wiem ,ze jest dosłownie tak jak piszesz odnosnie sądów,co do mojej choroby ,to choruje na nią od 15 lat nazywa sie dystymia z agorafobia,stan przewlekły nawracajacy,rente miałam od 11 lat,dostawałam na 3 lub2 lata,wiesz na czym polega ,ja poprostu nie wychodze z domu bo sie boje ,jak wyjde to tylko na odleglosć z której widzę mój dom ,miewam na ulicy ataki lęków i paniki ,które doprowadzaja do zaburzen układu pokarmowego <wymioty ,biegunka>,zaburzen serca ,udeza wtedy 140 razy na minute,brtak koncetracji . popadam także w stany depresyjne ,bardzo czesto .W moim przypadku renta załatwi wszystko ,jestem sama ,nie mam ,żadnych dochodóod 7 mies.Ja mogę pracowac ,ale nie dam rady dochodzic lub dojeżdzac do pracy,ja juz próbowałam wsiadłam na jednym przystanku w autobus a na drugim musiałam wysiaś i prosic ludzi aby zaprowadzili mnie do domu.Nie jest mi łatwo żyć z tą przypadłoscią ,juz miałam stan taki że 3 miesiace lezałam w łózku i tylko patrzałam w sufit,uczył mnie syn na nowo chodzic i pomagał misie ubierac,A wiesz ile ja odbyłam zaję z psychologami ,konczyło sie diagnoza bez efektów,moge pracowac tak powiedziałam biegłym ,<ale w domu>.W moim przypadku moja sprawe zawalił zus ,ja poszłam na komisję do orzecznika zus a pani doktor mówi nie wiem co z pania zrobic bo nie mam pani dokumentacji ,nawet mnie nie zbadała i nie przeprowadziła wywiadu,tylko napisała zdolna do pracy,a wiesz gdzie moje dokumenty były w archiwum i to w miejscowosci oddalonej o 20 km,dlatego instytucja zus jest do niczego ,maja bałagan i tylko pracownicy ,która zawaliła moja sprawe moge podziękowac za to co dzis przechodze ,pozdrawiam
witam,jestem własnie dzis po rozprawie w sądzie pracy ,i mówie wam warto byc ,ja pojechałam i nie załuje wręcz odwrotnie .Sędzie dał mi głos ,wysłuchał mnie i sam zadecydował o ponownym badaniu przez biegłego ,pisał mi u ktos że to nic nie da ,słuchajcie trzeba tam byc w sądzie i bronic siebie .jeśli nie będziecie na sprawie to w połowie przyczyniacie sie do wyroku jaki zapadnie.
Bluengel nikogo nie musiałam zmuszac aby mnie wysłuchał ,sam sędzia zadawał mi pytania ,Godunov to prawda <<nieobecni nie maja racji>>,szczerbaty -to miasto co byłam w sadzie pracy to jest w POLSCE
Bluengel -jednak podjełam dobra decyzję a ty mi tak dopiekliłes swoim postem,dla mnie renta jest sposobem na przezycie i będę walczyc o nia do końca a mam jeszcze szanse ,chodz juz 8 mies .nie mam środków do zycia ,pozdrawiam
>>>,słuchajcie trzeba tam byc w sądzie i bronic siebie .<<<
Z Zusem danie mi było potykać sie wielokrotnie zw sadzie.. ze nie ma za dużo kasy wziąłem sie za czytanie dokształcanie.. i nade wszystko
obecność w sądach tam się sam broniłem zawsze skutecznie..
A ZUS skarżył mnie o absurdy .. Podano mnie np. do sądu za niesłusznie pobraną rentę.. mimo wyjaśnień . że to pieniądze dostałem za zaległe wynagrodzenie .. po 10 miesiącach . i za 6 miesięcy.. z odsetkami
Dlatego jeszcze raz powtórzę trzeba być w sądzie..
a czy na sprawie w sądzie trzeba być samemu czy może być jakaś bliska osoba na sali podczas sprawy?
mam problem i proszę o pomoc,mam wyznaczoną datę rozprawy lekarze biegli wydali opinię na moją korzyśc ale zus nie zgodził się z opinią lekarzy biegłych i wystąpił z wnioskiem do sądu abym przedstawiła dowody leczenia z ostatnich 10 lat,nadmieniam,że na rencie jestem od 95 roku w tym czasie byłam kilkanaście razy wzywana na komisję lekarską gdzie była przyznawana mi całkowita niezdolnośc do pracy,wiec pytam na jakiej podstawie zus wydawał mi takie decyzje przecież nie na piękne oczy tylko na podstawie dostarczanych dokumentów leczenia,które znajdują się w moich aktach.i jak mam teraz jeżdzic od lekarza do lekarza i prosic o dokumentacje z leczenia z ostatnich 10 lat.chciałabym wiedziec czy mam prawo prosic sad o oddalenie wniosku zus,czy moge to zrobic sam czy raczej z pomocą adwokata,czy dac sobie spokój i w ogóle nie pokazywac się w sądzie.proszę o szybka radę bo sprawę mam za tydzień(a dzisiaj dostałam wezwanie i jestem w szoku że taki krótki mam termin)
>>>>mam problem i proszę o pomoc,mam wyznaczoną datę rozprawy lekarze biegli wydali opinię na moją korzyśc ale zus nie zgodził się z opinią lekarzy biegłych i wystąpił z wnioskiem do sądu abym przedstawiła dowody leczenia z ostatnich 10 lat,nadmieniam,że na rencie jestem od 95 roku w tym czasie byłam kilkanaście razy wzywana na komisję lekarską gdzie była przyznawana mi całkowita niezdolnośc do pracy,wiec pytam na jakiej podstawie zus wydawał mi takie decyzje przecież nie na piękne oczy tylko na podstawie dostarczanych dokumentów leczenia,które znajdują się w moich aktach.i jak mam teraz jeżdzic od lekarza do lekarza i prosic o dokumentacje z leczenia z ostatnich 10 lat.<<
To Zus wnioskuje do sądu.. ZUS Nie może nic żądać od Ciebie.. Nie na na tym etapie postępowania .. Sąd może sie przychylić.. do wniosku ZUS ..lub nie.. Czy sąd wydał jakoweś postanowienie i powiadomił Ciebie o konieczności gromadzenia tych dokumentów..??
Ja bym na Twoim miejscu wystąpił do sądu z wnioskiem aby ZUS na rozprawę dostarczył..dokumentację n apodstawie której wydał decyzje.. na Twoją Korzyść..
Jest druga strona medalu tego co piszesz.. Jeżeli sie idzie do sądu z ZUS to warto zawczasu zgromadzić wszelkie dokumenty i mieć je pod reką.. Czyli mieć kolejne atu w reku..
pozdrawiam,godunow mam do ciebie prosbe,kiedys juz pisałam na tym forum o obecnosci w sądzie,jestem po wyroku sadu okregowego ,ZDOLNA DO PRACY,niestety ,ale chce wnies apelacje do sadu II instancji ,jak mam napisac może wiesz ,czekam na pomoc ,moze ktos inny wie jak to napisac ,
... i nie chodzi o to, że "a nie mówiłam"...
Baśka, jednak weż się po prostu w garść i zadbaj rzetelnie o własną przyszłość. Dlaczego Ty masz nie pracować, skoro ludzie naprawdę do tego niezdolnie pracować muszą...? Twój problem tkwi w Twojej psyche i podejmij przynajmniej próbę, aby to zmienić.
Nie zgadzam się, że masz walczyć, dokąd nie wyczerpiesz możliwości prawnych - nie lepiej być niezależną nie zależną od całego świata??? Nie walczysz ze źródłem swojej choroby lecz szukasz najwygodniejszego wyjścia - nieładnie. Ucieczka niczego nie rozwiąże.
Napisać masz normalnie - odwołujesz się, bo... i tu wymieniasz własne argumenty. Tylko Ty je znasz.
A komisja ma pewnie rację -jesteś zdolna do pracy. Więc się jej podejmij, bo może Ci bardziej pomóc niż jakakolwiek rencina.
Do blueangel! Z PSYCHE to Ty masz problem! Te Twoje chore rady!!! Niezależna od całego świata? I co ? Chora bez pieniędzy bez przyszłości bez pracy to twoim zdaniem niezależność od całego świata!!!??? Jak masz tak radzić i pomagać to lepiej nie pisz wcale bo ludzie chorzy to ludzie słabi i ktoś przez ciebie może się załamać! Godunow to DOBRA DUSZA tego forum ty powinnaś znaleźć sobie inne!!!