Mam mniejszą, mechaniczną. Trudniej się chodzi, bo w sumie trzeba pas transmisyjny równocześnie przesuwać nogami, ale za to nie wyleci się z niej, gdy się człowiek zmęczy i zagapi. 100 lat to już nie biegi po bieżni elektrycznej, refleks nie ten, co za młodu, gdy się miało jakieś 90..
Mamy też orbitrek, ale na tym nie mogę ćwiczyć - 'ortopedia' się gwałtownie burzy we mnie.
Na sportowo, to wczoraj próbowałam grać w ping-ponga na sali gimnastycznej.Też mnie 'ortopedia' dogoniła i nagle osadziła w pozycji tak malowniczej jak poskręcane drzewa na Jaworzynie. Ambicje przerosły możliwości ON. Niemniej polecam ruch, a sama dzisiaj idę się położyć.