Po pierwsze - nie wiem, czy tutaj zechce odpowiedzieć jakiś schizofrenik. Nie kojarzę, żeby ktokolwiek ze stałych bywalców przyznawał się akurat do tej choroby. Był kiedyś o niej wątek na forum, ewentualnie możesz wysłać prywatne wiadomości do ludzi, którzy brali w nim udział bo mieli doświadczenia ze schizofrenikami -
klik. Istnieje również forum dyskusyjne poświęcone schizofrenii:
http://schizofrenia.evot.org/ - nie zaglądałam dokładniej, nie wiem czy mogę polecać, ale lepszego pomysłu aktualnie nie mam.
I już tak zupełnie prywatnie, coś co mi się nasunęło po przeczytaniu Twojego posta (jestem "z zupełnie innej bajki", ze schizofrenią nigdy nie miałam do czynienia):
> No i ten żal do samej siebie, że wcześniej nie potrafiłam tego zauważyć.
To jest zupełnie bez sensu. Stało się co się stało. Dokładanie sobie jeszcze emocjami w niczym ani Tobie ani jemu nie pomoże. Zastanawiałabym się nad tym czy, jeżeli sytuacja jest naprawdę ciężka, nie warto rozważyć spotkania z kimś, kto Ci pomoże sobie poradzić z tą frustracją.
Poza tym, powiedzmy sobie jasno że choroby psychiczne istnieją i ludzie na nie zapadają. Jestem skłonna wierzyć, że po świecie chodzi sporo ludzi z problemami, którzy nigdy nie będą mieli "papierka". W pewnym sensie wydaje mi się, że "wariaci" to rzecz zupełnie normalna i nie ma się co dodatkowo nakręcać, że "powinnaś była zauważyć". Ważne, że póki co nikt nikomu krzywdy nie zrobił i że masz możliwość w miarę swobodnego podejmowania decyzji.