Autor Zygmunt
Dodany 2007-04-30 10:41
Witam
Ja nie moge pomóc w tej sprawie. lecz w pełni się solidaryzyję z Tobą. Ja mieszkam w małym miasteczku Jasień/lubuskie. To miejsce nie jest zupełnie przystosowane dla ON. To tak jak bym mieszkał nie w 21 wieku a w 18. Tu nic się nie dzieje.
Chodniki mają skiereszowane, wysokie krawężniki, są nie równe, dziury, wystajace kafelki.
Ulice są w częściach asfaltowe, w częściach brukowe. Jestem na wózku inwalidzkim i nie mam żadnych możliwości poruszania się nie narażając się na wywrotkę, stres, wypadek.
Nie mam żadnej możliwości wjazdu gdzie kolwiek, jeśli chodzi o: sklepy, urząd, biblioteka, policja, lekarz, kościół. Wszędzie schody, schotki, stopnie. Podjazdów dla ON nie pouczysz wogóle.
Jednym punktem gdzie jest podjazd to poczta. Tam przy odpowiuedniej akrobacji można wjechać.
Ja muszę męczyć się na kólach, aby wejść do autobusu, który ma trzy, cztery wysokie stopnie. Moja Żona musi mnie cholować i podzwigać abym mógł wejść do autobusu. Tu nie ma niskopodłogowych. Kierowca zaś nawet nie drgnie aby pomóc wejść. Siedzi za kierownicą jak figura woskowa, zimna i nieczuła. Owszem mógłbym poprosić, lecz gdy moją niepełnosprawność widać rażąco. Dla mnie autobus to wyzwanie alpinisty.
To samo jest z wysiadaniem. Kierowcy nawet nie wiedzą, że przewóz wózka inwalidzkiego nie podlega opłatom bagażowym.
Ja też walczę o pomoc w sfinansowaniu minigarażu dla mnie, Bo od listopada zeszłego roku mój wózek elektryczny stoi w zielonej u człowieka wspaniałego serca-grzecznościowo.
I nikogo to nie obchodzi. Pani Burmistrz się wypięła na mój problem. Jak by to chodziło o miliony a nie o budowę w granicach 10 tysięcy złotych.
On są wszędzie ignorowani. To wrzód na.........ludzi w urzędach.
Przypominają mi się czasy, gdzie wchodziło się do sklepu, a tu: nie ma! Nie ma! Nie ma! I to w Imię Boga.
Brawo Polacy katolicy.
Pozdrawiam
Zygmunt