> Zostaw strasze pokolenie w spokoju...
A w którym miejscu pisałam, że coś do niego mam?
> To są fakta, a statystyka to częśc prawdy, moja droga.
Fakty są takie że "Są kłamstwa, wielkie kłamstwa i statystyka" jak powiedział Mark Twain. Innymi słowy statystyka nie rozlicza losów pojedynczych ludzi (ze wzrostów statystycznych nie wynika wzrost komfortu życia każdego). To jest chyba oczywiste. Po drugie, równie oczywiste jest że są ludzie w sytuacji bardzo trudniej czy patologicznej wręcz i nie dotyczy to tylko niepełnosprawnych. Po trzecie, istnieją inne powody dla których osoba niepełnosprawna może nie móc sobie pozwolić na zdobycie konkurencyjnego rynkowo wykształcenia - np. ze względu na zbyt wysokie koszty, typ niepełnosprawności uniemożliwiający naukę w normalnych warunkach czy zły stan zdrowia z koniecznością stałej opieki/hospitalizacji. Ale ja twierdzę wyłącznie, że sytuacja się poprawia, nie że wszyscy mamy jak w raju.
> Pewnie studiujesz, czczą teorię, nie znasz życia prawdziwego widzę.
Uwielbiam ten argument.
I zawsze przy jego okazji przyjemność sprawia mi fakt, że akurat do moich studiów to się nie ma jak pod tym kątem doczepić, bo dotyczą umiejętności (konkretnie, umiejętności porozumiewania się w obcym języku, nauczania i przekładu).
> Faktem jest ze admninistracja państwowa jest zbyt duzym obciązeniem dla budzetu
Zgoda. Chociaż ja bym jednak nie twierdziła, że największym problemem są pobory ok. 500 parlamentarzystów. Znacznie więcej dałoby się pewnie wycisnąć z reszty administracji, gdyby ją po prostu usprawnić. Tyle, że usprawnianie niewiele ma wspólnego z ideą że urzędnicy powinni być "z powołania" (co biorąc pod uwagę sytuację innych grup, które obecnie uważamy za "powołane" jakoś nie najlepiej mi się kojarzy).
> Poza tym, za minimalna płace nieraz nie opłaca sie pracowac
Akurat to dość osobliwy argument biorąc pod uwagę, że rzesze zdrowych ludzi muszą za takie pieniądze pracować. Muszą – nie mają wyboru czy pozostawać na rencie, czy nie. A skoro praca to taki istotny psychologicznie czynnik... Poza tym, w przypadku osób niepełnosprawnych z rentą z niezdolności do pracy praca przy minimalnym wynagrodzeniu wyjątkowo się opłaca, bo utrzymuje się rentę (wolno uzyskać przychód na poziomie 70% średniego wynagrodzenia czyli aktualnie ponad 2 tysiące złotych, a płaca minimalna wynosi 1123 zł). Jasne, że jest ryzyko, że świadczenie zostanie odebrane, ale to już jakby inna para butów. Bo celem ostatecznym osób, które są w stanie pracować, powinno być zdobycie takiej niezależności, żeby się na rentę nie trzeba było oglądać...