Wcale nie jest to łatwe.Tym trudniejsze im bardziej człowiek doświadczył rozczarowań i im dłużej żyje w oddzieleniu.Z mojego doświadczenia wynika,że najlepiej czuję się sama.Zbyt dużo zranień których doznałam od osób mi /z teorii przynajmniej/najdroższych i najbliższych, to mnie zepchnęło na margines społecznego życia.Z całą pewnością wiem, że nie zrani mnie tylko zwierzę /nawet dzikie,które spotykam wędrując po lesie/,mój pies, książki i ....internet.Znajomi wirtualni.
Natomiast żeby nie było tak ponuro-podziwiam i szanuję, że ludzie z nadzieją szukają miłości, kogoś bliskiego, partnera. Ja już nie potrafię.