www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Podyskutujmy o tym spokojnie (25457 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  
- Autor Ella Dodany 2008-11-28 22:33
Ode mnie tylko parę zdań - pytań. Czy rodzice mają rację? A jak wedługa was powinni postąpić. Bardzo proszę o dokładne przeczytanie tej stronki. Ja sama nie wiem jak bym postąpiła? :-(

http://wiadomosci.onet.pl/2681,1871407,zamiast_leczyc_guza_modla_sie_do_jana_pawla_ii,wydarzenie_lokalne.html

Jutro jeszcze nie Andrzejki więc nie musze przepraszać za smutny artykuł.

Miłej nocki kochani. Do jutra
Nadrzędny Autor szczerbaty Dodany 2008-11-28 22:43
MOIM ZDANIEM RODZICE MAJA PRAWO POSTEPOWAC TAK A NIE INACZEJ .
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 09:45
Szczerbaty, nie zgadzam się z Tobą. Takiego prawa, by krzywdzić własne dziecko rodzice nie mają. Sąd rodzinny słusznie odebrał im prawa do dziecka.  Wydawałoby się , że są to ludzie religijni, ale to jest niestety złe pojmowanie spraw wiary.
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-11-29 10:01
Zgadzam się z Lidian ,każde ciecko ma prawo do fachowej pomocy lekarskiejrodzice nie są właścicielami dziecka, nie mają żadnego prawaodebrać dziecku szansy na uratowanie życia,w imie ,żle moim zdaniem pojmowanej wiary mogąś to zrobić tylkow odniesieniu do siebie samych popieram decyzje sądu
Nadrzędny Autor szczerbaty Dodany 2008-11-29 10:01
A JEZELI TA OPERACJA SKONCZY SIE SMIERCIA TO CZY SAD RODZINNY WYNAGRODZI RODZICOM STRATE. A JEZELI LEKARZE ZROBIA Z NIEJ KALEKE TO KTO WTEDY BEDZIE SIE NIA OPIEKOWAL BO NAPEWNO NIE SAD RODZINNY . A MOZE BEZ OPERACJI MOGLA BY ZYC DO STAROSCI .KTO TO WIE .DASZ 100 % ZE OPERACJA SIE POWIEDZIE ???
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 10:21
Szczerbaty gdybyśmy w ten sposób podchodzili do spraw zdrowia, to cała służba zdrowia byłaby niepotrzebna. Mnie już by nie było na tym świecie, a cieszę się, że żyję.
Nadrzędny Autor szczerbaty Dodany 2008-11-29 10:41
MOIM ZDANIEM MYLISZ POJECIA
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 11:06
Wiem co miałeś na myśli. Nie mylę pojęć. Abyś mnie zrozumiał powiem inaczej. Moi rodzice oddali mnie w ręce lekarzy, wierzyli, że mi pomogą. Nie pomogli, nie dostaliśmy odszkodowania. Jednak nie mam pretensji do rodziców. Oni wiedzieli, że wielu ludziom ci sami lekarze bardzo pomogli. Trzeba podejmować ryzyko trudnej terapii. Warto.
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-11-29 11:33
A DZISIAJ GDYBYS SAMA DECYDOWALA CZY ZGODZILABYS SIE NA RYZYKO TAKIEJ WLASNIE TERAPI ??
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2008-11-29 15:29
Tak
Nadrzędny - Autor klemens876 Dodany 2008-11-29 12:01 Zmieniony 2008-11-29 12:04
...i tu bym z Tobą polemizowała Lidian, obstawałabym jednak przy opinii Szczerbatego.Ci nieszczęśni rodzice słysząc,że operacja niesie za sobą ryzyko śmierci lub kalectwa stanęli przed dylematem co dalej ... tym postanowieniem o modlitwie podświadomie odkładają to co nie uniknione. Oni doskonale o tym wiedzą, nie mają tylko dość odwagi by podjąć właściwą decyzję. I ten sąd rodzinny powinien raczej zamiast pozbawiać ich praw do dziecka, które ich teraz potrzebuje najbardziej,otoczyć ich opieką psychologa, który pomoże im zrozumieć powagę ssytuacji..... a, te wszystkie uwagi pod adresem Watykanu i kościoła
są niesmaczne i ubliżające  większości Polakom.
Nadrzędny Autor Barbara Mycko Dodany 2008-11-29 12:14
czytałam z uwagą artykuł i myślę że jeżeli są to ludzie wierzący powinni wiedzieć że Bóg działa poprzez ludzi i to jak organizm dzziecka zareaguje zależy od organizmu a oni skoro chcą i wierzą w moc modlitwy powinni się modlić by to czego pragną się spełniło jeśli jednak okaże się inaczej powinni starać się pogodzić z wolą Bożą
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2008-11-29 14:53
Klemens jeżeli chce się mieć dziecko, to trzeba mieć odwagę podejmować dedyzję. Jestem osobą bardzo wierzącą i znam moją religię. Wiem jaka jest moc modlitwy, bo niejednokrotnie doznałam darów z modlitwą związanych. Wiem jednak , że naszym obowiązkiem zgodnie z przykazaniem nie zabijaj jest dbać o ciało, które od Boga dostaliśmy. Dlatego należy się leczyć, a leczenie wspomagać modlitwą. Jeżeli Bóg zechce, to modlitwa zostanie wysłuchana. Jak sobie wyobrażacie życie człowieka, który zaniechał leczenia(choć by była tylko nikła nadzieja wyleczenia) własnego dziecka i to dziecko by umarło? Nie mogłabym żyć z myślą, że przyczyniłam się do śmierci dziecka.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-11-29 12:29
Nie zgadzam sie ani ze zdaniem Lidian ani malty...polemizowałabym jak Klemi.....Dlaczego To proste. Prokuratura owszem zajęła sie państwem Ś ale nie odebrała jeszcze praw rodzicielskich. Następnie to to że dziewczynka po zabiegu może zostać kaleką co od razu stwierdzili lekarze. Poza tym dziewczynka jest już 14 letnią panną (rezonans był robiony ok.2 lat temu) po przeliczeniu latek wychodzi na to że i rodzice też są starsi a im starsi tym mniej sprawni. Nie oszukujmy się ale warto byłoby spytać tę Anię czy chce być ON w co wątpię by potwoerdziła. Druga strona medalu jest ciut czarniejsza niż pierwsza. Co będzie jak Ania przestanie widzieć? czy samodzielnie się poruszać? To jest straszne ale w jej przypadku wolałabym umrzeć chodząc. Miałam całą noc na przemyślenie tego tematu. :-(
Proponuję ten link przeczytać dokładniej jeszcze raz.
Pozdrawiam wszystkich....dziś klikam z przerwami wielgachnymi :-)
Nadrzędny - Autor Barbara Mycko Dodany 2008-11-29 14:31
a co myślisz o mojej wypowiedzi ??
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 14:58
Basiu owszem wola Boża jest najważniejsza, Moc modlitwy wielka, ale trzeba uważnie czytać przykazania Boże. Ciało jest świątynią Boga, należy o nie dbać. Bierność i czekanie tylko i wyłącznie na moc modlitwy, nie to głosi nasza wiara.
Nadrzędny Autor Barbara Mycko Dodany 2008-11-29 17:18
LIDIAN  W SWYM POŚCIE TO SAMO NAPISAŁAM  CHODZI MI OTO ŻE NIE MOŻE BYĆ TYLKO MODLITWA ALE I DZIAŁANIA ALE WIDOCZNIE NIE ZROZUMIAŁAŚ TEGO CO  NAPISAŁAM
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 17:20
ok :-))
Nadrzędny - Autor Barbara Mycko Dodany 2008-11-29 17:29
PRZYNAJMNIEJ RAZ SIĘ ZGADZAMY
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 17:36
:-)))))))))
Nadrzędny Autor Barbara Mycko Dodany 2008-11-29 17:36
:-)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 14:55
Ella a Ty zastanowiłaś się co w tej chwili napisałaś? Pomyśl o tych co to czytają. A tu są różni niepełnosprawni.
Nadrzędny - Autor Bogusia853 Dodany 2008-11-29 15:24
nidgy nie chciałabym doświadczyc tego co rodzice tej dziewczyny i nie potrafie sie jednoznacznie opowiedziec po żadnej ze stron,pewnie powierzylabym dziecko lekarzom modląc sie o cud.

Podkreślam,pewnie.

Czy SZCZERBATY WAS NIE ZASKOCZYL??mnie az nadto.
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-11-29 15:40
Mnie też zaskoczył ale w sensie pozytywnym...
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-11-29 15:35
I właśnie o to chodzi. Powierzyć dziecko lekarzom i zaufać Bogu.

Nikt nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji.
Nadrzędny Autor klemens876 Dodany 2008-11-29 15:59
Właśnie Bogusia słusznie podkreśliła, że nikt z nas nie chciałby być na miejscu rodziców dziewczynki i tu wcale nie chodziło mi o moc modlitwy tylko o to że ci ludzie jakby wysługują się modlitwą, żeby odwlec to co nie uniknione - DECYZJA. Zdają sobie aż
nadto sprawę z tego, że los ich córki spoczywa w ich rękach.To ich przerasta. Szczerze im współczuję.To za nich należy się modlić, żeby podjęli słuszną decyzję.    
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-11-29 15:35
Ella, tu się z tobą zgadzam w stu procentach... Ponieważ uważam iż:

Ella napisał/a:

>Dlaczego To proste. Prokuratura owszem zajęła sie państwem Ś ale nie odebrała jeszcze praw rodzicielskich. Następnie to to że dziewczynka po zabiegu może zostać kaleką co od razu stwierdzili lekarze. Poza tym dziewczynka jest już 14 letnią panną (rezonans był robiony ok.2 lat temu) po przeliczeniu latek wychodzi na to że i rodzice też są starsi a im starsi tym mniej sprawni. Nie oszukujmy się ale warto byłoby spytać tę Anię czy chce być ON w co wątpię by potwierdziła. Druga strona medalu jest ciut czarniejsza niż pierwsza. Co będzie jak Ania przestanie widzieć? czy samodzielnie się poruszać? To jest straszne ale w jej przypadku wolałabym umrzeć chodząc.>


Ponieważ ja też byłem pełnosprawnym dzieciakiem... Co mam teraz z tego że żyję, tylko to że nie mogę żyć "NORMALNIE", pracować nawet, nie dane było mi uczyć się... To jest te kochane życie...
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2008-11-29 15:36 Zmieniony 2008-11-29 16:29
Notka z Onetu jest bardzo, bardzo króciutka, Więc rozszerzając - według informacji stąd:

- Państwo Ś. zawiedli się już na jednej operacji mózgu przeprowadzonej na p. Tadeuszu Ś i sugeruje się, że to dodatkowo spotęgowało lęk przed operowaniem córki.
- (edit) Państwo Ś. otrzymali też drugą, inną diagnozę z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, według której guz jako twór łagodny miałby nie zagrażać aktualnie życiu dziecka, a po dalszym leczeniu mógłby zostać usunięty bezpiecznie.
- Sąd ograniczył państwu Ś. prawa rodzicielskie i nakazał rozpoczęcie leczenia (nie podano czy operacyjnego).

(Edit) Wszystkim pozostaje już tylko życzyć dziewczynie powodzenia w leczeniu, a osoby wierzące mogą ją wesprzeć modlitwą. I to wszystko.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-11-29 16:13
Witaj Boginko!
Dziękuję Ci za sprostowanie. Tu i ja sie zawiodłam nie tylko na operacjach lekarzach, ale i rodzicach więc popieram czasem to co musi stać sie w ostateczności. Norbi bardzo zwięźle sie wyraził i tym razem popieram jego i szczerbatego.
Lid ja wiem co piszę więc zastanawiać się nie mam nad czym.Czasem egoizm rodziców i leczenie na siłę daje moc niesmaku dorosłym dzieciom. Nadal twierdzę, że jak ma być kaleką to popieram rodziców.
Mam w tym niezłe doświadczenie ............... nie wszystko da sie głośno powiedzieć
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2008-11-29 16:18
Ella wiem  że nie wszystko da się powiedzieć. Ja również mam różne doświadczenia, jednak nadal twierdzę, że trzeba się leczyć, a żyć zawsze warto.  Każde życie jest wartościowe, nawet bardzo trudne.
Nadrzędny Autor klemens876 Dodany 2008-11-29 17:07 Zmieniony 2008-11-29 17:18
W zasadzie to wszyscy tu na forum jesteśmy (niektórzy mniej, niektórzy bardziej) pokrzywdzeni przez los.Jeśli więc Ella dotknęła
drażliwego dla nas tematu to na litość - łączy nas jedno, nie bójmy się, że ktoś zobaczy nas takich "zniedołężniałych,  pokiereszowanych,na wózkach,ślepych i kulawych,  powykręcanych czy obślinionych".Terz jesteśmy częścią społeczeństwa tyle tylko że bardziej cierpiącą ,wrażliwszą ot choćby SZCZERBATY obserwuję go od początku tzn.od tygodnia ichoć zdawałoby się że nie było powodu by tak sądzić wiedziałam,że pod tym grubym, kłującym pancerzem kryje się wspaniały,mądry i bardzo
wrażliwy człowiek....... no tak się rozpisałam, że zapomniałam co chciałam powiedzieć, możepotem mi się przypomni. :-))))))  
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-11-29 16:20
Jednak nic na siłę
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-11-29 16:41
BASKA ZMIEN IMIE NA TERESA I PRZESTAN WE WSZYSTKO WTRACAC SWOJA WIARE BO JESTES MALEJ WIARY
Nadrzędny - Autor szczerbaty Dodany 2008-11-29 16:48
A CO Z TYMI KTORZY CHCA SIE LECZZYC A BIUROKRACI TWIERDZA ZE W PULI NIE MA PRZEWIDZIANYCH NA DANE LECZENIE FUNDUSZY.
JA NA WLASNEJ SKORZE WIEM ZE MOZNA CALE ZYCIE PRZECHOROWAC I NIE BYC PRZEZ ZADNEGO LEKARZA SKIEROWANYM DO DOREGO SZPITALA .RAZ NA MOJA PROSBE O SKIEROWANIE USLYSZALEM W ODPOWIEDZI >A CO PAN MYSLI ZE TAM PANA LEPIEJ ZBADAJA < NIE ZAPOMINAJCIE O LAPOWKACH .JEDEN Z DRUGIM TUMAN Z PRZYCHODNI JEST WASZYM BYC LUB NIE JEZELI NIE MACIE KASY. KONCZE BO MNIE WASZE GDYBANIA DENERWUJA. WAM I TAK SIE UDALO A JEZELI NIE TO DZIEKI OSLOM W BIALYCH KITLACH.
POPATRZ LEKARZOWI GLEBOKO W OCZY A ZOBACZYSZ PUSTKE.
Nadrzędny - Autor Bogusia853 Dodany 2008-11-29 16:52
no i po jakiego grzyba sie wkurzasz,myślisz ze ktokolwiek kto tu zagląda nie zetknął sie z lekarzem i niejednokrotnie z jego bezmyślnością?
Eli,chodziło o konkretną sytuacje.
Nadrzędny Autor WERBENA Dodany 2008-11-29 17:13 Zmieniony 2008-11-29 17:19

>A CO Z TYMI KTORZY CHCA SIE LECZZYC A BIUROKRACI TWIERDZA ZE W PULI NIE MA PRZEWIDZIANYCH NA DANE LECZENIE FUNDUSZY>


i tu jest meritum spraw , wielu spraw ,
najpierw mówią , NFZ , parlamentarzyści i inni władający decyzjami nad narodem ,że na nic nie ma
a potem ...... dziwią się , że ludzie zwłaszcza  w bardzo trudnej sytuacji  (ciężka choroba)  - WALKA o  ZDROWIE - to wielka sprawa -  boją się , boją się zaufać leczeniu.

i to jest dalszy ciąg tematu .

Nadrzędny Autor Ella Dodany 2008-11-29 17:19
I TO JEST CAŁA PRAWDA. MASZ RACJĘ WERBENA
Nadrzędny Autor Barbara Mycko Dodany 2008-11-29 17:26
WIARA W MOIM ŻYCIU ODEGRAŁA  I ODGRYWA DUŻĄ ROLE I MNIE NIIE ODWIEDZIESZ OD TEGO
ŻADNYM PRZREKONANIAMI
TAK MAM NA IMIE JAK MAM INACZEJ NIE BĘDZIE WIĘC  TWÓJ PROBLEM
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2008-11-29 16:42
witam
słyszałam o tym z mediów a teraz i tu jest artykuł
po 1) rodzice SŁUSZNIE się boją
po 2) czy , a prawdopodobnie lekarze nie dadzą gwarancji na sukces w operacji , na piśmie !  ,  NIE DADZĄ !
po 3) jakim prawem , nie mając pewności na lepszy stan zdrowia po  chemii , po operacji  , sąd chce ukarać rodziców ????

a poza tym, kto się nie otarł z takim strasznym wyborem , decyzją nie jest w stanie odpowiedzieć co by zrobił ?
czyli nawet sędziwie nie powinni się tak odnieść do tej sytuacji .
Nadrzędny Autor Bogusia853 Dodany 2008-11-29 16:45
tak,Werbena i w calej rozciągłości sie z toba zgadzam.Nie wyobrazam sobie nawet co musieli przejsc rodzice aby powziąść jakąkolwiek decyzje,gdy kazda jest zła.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-11-29 17:49

> po 3) jakim prawem , nie mając pewności na lepszy stan zdrowia po  chemii , po operacji  , sąd chce ukarać rodziców ????


Nie chcę wchodzić w dyskusję o tym, co rodzice powinni, co sąd powinien itd. Zwrócę tylko uwagę na "formalny" aspekt sprawy:

- według prasy doniesienie do prokuratury złożył lekarz rodzinny. Sąd sam za nikim nie biegał.
- prawo do ukarania rodziców sąd ma z mocy przepisów Kodeksu Karnego, które zabraniają narażania na utratę życia. Sąd będzie musiał ustalić, czy skoro opinie lekarzy o operacji są rozbieżne, rodzice rzeczywiście narażali w ten sposób dziecko. To, że jest w ogóle takie prawo, wydaje mi się normalne. To, czy w tym wypadku powinno być zastosowane, to się jeszcze okaże. Póki co nie ma z tej strony "karania" a jest dochodzenie i to jeszcze nie w sądzie, a w prokuraturze, która też może uznać, że nie ma powodów do wytoczenia procesu.
- sąd rodzinny na razie nakazał rozpoczęcie leczenia, nie podano jednak czy chodzi o leczenie operacyjne (jak podaje prasa, są też inne opinie specjalistów w tej kwestii).

Pozdrawiam
J.
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2008-11-29 17:54 Zmieniony 2008-11-29 18:14

> po 3) jakim prawem , nie mając pewności na lepszy stan zdrowia po  chemii , po operacji  , sąd chce ukarać rodziców ????>


tu miałam na myśli , że NIKT NIE MIAŁ TAKIEGO PRAWA , bez podpartych dowodów i gwarancji na wyleczenie , nikt rodzicom tego nie dał i nie ma prawa ich ścigać  !
jakie leczenie w takiej chorobie ?  - to proste  -  nie trzeba aż pisać w gazecie ,ani tu ,   widać jak kto się zna tak gada .

>które zabraniają narażania na utratę życia>


i tu lekarze też mogli narazić na utratę życia dziewczynkę ,
bo to trudna choroba i niesie zagrożenie w procesie leczenia , a dotyczy wszystkich jeśli już , tzn : dziewczynka ale niepełnoletnia i nie może jeszcze decydować o sobie ale może się wypowiedzieć ,   rodzice     i   strona medyczna  TEŻ  !

sąd rodzinny jest pewny że leczenie przyniesie skutek
czego rodzice nie mają
a bogaci rodzice wnieśli by ,  powinni ,  już pozew o to ,  rodzaj gwarancji na leczenie , rodzaj zabezpieczenia w razie czego , że jeśli się nie uda to strona medyczna  co z tym zrobi.
wtedy  może MOŻE ,by łatwiej byłoby,   może rodzice zaufaliby lekarzom
a przeciwnym razie nie ma podstaw do karania rodziców 
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-11-29 18:12

> bez podpartych dowodów i gwarancji na wyleczenie , nikt rodzicom tego nie dał i nie ma prawa ich ścigać  !


Werbeno - też nie jestem fanką mieszania w to sądów, ale z drugiej strony w żadnej poważniejszej chorobie nie ma "gwarancji wyleczenia" a im poważniejsza choroba, tym trudniejsze szanse. Gdybyśmy założyli, że tylko przy gwarantowanym leczeniu można się zastanawiać czy rodzice robią dobrze, to np. rodzice noworodków ze skomplikowaną wadą serca jeżeli nie chcieliby mieć chorego dziecka, mogli by mówić, że nie ma gwarancji powodzenia, więc niech organizm sobie sam radzi. Podobnie rodzice innych maluchów z dużymi komplikacjami. Prawo ma przed takimi sytuacjami chronić i właśnie po to jest taki zapis.
Nie kwestionuję tego, że rodzice Ani chcieli dobrze i z całego serca życzę, żeby wynik postępowania w tej sprawie był słuszny, po zbadaniu wszystkich za i przeciw. Ale nie wieszałabym psów na prawie, bo ono naprawdę nie jest napisane tak po to, żeby ludzi tylko głupio gnębić. Prokuratura też a obwiązek rozpocząć postępowanie jeżeli ktoś wnosi skargę. Więc najwyżej zastanawiałabym się, czy lekarz wnoszący skargę postąpił słusznie. Ale i tu sprawa wcale nie jest prosta. Bo wierzę, że lekarz też postąpił w dobrej wierze.

> jakie leczenie w takiej chorobie ?


Zauważyłaś na pewno, że jest też druga cytowana opinia lekarska. Ja nie mam wiedzy o tym kto ma lepszych lekarzy - CZD czy Szpital Uniwersytecki w Krakowie. I osobiście wahałabym się przed decydowaniem kto tu "gada" a kto mówi.

Pozdrawiam ciepło.
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2008-11-29 18:20 Zmieniony 2008-11-29 18:27
lekarz rodzinny kieruje sprawę aby leczyć , a owszem nakazem sądu leczenie podjęte będzie
TYLKO powtarzam , rodzice gdyby wiedzieli ,że będzie dobrze ,  to by dziecko poddali leczeniu  - bez nakazu sądu  -

proste chyba ?
Boginka wpis

>Więc najwyżej zastanawiałabym się, czy lekarz wnoszący skargę postąpił słusznie. >


werbena wpis

>i   strona medyczna  TEŻ >


dotyczy też lekarza rodzinnego - pytanie na ile on się znał ?

          Jestem ofiarą błędu medycznego na DUŻĄ  skalę , i dlatego twarda  i konsekwentna  jest moja wypowiedź .
          Dziś z perspektywy czasu i mojego kalectwa podzielam zdanie rodziców .
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-11-29 18:31 Zmieniony 2008-11-29 18:34

> rodzice gdyby wiedzieli ,że będzie dobrze to by dziecko poddali leczeniu bez nakazu sądu proste chyba ?


Nie ma takiej opcji, żeby ktoś komuś zagwarantował że po leczeniu będzie dobrze. Tak się zwyczajnie nie da. Zawsze jest ryzyko niepowodzenia i ryzyko błędu i żaden naprawdę solidy lekarz takiej informacji nie pominie.
Nie wiem co zrobiliby rodzice gdyby było inaczej niż jest. Ja nawet jako konsument wiadomości z gazet nie wiem jak jest. Wiem tylko, że zawsze może być źle i zawsze może być dobrze - są ludzie będący ofiarami błędów lekarskich i cudowni ozdrowieńcy. Ani życzę, żeby znalazła się w tej drugiej kategorii. A całej reszty ludzi związanych z tą sprawą wolałabym nie osądzać, bo nie mam po czym. Nic o tych ludziach nie wiem. Owszem, mam swoje różne doświadczenia osobiste, ale to są moje doświadczenia i nie muszą mieć zastosowania w jej przypadku. Ani te dobre, ani te złe.
Ale szanuję także Twoje zdanie.

Pozdrawiam
J.

Edit: usunęłam jeden cudzysłów
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2008-11-29 18:45 Zmieniony 2008-11-29 18:47
rodziców zaskarżono
a rodzice teraz powinni się zabezpieczyć
i medycy  BY  Z SIEBIE WYCHODZILI ABY SIĘ UDAŁO ,   A TEŻ GWARANCJI NIE MA  !

boginka wpis

>Nie ma takiej opcji, żeby ktoś komuś zagwarantował że po leczeniu będzie dobrze. Tak się zwyczajnie nie da. Zawsze jest ryzyko niepowodzenia i ryzyko błędu i żaden naprawdę solidy lekarz takiej informacji nie pominie.>


werbena wpis

>a bogaci rodzice wnieśli by ,  powinni ,  już pozew o to ,  rodzaj gwarancji na leczenie , rodzaj zabezpieczenia w razie czego , że jeśli się nie uda to strona medyczna  co z tym zrobi.>


i dalszy ciąg jest też nie przewidziany , bo medycy bojąc się , może by odstąpili od sądzenia rodziców .
to jest dalej niewiadomą jakby się potoczyła cała sprawa
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-11-29 18:53
O ile mi wiadomo (mogę się mylić) nie da się zaskarżyć w takiej sprawie kwestii powodzenia. Można post factum dowodzić błędu w sztuce. Ale jeżeli błąd nie zaistniał, a pogorszenie stanu zdrowia (lub niestety śmierć) nie wynikło z błędu tylko np. ze skomplikowania operacji, stanu pacjenta itd. to nie da się zaskarżać lekarza, że mu się nie udało. Bo zresztą byłoby to nielogiczne. Lekarz nie może odpowiadać za to, że się starał, ale nie dał rady. Może odpowiadać za to, że nie NIE starał.
Nadrzędny Autor WERBENA Dodany 2008-11-29 19:05 Zmieniony 2008-11-29 19:08
i tu się nieco mylisz
sporo się zmienia , w obliczu ostatnich niedopatrzeń , nadużyć , błędów lekarskich , prawnicy służą już radą pacjentom przed operacjami , a jeszcze jak idzie o kwoty z ubezpieczenia (gdyby nie daj się coś stało ??)  , dlatego tam napisałam bogaci rodzice, ale wiadomo dotyczy to pacjenta każdego. 
ale zwykły człowiek o wszystkim nie wie , a i kasy tyle nie ma by się  obronić .

ja kończę tu rozmowę .
Nadrzędny Autor Ella Dodany 2008-11-29 18:24
JESTEM ZA ZDANIEM WERBENY ---- następna ofiara błędu medycznego
Nadrzędny - Autor WERBENA Dodany 2008-11-29 16:50
napiszę osobno
ponieważ , teraz tak dużo złego dzieje się w służbie zdrowia , że tym bardziej rodzice są wstrzemięźliwi od noża chirurgicznego , zapewne gdyby nie chodziło o mózg ,ich - czyli rodziców decyzja byłaby troszeczkę łatwiejsza , ale tylko troszeczkę .
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Podyskutujmy o tym spokojnie (25457 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill