Szczerbaty jeżeli dla Ciebie miłość to tylko kamasutra i różne figla migle-gimnastyka, to współczuję. Można kochać zupełnie bez tego. Nie podnieca mnie gadanie o technikach miłosnych, może jak byłam młodą dziewczynką, to z rumieńcem na policzkach opowiadałyśmy sobie z koleżankami co nam się udoło podglądnąć w jakimś czasopiśmie. Mówiąc, że chciałabym porozmawiać o miłości daleka byłam właśnie od tego, by mówić o sprawach czysto łóżkowych. Miałam na myśli uczucia. Myślałam również, oprócz miłości między mężczyzną i kobietą, o miłości rodzicielskiej, koleżeńskiej, braterskiej i innych. O zakochaniu, zrywaniu, odkochaniu i przemijaniu. Nieprecyzyjnie się wypowiedziałam i dlatego zostałam źle zrozumiana. Może te wyjaśnienia rozwieją wątpliwości. Pozdrawiam