i nie karać za nią (vide: pułapka rentowa).
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-02-07 13:17

>Podstawą ustroju gospodarczego jest społeczna gospodarka rynkowa czyli taka "sucha woda". Idiotyczny zapis. <


Ten zapis nie dziwi jeżeli spojrzymy na niego poprzez pryzmat czasu kiedy to spisano. To przeciwwaga dla socjalistycznej gospodarki planowej. Taki prztyczek w nos minionym czasom.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-02-07 13:43

> To przeciwwaga dla socjalistycznej gospodarki planowej.


Nigdy nie byłam fanką tamtego ustroju, ale jednak nie wylewa się dziecka z kąpielą, a wiele z tamtego powojennego dorobku się zaprzepaściło. Do sanatorium jak ktoś chciał jechał co roku, jakieś cuda wianki były? Do specjalisty  raz,dwa. Jak oni to robili. Przecież budynków i kadry było mniej niż teraz.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-02-07 16:26

> Przecież budynków i kadry było mniej niż teraz.


Zgadywałabym (nie mam teraz czasu poszukać statystyk), że przezywających niepełnosprawnych też było mniej (po pierwsze). Sama wojna wybiła sporo takich ludzi. Szansa, że w 1970 r. ktoś byłby 40-letnim niepełnosprawnym (od urodzenia) była raczej niewielka. Dla porównania dzisiaj jak najbardziej - wystarczy, że urodził się w 1978 r.
Nadrzędny - Autor Kropek Dodany 2018-02-07 16:45
Czyżby w dzisiejszych czasach roddzi się więcej ON ? Jakoś mało medycznie brzmi to twierdzenie.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2018-02-07 17:03 Zmieniony 2018-02-07 17:05

> Jakoś mało medycznie brzmi to twierdzenie.


Zgaduję (znów podkreślam, nie mam statystyk z czasów PRL), że więcej przeżywa.

Wyjaśniam - na swoim przykładzie, żeby nie było ze kogoś obrażam: urodzona w czasach II Wojny Światowej zostałabym wyeliminowana jako niezdatna do pracy, bo nazistom by raczej sumienie mnie przy życiu trzymać nie kazało. Nie obciążyłabym więc systemu opieki społecznej wczesnego PRL. Urodzona we wczesnym okresie PRL miałabym szanse nie przeżyć (zależnie od jakości wyposażenia w szpitalu). Skutek jak wyżej. Ewentualnie dla odmiany wylądować w zamkniętym ośrodku specjalistycznym, gdyby udało się mnie odratować, ale z większym uszkodzeniem. A zgaduję, że większość ludzi wspominających warunki służby zdrowia nie mówi o tym, jakie były warunki w takich ośrodkach, bo do nich nie trafiła.

Nawet przy założeniu, że liczba urodzeń z MPD jest w zasadzie stała, stan techniczny i warunki społeczne mogą oznaczać, że przeżyje mniej lub więcej osób z umiarkowaną lub znaczną niepełnosprawnością wrodzoną.

(Nie mam oczywiście dowodu, ale mniej więcej taką rozmowę przeprowadziłam kiedyś ze swoją ówczesną neurolog).
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-02-07 13:37

> Szans ekonomicznych na zmianę tego stanu rzeczy nie ma więc odpuśćmy sobie dywagacje, że powinno być inaczej i tak nie będzie.


Niby tak, ale gdyby nie było dyskusji jak być powinno, nie byłoby inicjatyw w kierunku ustanawiania praw. Gdyby p. Szydło nie machała teczką, jak być powinno, Pis nie doszedłby do władzy. Gdyby nie szermowanie argumentami, że wystarczy nie kraść i popłynie mleko i miód zamiast cieplej wody, ludzie by nie głosowali jak głosowali. Zmierzam do tego, że owo "powinno" jest motorem zmian. Nie oceniam na użytek tej dyskusji frakcji rządzącej, tylko mówię, że zawsze powinno się jednak mieć cel i wiedzieć, jak być powinno. A jednak   nigdy nie było jak powinno i nigdzie nie będzie? Może i będzie. Są ludzie chłodni jak ryby i gorący jak wulkany i się w kotle politycznym raz po raz miesza. Może młodzi będą lepsi? Ile razy to już tu pisałam z wiarą? Ale Ty też jesteś młody, jednak raczej kalkulator osobisty niż społecznik....Norbi społecznik i mam wrażenie, że za często musi walić głową w mur. Kogo będzie więcej z pokolenia dzisiejszej gimbazy? Kto powinien rządzić? Przydzieliłabym wiek do resortów.
Dyskusja się zaczęła o nowych kryteriach w orzecznictwie. Co w tym temacie wie dzisiejsza opcja? Czyją stronę trzyma? I czy wobec tego mówienie, jak być powinno, to coś złego.
A w sprawie karania za pracę. Tak, masz rację. Dopiero emeryt, czy rencista jak skończy 65 może dorobić bez limitu, o ile się nic nie zmieniło. Piękny zdrowy, silny, pracowity, którego z otwartymi ramionami witają.:-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-02-07 14:38
Jak być powinno to my wiemy i możemy to mówić, sęk w tym, że tak nie będzie. A moją rentę socjalną szlag trafił 11 lat temu, a nie powinni zabierać, na fajki by było:)
Nadrzędny - Autor Kropek Dodany 2018-02-07 16:52
Rogal . Nie mów że 11lat temu brakowało Ci na fajki. Przecież pisałeś wtedy że jesteś dobrze ustawiony i lczbami ze statystyki udowadniałeś , że ogólnie Ty masz dobrze :-) i inni ON też powinni tak mieć.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-02-07 18:40
11lat temu to ja byłem studentem na utrzymaniu rodziców. Renta była na fajeczki i pupeczki.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 293) (3704108 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill