www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / sm i ja... (7631 - wyświetleń)
- Autor dark_girl21 Dodany 2008-08-12 19:12
Pare mies temu pisalam tu bo mialam problemy z przyjacielem na wozku...dzisiaj pisze bo sama mam problem...mam 22 lata...i lekarze zdiagnozowali u mnie stwardnienie rozsiane...jestem zalamana...nie wiem co robic...swiat mi sie zawalil...ja nie chce...ja chce byc aktywna,dalej z usmiechem kroczyc przez zycie...chyba mam depresje:(
Nadrzędny - Autor renatawanke Dodany 2008-08-12 19:58
Witaj   to  jest  przykre   ale  nie  możesz  się  poddac  ,masz   22 lata  musisz  spytac  czy sa jakieś  terapie  może  uda się  chociaż troszkę  zatrzymac  choróbsko . Życzę  Ci  wytrwałości   i   walcz  , pozdrawiam  .
Nadrzędny - Autor dark_girl21 Dodany 2008-08-12 20:02
oczywiscie bede sie leczyc ale z racji tego,ze koncze studia pielegniarskie to wiem co oznacza ta choroba i to mnie dobija...no i moj zawod za jakis czas moge sobie gdzies wsadzic...jestem wsciekla na ten swiat,taki wewnetrzny bol,nie pretensje tylko bol...
Nadrzędny - Autor renatawanke Dodany 2008-08-12 20:08
zawód  Ci  się przyda    a  chorobę  każdy  przechodzi  inaczej   .
Nadrzędny - Autor dark_girl21 Dodany 2008-08-12 20:11
no ale jednak rokowania sa jakie sa a czy to nastapi wczesniej czy pozniej to kwestia szczescia i leczenia.wiem,ze moze nie byc tak zle...musze sie poprostu z tym oswoic co latwe niestety nie jest
Nadrzędny Autor renatawanke Dodany 2008-08-12 20:21 Zmieniony 2008-08-12 20:24
i  trzymaj  się  tego  szczęścia   ,  jesteś  na  s.  medycznych  więc  wiesz  że najważniejszą  rzeczą  w  każdej  chorobie  jest  nastawienie  psychiczne  i  rehabilitacja   ,  będzie  dobrze   tylko  nie  myśl  tak  czarno  ,sorki  ale muszę  kończyc    ,Spokojnej   Nocy  .
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-08-12 22:11
ale,ale już zaraz ,na starcie sie dołujesz :-) . SM u każdego ( z nas - jestem jednym z nich...nie z nas ;-) ) chorego przebiega inaczej . Znam ludzi ,którym już od początku 'kadencji'w chorobie nic się nie dzieje ,jeżdżą na nartach ,rowerze i mają to w nosie . Ja ,może nie miałem aż tak wiele szczęścia ( muszę korzystaĆ JUŻ Z WÓZKA I JESZCZE PARE INNYCH DOLEGLIWOŚCI ZE WZGLEDU NA sm ,MNĄ TARMOSI ) to się nie poddaje . Pewnie masz zamiar skonczyć studia ,założyć rodzinę ,pracować ... I tak zrób ! Nie poddawaj się jej ! To Ty ją masz nie ona Ciebie ;-) . Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-08-12 20:16
Jeżeli mogę ci cokolwiek radzić mając zupełnie inną chorobę: choroba nie przekreśla szans na aktywne życie. Ono będzie inne niż sobie wyobrażałaś, ale nie musi być złe. Z czasem, kiedy będziesz już sobie w stanie z tym psychicznie poradzić powinnaś swoją chorobę poznać (nie jako pielęgniarka, jako pacjent, to bardzo ważne rozróżnienie, bo was "medyków" uczą patrzenia na jednostki chorobowe, a nie na konkretnego człowieka, który ma bardzo konkretny i statystycznie niewymierzalny stan), po to żeby móc z nią żyć. Bo diagnoza nie musi być wyrokiem. Czegoś na pewno nie możesz już cofnąć, ale możesz chorobie nie pozwolić na to, żeby stawiała Cię do kąta, możesz ją przytrzymywać na smyczy. Ona nie musi tobą rządzić. Pomóc Ci może także złapanie kontaktu z osobami chorymi na SM.

Cytat na dziś (źródło): Jeśli zaakceptujesz fakt, że elementy twojej układanki nie są jednorodne, że obok dwuwymiarowych kolorowych puzzli, dających wesołe i satysfakcjonujące obrazki, masz też do dyspozycji, wbrew swojej woli, twarde, drewniane elementy, których nie chcesz, będzie ci łatwiej. Jeśli zrozumiesz, że innym ludziom los także ofiarowuje od czasu do czasu takie klocki, przestajesz sobie zadawać bezsensowne pytanie "dlaczego ja, przecież na to nie zasłużyłam?". Jeśli dostatecznie długo będziesz przymierzać, obracać i gładzić ten klocek, jego brzegi mogą się trochę zaokrąglić, a groźne obrazki - zetrzeć i przyblaknąć.

A póki co, przede wszystkim poszukaj oparcia. W bliskich i ewentualnie jeżeli tego potrzebujesz - u psychologa lub kapłana. To bardzo ważne, bo żeby zacząć układać zupełnie nową układankę, człowiek musi być silny. Daj sobie czas.

Pozdrawiam serdecznie
Nadrzędny - Autor dark_girl21 Dodany 2008-08-12 21:01
bardzo Wam dziekuje za wsparcie:)nie mam zamiaru sie poddawac tylko to dla mnie nowa sytuacja w ktorej psychicznie wlasnie sie ciezko odnalezc...mialam swoje plany,cele,marzenia...a teraz to wszystko stalo sie strasznie trudne...mialam kontakt z ludzmi z sm i ich zawsze podziwialam za ta wewnetrzna sile...teraz musze znlezc ja w sobie...pozdrawiam
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-08-12 21:06
pozdrawiam bardzo serdecznie spokojnej nocy, dobranoc
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-08-12 21:09
Jeżeli będziesz jej szukać, najprawdopodobniej ją znajdziesz. Człowiek jest wbrew wszystkiemu bardzo silną konstrukcją. Tylko czasem zdanie sobie z tego sprawy trwa, bo życie właśnie wymieniło Ci klika kart w ręce na takie, których nie chciałaś dostać i musisz od nowa myśleć jak teraz grać.

Spokojnych snów :-)
Nadrzędny Autor dark_girl21 Dodany 2008-08-13 05:40
Ja staram sie byc silna tylko to tak na mnie spadlo...kocham sport,trenowalam pilke reczna,gimnastyke artystyczna...w moim przypadku jest tak ze najwiekszy problem ma wlasnie z sila w rekach poki co...wierze,ze bedzie dobrze tylkn jak juz pisalam to nowa sytuacja...zawsze chcialam miec dzieci a teraz jestem przerazona bo jak ja dam rade...wiem,ze inni daja wiec i ja moge ale poki co mam dola...
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2008-08-13 06:48

>nie mam zamiaru sie poddawac tylko to dla mnie nowa sytuacja w ktorej psychicznie wlasnie sie ciezko odnalezc...mialam swoje plany,cele,marzenia...a teraz to wszystko stalo sie strasznie trudne...mialam kontakt z ludzmi z sm i ich zawsze podziwialam za ta wewnetrzna sile...teraz musze znlezc ja w sobie>


pięknie to napisałaś,
poznaliśmy Cię wcześniej , jak to pomagałaś wyjść z dołka koledze, byłaś obecna w jego trudnych chwilach  , teraz na pewno znajdziesz  Tobie potrzebnych ludzi , aby nie zostać w chorobie sama.
Dobrze ,że do nas tutaj przyszłaś na forum , niesiemy inne choroby lub podobnie do Twojej jest tu klika osób z SM  , najgorzej na początku , to fakt , najgorzej zmierzyć się i pokonać - moim niemiłym kumplem jest choroba poważna choroba .
Ale żyj, starając się korzystać ze wszystkiego co człowiekowi jest dane, oczywiście w miarę Twoich możliwości , kiedy trzeba to zapłacz, a potem stań do życia .Twoja siła CI pomoże , siła wewnętrzna, a z tego co  wspomniałaś, myślę ,że masz jej sporo.
Nadrzędny - Autor dark_girl21 Dodany 2008-08-13 13:55
bardzo dziekuje,to wsparcie naprawde duzo dla mnie znaczy,sama swiadomosc,ze 3macie za mnie kciuki pozwala mi powoli odbudowywac sile i spokoj,troche to potrwa jednak wiem,ze dam rade,musze...pozdrawiam
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-08-13 14:42
ja tez trzymam mocno kciuki za ciebie  jestem pewna ze dasz sobie rade pozdrawiam serdecznie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / sm i ja... (7631 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill