Ewiz, od jakiegoś czasu zadajesz podobne pytania na różnych forach. Otrzymujesz odpowiedzi, ale ciągle Ciebie nie satysfakcjonują. O co naprawdę chodzi...?
A rzeczowo:
1/ czy, kiedy i jaką instytucję (PIP, PFRON...) poinformowałaś o nieprzestrzeganiu przepisów przez pracodawcę? Aby cokolwiek zrobić - upomnieć pracodawcę, ukarać, wyegzekwować zmianę traktowania - urzędy muszą mieć wiedzę o zaistniałym fakcie;
2/ nie rozumiem stwierdzenia: "Do tej pory nie mogłam z niego skorzystać oczywiście z winy pracodawcy"... Czy pisałaś podania o dodatkowy urlop i uzyskiwałam odmowę na piśmie? To jedyna droga aby udowodnić łamanie prawa przez pracodawcę oraz że nie zgadzałaś się na jego postępowanie (mówię to od strony formalnej, stawiając się w roli "adwokata diabła" - tak bym się broniła na miejscu firmy).
Wiem, pewnie Ty pytałaś o ten dodatkowy urlop, oni odmawiali a Ty się wkurzałaś i odpuszczałaś walkę, bo nie miałaś ani siły, ani ochoty z nimi się bić, skupiałaś się na swoim zdrowiu itd. . Niestety, taka postawa odbija się zawsze czkawką, bo przyzwyczajamy pracodawcę, że nie będziemy walczyć o swoje a on i tak zawsze będzie "górą"...
3/ aby wyliczyć, nie trzeba być księgowym ani kadrowym: w kazdym roku (proporcjonalnie, zgodnie z przepisami) masz prawo (mając umiarkowany lub znaczny stopień) do 10 dodatkowym dni urlopu.
4/ nie wydaje mi się, aby sprawa niewykorzystanego urlopu za poprzednie lata przepadła - może tak być, ale jeśli udowodnisz, że pracodawca świadomie odmawiał, możesz ubiegać się o ekwiwalent albo inne zadośćuczynienie.
Tak czy inaczej - pisanie na forach nic nie da! Zadzwoń do PIP-u, a najlepiej idź, usiądź z panią urzędniczką przy biurku, złóż skargę! To nieprzyjemne, ale możesz ciastko zjeść lub je mieć. Postępowanie Twojego szefa nie jest żadną nowością, ale dokąd niepełnosprawni będą się na takie sytuacje godzić - dotąd będziecie cierpieć, będziecie pomiatani i olewani. Brutalne? Taka jest rzeczywistość.
A piszę po doświadczeniach własnych - przerabiałam to lata temu w ZPChRze, później kilkakrotnie w firmach na wolnym rynku. Zawsze początkowo bałam się odezwać, ale ostatecznie okazywało się, że przy odrobinie mądrego uporu, argumentach w ręku można zaproponować pracodawcy chwilę rozmowy, podczas której sam dokonuje wyboru: kłopoty czy pracownik. Nie zdarzyło mi się, abym wyleciała za to z roboty, miała później nieprzyjemności itd. . Owszem, trzeba było sobie podyskutować, ale warto było:) I nie chodziło tylko o moje własne interesy, poniewaz przy tym zawsze zyskiwali ostatecznie także inni ON w tej samej firmie.
Nie daj się, ale zrozum, że Twój los jest w Twoich rękach - i zdrowiej będzie nie oczekiwać, że ktoś za Ciebie to załatwi:)
Pozdrawiam.
Roszczenie o urlop przedawnia się z upływem 3 lat od dnia w którym
roszczenie stało się wymagane, więc przysługuje Pani roszczenie o urlop za
okres od 2005r.
Niestety za okres 2003, 2004r. roszczenie o urlop się przedawniło.
Prawo do urlopu dodatkowego przysługuje z każdym przepracowanym rokiem
kalendarzowym za 2003r. i 2004r. jest to 20 dni i nie wiem kiedy upłynie w
2007r. okres roczny Pani zatrudnienia u pracodawcy, bowiem wtedy nabędzie
Pani uprawnienie do kolejnych 10 dni urlopu dodatkowego.
Jeśli Pani pracodawca do tej pory nie udzielił urlopu to nadal Pani
przysługuje prawo do niewykorzystanego urlopu, może Pani w tym celu zwrócić
się do sądu.
Oczywiście można także poinformować Państwową Inspekcję Pracy.