Witam wszystkich !
Moze nie zaciekawie zaczela sie ta rozmowa- jak czytam, ale moze to minie.
Ja tez jestem po amputacji, wyzej niz udowa, ale mimo to nic nie widac jak ide
Normalnie żyję, studiuję, robię co chcę, ide gdzie chcę- bez ograniczeń.
Jak jade w gory to nie zakładam z góry ze czegoś nie zrobię, ze tam nie dam rady wejsc itp.
Mysle sobie wtedy: jak ktos wejdzie to i ja wejdę...może troche wolniej ,ale WEJDĘ ! DAM RADĘ!
Myślę, że jak osoba ma oparcie w rodzinie, wśród przyjaciół to nie potrzebne sa takie stowarzyszenia.
Ja po operacji nawet nie chcialam rozmawiac z psycholożkami, co chcialam sie zapytac to zapytalam
sie rodzicow, a jak oni nie wiedzieli to zapytalam sie lekarza, a to dlatego,ze pani psychol-og dziwila
sie dlaczego jestem w dobrym humorze ?! dlaczego sie usmiecham itp. Jak to z psychologami bywa... w
ich świetle widzenia to osoba po amputacji ma płakać itp.
Jesli wracajac do stowarzyszenia to zalezy w jakim swietle ma byc one zorganizowane/stworzone.
Czy w takim jak ktos wyzej napisal, aby rozmawiac o przebytej chorobie/wypadku, bolu itp. ?
To po co jeszcze bardziej pogrążać się i dołować ?
Ale z drugiej strony jesli takie stowarzyszenie dałoby osobom wymienic sie informacjami np. na temat
pozyskiwania funduszy na proteze, dobrej rehabilitacji, i ogolnie info o chodzeniu itp. to byloby fajnie i
zapewne wielu osobom by to pomogło.
Piszesz Tomku , że: Niektórzy z nas widząc te niemałe problemy i pragnienia próbują stworzyć organizacje takich grup ON by wraz i nimi żyć normalnie i godnie by traktowano ich , nas normalnie. Ale jak przekonać tych wszystkich do takiego działania sam nie wiem – może ktoś z was powie ?????
A może poprostu ludzie po amputacji nie chcą żyć w gronie osób z podobnymi schorzeniami. Znam wiele osob ,ktore sa po amputacji/ach i oni chca wychodzić na światło dzienne, chca byc normalnie traktowani, chca pracowac zawodowo ALE NIE w pracach chronionych itp. Chca przebywac wsrod osób zdrowych.
A przebywanie ciagle w gronie osob z podobnymi schorzeniami moim zdaniem bylaby monotonna.
Mozna takie stowarzyszenie zorganizowac, mozna spotykac sie raz czy 2 razy w tygodniu.
A Ty Tomek jakie masz pytania w zwiazku z amputacja?, bo do tej pory nic nie powiedziałes .