A, wsadzę kij w mrowisko...
Zacznijmy od tego, że zasada o możliwości weryfikowania emerytury 5 lat wstecz
nie jest nowa. To
podpunkt 7a artykułu 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Poprzednie brzmienie tego artykułu znaleźć można
tutaj (link). Nową wersję ustawy natomiast np.
tutaj (link).
W obu znajdziecie ten sam przepis: „7a. W przypadku osoby, która nienależnie pobrała świadczenie, decyzji, o której mowa w ust. 7, nie wydaje się później niż w terminie 5 lat od ostatniego dnia okresu, za który pobrano nienależne świadczenie.”
Po drugie, nie jest żadną nowością to, że ZUS może tak w ogóle weryfikować świadczenia wstecz nawet bez winy osoby, która je pobiera. Dokładnie takie przepisy istnieją od lat dla rent. Gwoli przypomnienia: pierwotnie ZUS miał niczym nieograniczone prawo weryfikowania wszystkiego jak chciał. Przepis zaskarżono do Trybunału Konstytucyjnego i w 2012 roku został on uznany za niekonstytucyjny czyli nieobowiązujący (
link do komunikatu TK).
Przez kilka następnych lat żadna formacja rządząca nie zebrała się w sobie na tyle, żeby napisać nowe prawo w tym zakresie, więc w przepisach nie było w ogóle możliwości weryfikacji raz przyznanych świadczeń (a, co ważne, TK nie sprzeciwiał się temu, że ZUS jakieś prawo do weryfikacji mieć powinien i za niekonstytucyjne uważał tylko to, że prawo do weryfikacji było niczym nieograniczone).
W 2017 roku weszły przepisy dot. wstecznej weryfikacji rent – przeczytać je sobie można
tutaj (link). Dają one prawo weryfikacji także wtedy, kiedy świadczeniobiorca nie jest winien (por. pkt 1, podpunkt 6). Rozwiązanie dla emerytur jest z jednej strony bardziej surowe, bo przy rentach weryfikacja z powodu błędu własnego ZUS może nastąpić tylko w ciągu 3 lat od wydania decyzji o rencie, ale z drugiej strony ZUS obecnie rzadko wydaje renty na stałe, czyli za każdym razem jest nowa decyzja i nowy okres weryfikacji wstecznej, a emerytura jednak - na szczęście dla emerytów - jest na stałe.
Warto też wiedzieć, że zarówno według poprzednich jak i obecnych przepisów, "Nie można żądać zwrotu kwot nienależnie pobranych świadczeń z ubezpieczeń społecznych za okres dłuższy niż ostatnie 12 miesięcy, jeżeli osoba pobierająca świadczenia zawiadomiła organ wypłacający świadczenia o zajściu okoliczności powodujących ustanie prawa do świadczeń albo wstrzymanie ich wypłaty, a mimo to świadczenia były nadal wypłacane, a w pozostałych przypadkach – za okres dłuższy niż ostatnie 3 lata." Czyli ZUS ma 5 lat od wydania decyzji, żeby zweryfikować wstecznie świadczenie, przy czym może żądać zwrotu tylko za 3 lata wstecz.
To, co
jest w tych przepisach nowością, to danie ZUS prawa do ściągania odsetek. Kłopot stanowi to, że otrzymawszy prawo do
ściągania odsetek od momentu wypłaty emerytury, a nie od momentu wydania decyzji nakazującej zwrot, ZUS ma teraz powód żeby nie weryfikować świadczeń jak najszybciej: może czekać do ostatniej chwili i upomnieć się o zwrot po latach, a na deser postraszyć odsetkami za brak wpłaty w wybranym przez siebie terminie. To może być ciężkie dla osób, które nie mają oszczędności i nie mogą tak po prostu zwrócić np. 3 lat emerytury, bo ZUS teraz się zachciało.
Podsumowując: przepis niekorzystny. Zawiera zapis o możliwości naliczania odsetek, której kiedyś nie było, co powoduje niepokój że ZUS będzie celowo grał na odsetki, czyli trzymał wiedzę o "nienależności" świadczenia dla siebie jak najdłużej. Natomiast to, że może weryfikować "niewinnych" to żadna nowość - taki zapis był już w tej ustawie wcześniej, a na dodatek dokładnie to samo od lat jest w rentach.