>nie mam zamiaru sie poddawac tylko to dla mnie nowa sytuacja w ktorej psychicznie wlasnie sie ciezko odnalezc...mialam swoje plany,cele,marzenia...a teraz to wszystko stalo sie strasznie trudne...mialam kontakt z ludzmi z sm i ich zawsze podziwialam za ta wewnetrzna sile...teraz musze znlezc ja w sobie>
pięknie to napisałaś,
poznaliśmy Cię wcześniej , jak to pomagałaś wyjść z dołka koledze, byłaś obecna w jego trudnych chwilach , teraz na pewno znajdziesz Tobie potrzebnych ludzi , aby nie zostać w chorobie sama.
Dobrze ,że do nas tutaj przyszłaś na forum , niesiemy inne choroby lub podobnie do Twojej jest tu klika osób z SM , najgorzej na początku , to fakt , najgorzej zmierzyć się i pokonać - moim niemiłym kumplem jest choroba poważna choroba .
Ale żyj, starając się korzystać ze wszystkiego co człowiekowi jest dane, oczywiście w miarę Twoich możliwości , kiedy trzeba to zapłacz, a potem stań do życia .Twoja siła CI pomoże , siła wewnętrzna, a z tego co wspomniałaś, myślę ,że masz jej sporo.