Wszystko byłoby proste gdyby nie ...ale! Zle się stało,iż zrezygnowałaś zupełnie z pracy.Może była mozliwośc,aby córką na ten czas opiekowała się któras z osób bliskich,lub wynajętych.TO wygladało tak jakby córka utrzymywała Ciebie.Cóż mleko sie wylało.Dzis stajesz przed powazniejszym problemem.Konia temu,kto zna przypadek zatrudnienia 51l kobiety na pełny etat,która przez 15 lat nie była obecna na rynku pracy? PO szykuje jakis program aktywizacji takich osób,lecz jak znam zycie na obiecankach sie skończy.W sumie bardzo Ci współczuję.Co nie znaczy,iz nie powinnas próbować .Z pewnoscią nie podawaj się.Pozdrawiam.