Już zasiadam . Masz może jeszcze ewody na drugą, podałbym ją hydraulikowi, który mnie zwlókł z łózka i coś naprawia w łazience
. Nie żałuję, bo słonko zaczyna zagladać radośnie acz nieśmiało do pokoju . Pewnie zaraz Sylwek wpadnie ze świeżymi i pachnacymi bułeczkami, Dobrośka z ciastem truskawkowym, Ela z indykiem...
. Ale Fajnie, tylko proszę o zbożową .
Dziękuję. Jest przepyszna . Wczoraj , zresztą jak zwykle żona zaprosiła mnie na spacer a przy okazji wpadliśmy do kina...Opowieść wigilijna, to film zrealizowany na podstawie Ch.Dickensa.
Pierwszy raz oglądałem film w wersji 3D - trójwymiarowy . Naprawdę daje złudzenie, że jest się w środku akcji. Miałem wrażenie, że wraz z tym gburowatym, chytrym, złośliwcem jestem porwany i dotykając dachów mknę z duchem świeczki... a płatki śniegu dotykają mej twarzy...Nic nie czułem, ale się bałem, że może duch się pomylił i mnie ciągnie w powietrzu nad ośnieżonymi dachami w głąb przeżytych dni... Pozdrawiam
.