Kiedys pamietam na swieta rodzina sie zjezdzala,kazdy z innej czesci Polski,telefony nie byly takie popularne,az wrzalo od rozmow,bo kazdy chcial posluchac i dowiedziec sie,co sie wydarzylo u innych czlonkow rodziny,a teraz prosze,telefony dostepne,abonamenty korzystne,mozna rozmawiac do woli,kazdy o kazdym wszystko wie,a jedynym problemem sa kiepskie programy w TV.
Miłej nocki amalian.
Masz rację Dobrosiu. A teraz to słyszę takie gadki: cyt: A iks juz się zapowiedziała że przyjedzie z rodzinką. Ona to bez problemu i mało je ale reszta to jak dzikusy na wszystko się rzucają.... Hmmm tak sobie myślę też takich miałam, ale przeżyłam najazd i było nawet ok. O TV nawet nie myśleliśmy. Ludzie stają się zbyt wyrachowani dlatego mniej radości jest.