> Myślę, że tempo życia tak wzrosło, że wraz z przybywającymi dobrami materialnymi ubywa nam spokoju ducha, chwil dla bliskich itd. Pomyślcie co by było gdyby na kilka godzin wieczorem wyłączono nam światło jak to dawniej bywało. Chyba już niewiele osób potrafiło by spokojnie zagospodarować swój czas w ciemności i bez mediów.
Będę okropna i wsadzę kij w mrowisko.
Wspominanie jak to trudności materialne kształtowały charakter trochę specyficznie mi się kojarzy. A konkretnie ze wspomnieniami mojego ojca, który wychował się na biednej wsi w latach sześćdziesiątych. I opowiadał o tym, jak chorym dawano do picia wodę z rtęcią, komentując to tak: "No jasne, że wtedy ludzie mniej chorowali - bo jak zachorowali i dostali taką kurację, to albo umierali od razu, albo mieli tak silny organizm, że ostatecznie wychodzili z choroby". Albo o tym, że widelec pierwszy raz do ręki wziął jako nastolatek (bo w gospodarstwie jadło się łyżką albo rękami, a kroiło nożem - widelec to był zbytek). I nie wspomina tego z rozrzewnieniem czy optymizmem.
A już całkiem dużo, dużo dawniej przypominają mi się najróżniejsze krytyki "współczesnych" technologii w dawnych księgach i podaniach. Od tego, jak starożytni bali się pisma (bo osłabi ludzką pamięć i nauczy nas ufać martwym księgom zamiast żywym ludziom), przez narzekanie że, druk będzie służył do ogłupiania ludzi, bo każdy głupi może książkę wydrukować, po przekonanie, że kolej to nie to samo co podróżowanie konno (i ludzie całkiem zatracają sens podróży, jak się tak strasznie szybko mogą dostać do celu). Albo spartańskie przekonanie, że mycie się w ciepłej wodzie jest cechą ludzi albo chorych, albo zdegenerowanych.
Ludzie się adaptują do okoliczności - gdyby dostawy prądu stały się nieregularne, w odpowiednio długim czasie by się do tego dostosowali. Owszem, byłby trudny okres przejściowy. Ale tak samo byłby trudny okres przejściowy, jakby np. nagle zaczęły rury zimą pękać i brakowałoby ciepłej wody. A przecież też można sobie o tym myśleć, jako o czymś co hartuje ciało, uczy poprzestawiania tylko na rzeczach koniecznych i cierpliwości.
To kto chętny na brak ciepłej wody?