www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / Pobyt w szpitalu czyli co z pensjami (14922 - wyświetleń)
- Autor Zygmunt Dodany 2007-06-22 11:15
Witam
Chciałbym się podzielić z wami spostrzerzeniami na temat tego co faktycznie się dzieje w szpitalach. naturalnie na podstawie szpitala wojewódzkiego w Zielonej górze. Od 03 do 16 czerwca byłem na oddziale neurochirurgii i mam wstawiane implanty dysków szyjnych. Lecz to co zaobserwowałem daje mi wiele do myslenia. A mianowicie doszłem do wniosku że szpital ma dwa oblicza.
Pierwsze to wtedy, gdy jest ranna zmiana i odwiedziny. Wtedy obsługa jest wręcz prawie bez zarzutu. Pisze prawie, bo i w tej części szpitala wiele by się znalazło aby zaakcentować. Sa to jednak drobiazgi.
Drugie oblicze to wtedy gdy już nie ma obchodów lekarzy z całą świtą. Kiedy drzwi są już zamykane i kończą się wizyty. Wtedy szpital, który powinien jak najbardziej stwarzać warunki aby jak naj mniej stresować pacjętów, jest zupełnie odwrotnie. Nie mówię tu o każdej osobie z obsługi, lecz o tych którzy moim zdaniem mylą powołanie z zarobkowaniem. Bo weżmy pielęgniarki. Przy całym szacunku do ich pracy i trudu. Ale jest tak, że wiele z nich zapomina o tym że one są dla pacjętów a nie pacjęci dla nich. Podam przykłady:
1/ wielokroć czekałem na podanie kroplówki, choć miałem w zleceniu. Wielokroć czekałem moim zdaniem dość długo na odłączenie pustej kroplówki, bo..........pani nie ma czasu, bo pani pije kawę, bo pani jest na papierosku.
2/ przeszłem grypę jelitowa w szpitalu w którym ją złapałem. Przechodziłem 5 dni. I gdyby nie małżonka która przywiozła mi leki (stoperan, espumisan), chyba dalej męczył bym się z ta przypadłością bo w szpitalu nie dostałem nic na wstrzymanie biegunki. Wręcz chciano mnie wysłać na przepustkę do domu na czas trwania choroby. Choroby która jest zakaźna - wyobraźcie sobie.
3/ Po przejściu tej choroby w szpitalu bo nie zgodziłem się na odesłanie mnie do domu, miałem przepoconą pościel wraz z bakteriami. Na moja prośbę aby przebrano mi pościel na czystą, usłyszałem że nie wszystkim pacjętom zmienia się pościel. Czyli miałem leżeć już zdrowy w pościeli przepoconej i pełnej bakterii tejże choroby. Musiałem się wykłucić o zmianę.
4/ Przyjmuje się na oddział pacjętów, bez uprzedniego dokładnego wywiadu, co z nimi jest. Kładzie się ich w pokojach z innymi pacjętami. Zaraz powiecie że źle mówię. Osobiście byłem świadkiem, który wpadł w szał ( miał operację głowy ), i pobił pielęgniarki. Jedna dostała cios bokiem łóżka metalowego który pacjęt wyrwał i udeżył ją wielką siłą. A druga dostała cios z płaskiej ręki w twarz. Narażeni byli wszyscy pacjęci znajdujący się na oddziale (pokoje są nie zamykane). Ten pacjen nie był w pasach zabezpieczających i jego bezpieczeństwo i innych pacjętów. To był pierwszy przypadek.
5/ Na następny nie musiałem długo czekać. Do mego pokoju przywieziono pacjęta też do operacji głowy. Wydawał się spokojny. Lecz w nocy zaczoł się dziwnie zachowywać. Stracił świadomość w każdym temacie i nie poznawał i pielęgniarek i lekarzy. I znów powtórka z rozrywki. Agresja, chęć bicia pielęgniarek. Lecz nikt z przyjmujących nie zauważył, że pacjęt przebywał w Ciborzu. I że choroba jego tak się objawia. Lecz nic to, buch do sali bez zabezpieczeń. A w nocy szał i rewolta.
6/ trzeba mi było zmienić opatrunek i zabezpieczenie wenflona. No i oczywiście gdy się zgłosiłem do gabinetu zabiegowego usłyszałem od pielęgniarki z wielką pretensją i podniesionym głosem cytuję" mamy dużo pracy, ja nie wiem gdzie ręce wsadzić". I aby to była prawda. Lecz starając się przejść korytarzem widzę, że w pokoju pielęgniarek jest przyjęcie. Kaweczka, jedzonko, papieroski wraz z lekarzem. W to się wsadza ręce proszę państwa.
Można tak wymieniać wymieniać. Naturalnie nie wszystkie pielęgniarki. Są i takie którym zależy na dobrym wykonaniu swego powołania, lecz ich jest i bardzo mało i też się nie chcą wychylać przed te które starają się odbębnić godziny pracy i do widzenia.
Przykro mi jest to pisać, lecz tak jest. Mimo że przeszłem poważną operację, narażony byłem na stres, któremu nikomu nie życzę. Więc powiem tak. Rząd polski powinien zastanowić się nad podwyżkami w słóżbie zdrowia. Gdyż zaistnieć ona musi, lecz nie dla wszystkich. Nie może być tak - moim zdaniem - że pielęgniarki będą miały podwyższone pensje jak leci, wszystkie. Było by to z krzywdą dla tych z prawdziwym powołaniem, które są ukojeniem dla chorych. Bo jak można nagradzać wyższą pensją te wspaniałe i te które mają zawów pielęgniarki tylko za źródło dochodu a nie spełnienie powinności wobec pacjętów.
Wydaje mi się że jakość wreszcie powinna być doceniana odpowiednim zarobkiem, a nie powinno się wykorzystywać pacjętów do własnych negocjacji.
Takoż i z lekarzami. Wyższa pensja dla lekarza który jest bardzo dobrym specjalistą a nie i dla tego, który się pod takowego podkłada.
Podczas pobytu usłyszałem od lekarza powiedzenie że cytuję:" przedewszystkim nie szkodzić", ja jednak natychmiast dodałem cytuję" przedewszystkim leczyć a nie szkodzić", taka jest powinność lekarzy i całej obsługi.
Następna sprawa to jakość wyżywienia pacjętów. To jest obrzydliwe co daje się pacjętom do jedzenia i to wcale nie jest tylko moje zdanie. Inni pacjęci również wygłaszali takie opinie. Do tego dorzucić wyposarzenie sal ( stan techniczny łóżek, umywalek, kranów, szafek, okien, pościeli, dzwonków alarmowych przy łóżkach ).
Proszę Państwa to zgroza. Żałuje że nie miałem aparatu, sami byście zobaczyli.
Więc moim zdaniem sprawa tych strajków pielęgniarek i lekarzy, która jest nagłaśniana w medjach staje się kpiną z pacjętów.
Wybaczcie mi że tyle goryczy, ale czy ja jako pacjent nie mam prawa do godnego chorowanie, jeśli już......... ?
Pozdrawiam serdecznie
Nadrzędny Autor WERBENA Dodany 2007-10-24 13:06
HEJ,  a czy zastanowiłeś  się co z pensjami rządu , za co tyle kasy ??????
A za chwię zmiana, odprawka...
I następni którzy niewiele umieją , ale kasa idzie , czasem za nic, drzemka i spanko, limuzyna , wycieczka dobra kawa i..... kolejne pół roku zleciało.
Cóż ja mogę zwykły człek ?
A cóż  może władza ?
Sytuacja taka twa niemal lub ponad 10 lat, i jest tylko gorzej.
Tak ,istnieje dramat opieki nie tylko w szpitalach , zobacz jaka jest opieka w domach ( dział opieki środowiskowej). Równouprawnienie? Dla jednych tomografia od reki, dla drugich roczne kolejki, itd...
Ludzkie dramaty z pracą i z płacą.
Wiele dzieci i ich rodzin ma na miesiąc tyle, ile osoba z rządzących na dzień lub tydzień .
Sory, ale patrzysz i obserwujesz niezbyt dokładnie.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2007-10-24 14:36
Witam
Szanowna Pani. Niewątpliwie ma Pani wiele racji, lecz ja postanowiłem omówić te kwestie o której pisałem. Sam przeżyłem wiele będąc już w trzynastu szpitalach. Obecnie szykuje się czternasty i wiem o czym mówię. Tak wszędzie jest bałagan i chaos, lecz ja chciałem właśnie napisać o tym jakie absurdy dzieją się w szpitalach i trzeba o tym mówić.
Pozdrawiam
Nadrzędny Autor WERBENA Dodany 2007-10-24 16:34
Zgadzam się że muszą nastąpić zmiany . Te zmiany muszą dotyczyć i służby medycznej i władz. I ta i ta grupa to pensja budżetowa . Jedni maja tysiące drudzy mają setki złotych.
Przykład idzie z góry , jak sie lenić. Też przeżyłam wiele w szpitalach, i na tym nie koniec. Przeżyłam dzień na łóżku szpitalnym , gdzie odział obłożony 30 chorymi nie wstającymi z łóżka miała obsłużyć jedna pielęgniarka.... innego dnia oddziałowa przeszła przez oddział zbierając podpisy pod niedopuszczeniem do kolejnego zwolnienia likwidacja stanowiska pracy,lub po prostu za 900zł pielęgniarki nie chcą wykonywać tak ciężkiej pracy, unikają wykonywania części obowiązków , tak chętnie czekają aż bliscy wszystko zrobią.
Nie jet tajemnicą ile kosztuje łóżko szpitalne ministra, a ile zwykłego człeka.  A gdzie środek tej sprawy ?
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2007-12-11 11:18 Zmieniony 2007-12-11 11:20
Witam
No cóż wróciłem z rehabilitacji. Byłem w Szpitalu Rehabilitacyjno - Ortopedycznym we Wrocławiu na Ul: Poświęckiej 8;
Naturalnie miałem wielkie oczekiwania względem owego oddziału, lecz znów zderzyłem się z rzeczywistością. To co zobaczyłem nadaje się do tego aby Wam tutaj opisać. Od czego tu zacząć. Przyjechałem i wstawiłem się na umówiony termin w oddziale i spotkałem się z P. Doktor - prowadzącą ten oddział. Od samego razu wydała mi się dziwnie nieprzyjemna. Rozmowa z nią to cały ciąg podtekstów, nieszczerości, insynuacji. Przedstawiłem tej Pani mnóstwo badań, ich wyników i to od specjalistów w dziedzinie dotyczącej mojej choroby. Niestety Pani ta zaczęła kwestionować wiarygodność tych badań. Twierdząc że tacy specjaliści jak w Zielonej Górze to nie specjaliści.
Następna sprawa. Pani Doktor prowadząca oddział specjalistyczny rehabilitacyjno - ortopedyczny nie wiedziała jakie zabiegi mi przydzielić, twierdząc że nie wie czy mi nie zaszkodzą. Byłem lekko zaniepokojony, czy w ogóle Jestem bezpieczny na tym oddziale? Czy znów cos mi się nie przytrafi złego jak niegdyś? Wyobraźcie sobie że będąc po dwu poważnych operacjach kręgosłupa zostały mi przydzielone zabiegi takie jak:
1/ magnetoterapia - czyli pole magnetyczne działające przeciw bólowo w obrębie szyi.
2/ laser - działający przeciw bólowo w obrębie lędźwi.
3/ masaż suchy - z użyciem olejku masowanie nóg.
4/ gimnastyka - rąk, barków, szyi. Nóg nikt nie ćwiczył bo okazało się że są zbyt spastyczne.
I to tyle.
Czas trwania tych zabiegów to:
1/ 15 minut;
2/ 7 minut;
3/2x po 10 minut;
4/ 40 monut;
Ogólnie koniec wszelkich zabiegów to godzina około 11 przed południem. Bardzo chciałem zaliczyć więcej zabiegów, które mogły być przydatne dla mnie w moich schorzeniach, lecz dało się wyczuć że bardziej obchodziła Panią Doktor oszczędność nic dobro pacjenta. I to nie tylko moje zdanie. Rozmawiałem z wieloma pacjentami w tym oddziale i niemal wszyscy mieli niedosyt zabiegów.
Inna sprawa to stan techniczny tego szpitala. Zgroza, to za mało powiedziane. Budynek po pałacowy, zabytkowy. Moim zdaniem nie przystosowany do potrzeb szpitalnych w ogóle.
W szczególności okres jesienno - zimowy jest tam nie do przyjęcia. Pomieszczenia posiadają grzejniki ( centralne ), w których nie grzeje się prawie w ogóle. Temperatura w salach sięga ledwie 16/18 stopni. Pacjenci sami, prywatnie przywożą sobie grzejniki elektryczne aby się dogrzewać. Dawane są dodatkowe koce. Stan techniczny ( ściany, sale, okna, drzwi, łóżka ), to stan przedstawiający ruinę. Szpital jest kolosalnie zadłużony. Wyobraźcie sobie że piętro 2 gdzie znajduje się oddział rehabilitacji jest poddaszem. Jest jedna łazienka wraz z toaletami po remoncie, lecz mym zdaniem powinna być tam kontrola bezpieczeństwa pod względem niepełnosprawności osób tam leczących się. Nie będę szczegółowo opisywał co jest nie tak, lecz powiem tylko że ja sam miałem Nie lada trudności z poradzeniem sobie przy czynnościach w łazience.
Jedynym sposobem aby dostać się na dół do gabinetów zabiegowych, trzeba zjechać windą. Ale moi drodzy. Winda jest starego, przedwojennego typu. Otwierana na specjalny klucz, który maja Panie, które trzeba wiecznie szukać i prosić o otwarcie windy. Strach nią jechać bo wciąż się psuje. Parę razy czekaliśmy na dole w chłodzie i przeciągach aby ją naprawiono. Nikogo nie obchodziło to że siedzimy na wózkach i marzniemy. Ściany tragiczne. Tynki odlatują. Wiele drzwi jest na amen zamkniętych, sugerujących komórki.
Powierzchnia podłóg to koszmar. Większość to stare, poniemieckie płytki, ale duża część to odcinki łatane wykładziną PCV która tylko czeka aż ktokolwiek z niepełnosprawnych zahaczy nogami i wypadek gotowy.
Jedyne co można pochwalić ze spokojnym sumieniem to fakt, iż porównując z innymi szpitalami, to w tym szpitalu, jak na szpitalne wyżywienie jest dość dobre. Obsługa w zabiegowych salach jest dobra. Lecz to tylko tyle dobrych aspektów pobytu w tej placówce.
Osobiści nie polecam nikomu staranie się do tego oddziału rehabilitacji i w ogóle do tego szpitala. Dla mnie to koszmar.
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Mewa Dodany 2008-07-14 22:15
Panie Zygmuncie !

Byłam w tym szpitalu i absolutne nie mam powodow do narzekan .Wszyscy lekarze , pielegniarki ,salowe z Odzialu Ortopedycznego , z Oddzialu Rehabilitacyjnego (Oddzial III) w pelnym skladzie ludzi tam pracujacych ,opiekowali sie mną z dużym zaangażowaniem , miałam bardzo dobrą opiekę , ani razu nie spotkalam sie z lekceważeniem mnie czy też moich potrzeb , każda moja prośba była wysłuchana i w miare możliwosci spełniona . Pana wypowiedź "Osobiści nie polecam nikomu staranie się do tego oddziału rehabilitacji i w ogóle do tego szpitala. Dla mnie to koszmar" szkodzi wizerunkowi tego szpitala i nie jest absolutnie zgodna z prawdą . Nie byl Pan na wszystkich Oddzialach tego szpitala więc proszę sie nie wypowiadać jak on w całości funkcjonuje. Oczywiscie , ze zawsze znajdą sie odłamy z ktorych jesteśmy mniej czy  bardziej niezadowoleni ale to podobnie jak z ludźmi ktorym trudno dogodzić a ktorzy czesto z racji swojej upierdliwej natury potrafią męczyć choćby samym swoim widokiem . Prosze mi powiedziec do kogo kieruje Pan swoje rozżalenia ,uwagi i pretensje ? do pacjentow ,ktorzy nie mają się gdzie leczyć za darmo , z pewnoscią zwazywszy na kolejki w jakich przyszlo im czekac na zabieg skorzytaja z Pana rad , a moze do lekarzy , ktorzy i tak maja sporo roboty bo ilosc potrzebujacych jest zastraszająca ,czy tez swoje uwagi kieruje Pan do tych od ktorych wszystko zalezy  w jakim stanie bedzie nasza słuzba zdrowia , a ktorzy to co tu Pan wypisuje maja w "glebokim poszanowaniu" .
Na pewno warunki w panstwowej sluzbie zdrowia nie spelniaja Panskich oczekiwac a zatem istnieje dla Pana tylko mozliwosc prywatnego leczenia czy rehabilitowania się .
Dla sprostowania dodam ze jedzenie jest tam nie tylko dosc dobre jak to Pan pisal ale jak na warunki szpitalne wręcz wyśmienite  (sniadanko-, czesto twarozek , wedlina , sery , pasty jajeczne , obiad-zawsze dwa dania , zupy bardzo urozmaicone , podobnie jak drugie danie ,ilosc az do przesady , kolacja rozniez bardzo smaczna)

Życzę duzo zdrowia i pozdrawiam
Grazyna Pałysa
Nadrzędny Autor roberto47 Dodany 2008-07-15 04:55
Pani Grażyno,ma Pani rację pisząc tak do tegoż Pana,jesli On chce mieć królewski konfort to niech się leczy prywatnie.Pozdrawiam Panią.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2008-07-15 07:42 Zmieniony 2008-07-15 08:02
Witam
Szanowna Pani. Zapoznałem się z Pani wypowiedzią i muszę stwierdzić, że Pani wypowiedź jest dość specyficzna.  Zmusza mnie ona jednak do odpowiedzi. Co prawda nie będę z Panią polemizował na zawarte w Pani tekście opinie, bo ma Pani do nich prawo, tak, jak ja mam prawo do swego zdania. Lecz nie sposób nie ustosunkować się do paru aspektów, które Pani przytacza, a mianowicie:

> Pana wypowiedź "Osobiście nie polecam nikomu staranie się do tego oddziału rehabilitacji i w >ogóle do tego szpitala. Dla mnie to koszmar" szkodzi wizerunkowi tego szpitala i nie jest absolutnie >zgodna z prawdą .


Szanowna Pani. Nie wiem w jakim czasie pani przebywała w tym szpitalu i jak była Pani tam traktowana. Z Pani wypowiedzi wynika, że miała Pani wręcz sielankowe warunki, więc tylko pogratulować. Niemniej ja własną wypowiedź opieram na własnych obserwacjach i zaobserwowanej rzeczywistości, jaka zaistniała podczas mego pobytu. Moja wypowiedź j/w zacytowaną przeze mnie popieram nadal, może z małą poprawką. Bez końcówki ( w ogóle do tego szpitala ). Co do zgodności z prawdą, nie była Pani w czasie kiedy ja byłem i nie wie Pani, co się działo, więc proszę nie wygłaszać przemów stricte propagandowych, te czasy już minęły Szanowna Pani.

>Nie byl Pan na wszystkich Oddzialach tego szpitala więc proszę się nie wypowiadać jak on w całości >funkcjonuje.


Nigdy nie twierdziłem, że byłem na wszystkich oddziałach. Lecz rozmawiałem z wieloma pacjentami, którzy przebywali na oddziałach w tym czasie , gdy ja przebywałem na rehabilitacji. Wiele moich opinii względem tego szpitala sami pacjenci tam przebywający potwierdzali własnymi wypowiedziami. Podtrzymuję, że szpital w częściach przeze mnie zaobserwowanych a mianowicie, komunikacja windą, sale dla pacjentów, stan korytarzy, toalety w oddziale rehabilitacji itd. Itd. Jest w stanie roszczącym wiele do życzenia. Tę opinię również potwierdzali pacjenci, z którymi przyszło mi dzielić te niewygody.

>Oczywiscie , ze zawsze znajdą sie odłamy z ktorych jesteśmy mniej czy  bardziej niezadowoleni


Szanowna Pani. Odłamy o których raczyła Pani wspomnieć, występują tam na każdym kroku i sa bardzo liczne, wręcz rażące. Nie powiem, że szpital o którym mowa, nie ulega zmianom, bo nie byłaby to prawda i nigdy tak nie twierdziłem, lecz stwierdzałem tylko to, z czym się nie zgadzałem i czemu byłem przeciwny.

>ale to podobnie jak z ludźmi ktorym trudno dogodzić a ktorzy czesto z racji swojej upierdliwej natury >potrafią męczyć choćby samym swoim widokiem .


Do tego Pani stwierdzenia, trudno mi się odnieść. Daje mi Pani do zrozumienia, że ja do takich ludzi należę, co jest dla mnie obraźliwe wręcz i nie do przyjęcia. Moja wypowiedź jest taka w tej kwestii. Byłem w niejednym szpitalu i w niejednym oddziale i dość mam służalczego zachowania względem obsługi w szpitalach. Chory człowiek, który znalazł się nie dobrowolnie w szpitalu, ma prawo być godnie leczony. Zapomina Pani, że pacjent nie jest dla lekarzy, czy też dla pielęgniarek, a wręcz odwrotnie. Właśnie pielęgniarki i lekarze, którzy wręcz traktują siebie, jak bożyszcza na nienaruszalnych stołkach, tak właśnie określają pacjentów, którzy mają odwagę powiedzieć, co myślą. Fakty, które opisywałem są faktami, które osobiście przeżyłem, więc proszę mi nie insynuować, że mówię nie prawdę. Moja wypowiedź w szczególności ograniczała się do oddziału rehabilitacji bo tam byłem. I było tak, jak twierdzę:
1.  Wiecznie psująca się winda, która zmuszała pacjentów do ponad godzinnego oczekiwania na wózkach na naprawę.
2.  Cały oddział rehabilitacji to pomieszczenia wręcz strychowe. Sale dla pacjentów, co prawda czyste, świeżo wymalowane, lecz okna zabijane gwoździami ( Panowie czynili to przy nas pacjentach ), wszyscy to obserwowaliśmy.
3.  Temperatura w salach pacjentów 18 stopni albo i mniej góra zimą. Grzejniki elektryczne były poustawiane w każdym pokoju i kazano nam wręcz wyłączać bo za dużo energii idzie na dogrzewanie sal, podczas gdy grzejniki były ledwie letnie. Korki wybijało co i rusz. Pacjenci mięli przydzielane dodatkowe koce.
4.  Korytarz mroczny, wykładzina na podłodze stara zużyta, brzegi zadarte do góry, sprawiające ryzyko upadku pacjenta o ograniczonych możliwościach ruchowych.
5.  Drzwi do sal odrapane, pokiereszowane i napisać stare to za mało.
6.  Łazienki i toalety po jednej stronie już wyremontowane, bardzo ładnie, lecz bez atestów pod względem rehabilitacji ( to opinia pań pielęgniarek ).
7.  Natomiast toalety po drugiej stronie oddziału to zgroza.
8.  Świetlica to istna lodówka. Wszyscy pacjenci narzekali na te same aspekty.
9.  Wyżywienie jest dobre na tym oddziale, ale bez przesady. Wielu pacjentów zgłaszało, że dania się powtarzają zbyt często. Wspomniane pasty i temu podobne sporządzane są z tego, co pozostało z dnia poprzedniego. To fakt zauważony przez wielu pacjentów, więc proszę nie opowiadać bzdur.
Czyli co Szanowna Pani. Wszyscy byli upierdliwi i nie mają racji? Wszyscy się mylą? Właśnie takimi opiniami, jak pani pisze, okłamuje się opinie społeczną.

> Prosze mi powiedziec do kogo kieruje Pan swoje rozżalenia ,uwagi i pretensje ? do pacjentow >,ktorzy nie mają się gdzie leczyć za darmo , z pewnoscią zwazywszy na kolejki w jakich przyszlo im >czekac na zabieg skorzytaja z Pana rad ,


W tej wypowiedzi, jest pani bardzo złośliwa. To ni są żadne rozżalenia czy pretesnsje. Doskonale pani wie, że pacjenci, którzy zmuszeni są leczyć się za darmo nie mają wyboru i dla tego są tak traktowani w takich oddziałach, jak są. To jest stwierdzenie przeze mnie faktów, które miały miejsce.

> a moze do lekarzy , ktorzy i tak maja sporo roboty bo ilosc potrzebujacych jest zastraszająca


A to ciekawe. Wypowiada się pani tak elokwentnie na te tematy, jak by była pani z tej branży. Lekarze mają sporo roboty? To proszę mi powiedzieć i tu czytającym, dla czego mają sporo roboty? Ja pani odpowiem. Bo dzisiejszy lekarz najczęściej zarobkuje w trzech czterech miejscach i to najczęściej prywatnie. Dla czego dla tego samego lekarza sposób leczenia tego samego pacjenta jest inny a prywatnie jest inny? Dla czego ci zapracowani lekarze mający wielkie kolejki na ubezpieczalnię, prywatnie ich nie mają? Dla czego, tacy biedni lekarze, tak mało zarabiający, posiadaję swietne samochody, domy i prywatne praktyki? Skąd pieniądze, skoro tak mało zarabiają?

>czy tez swoje uwagi kieruje Pan do tych od ktorych wszystko zalezy  w jakim stanie bedzie nasza >słuzba zdrowia , a ktorzy to co tu Pan wypisuje maja w "glebokim poszanowaniu" .


I to jest prawda. Mają to w głębokim poważaniu, bo tacy ludzie, jak pani, wiecznie chwalący i tający fakty ( z sobie tylko znanych powodów ), wykrzywiają rzeczywistość. Stan służby zdrowia nie jest do końca taki, jak się go przedstawia. Bo proszę sobie porównać prywatną służbę zdrowia a państwową. A przecież leczą tam ci sami lekarze. Skąd w prywatnych praktykach luksusowe wyposażenie skoro rząd ma w głębokim poważaniu, jak raczyła pani napisać? Na to są pieniądze? Ale tak się właśnie utarło w mediach: biedni lekarze, biedne pielęgniarki. A gdzie w tym wszystkim pacjent? Dla czego lekarz wykonujący swoej obowiązki w państwowej placówce, zbywa pacjenta lakonicznymi wypowiedziami i jest często zimny i oschły. A ten sam lekarz prywatnie, do rany przyłóż?

>Na pewno warunki w panstwowej sluzbie zdrowia nie spelniaja Panskich oczekiwac a zatem istnieje >dla Pana tylko mozliwosc prywatnego leczenia czy rehabilitowania się .


Szanowna pani. Moje oczekiwania są moją prywatną sprawą. Mam do nich prawo, jak i mam prawo do egzekwowania  warunków leczenia, które będą mi odpowiadały. Na prywatne leczenie mnie nie stać, niestety, bo gdyby było stać, nie wypowiadał bym się w tym temacie. Ale fakt, że mnie nie stać na prywatne leczenie, jak i prywatne placówki, nie jest argumentem, abym się ślepo zgadzał ze wszystkim, co się w koło dzieje. Skoro Szanownej Pani wystarczają takie warunki leczenia, jakie panują w opisywanym miejscu, pani sprawa, lecz moim prawem jest możliwość wyrażenia swego zdania i nigdy nie było ono służalcze.
Reasumując, powtarzam jeszcze raz, nigdy nie życzyłbym sobie ponownie znaleźć się na opisywanym oddziale rehabilitacji, co byłem. Byłem tam trzy tygodnie i miałem dość. To jest moje zdanie osobiste. Każdy ma prawo do wyboru miejsca leczenia. Ja wyraziłem własne zdanie.
Nadrzędny - Autor roberto47 Dodany 2008-07-15 12:21
Pan powinien leczyć się prywatnie.Warunki w państwowej słuzbie są jakie są,więc jesli komuś nie pasuje,to niech się tam nie leczy i tyle.
Nadrzędny - Autor Mewa Dodany 2008-07-15 16:44
Panie Zygmuncie czyli dalej drązymy temat :-)))

Po dacie jaka Pan zamieścil post wnioskuje, ze przebywal Pan na rehabilitacji pod koniec ubieglego roku , ja zas niedawno szpital opuscilam . Nie ma wiec mowy o tym ze jest to tak odległy czas naszego pobytu zeby warunki i personel  az tak sie zmieniły . Zwyczajnie jest Pan osoba z nazbyt wygorowanymi potrzebami co do mozliwosci jakie oferuje szpital . Proponuje przy kolejnym pobycie w jakimkolwiek szpitalu (czego Panu oczywiscie nie zycze) rozeznac sie dokladnie co do warunkow w nim panujacych  i przeprowadzic wywiad środowiskowy odnosnie pracujacego w nim personelu a byc moze uniknie Pan rozczarowania jak rowniez tego czy spełnia Panskie oczekiwania czy tez nie (nie smiem nawet o nie  pytac bo jak Pan ponizej zaznaczyl to jest pana prywatna sprawa)
Pozwole sobie na zart i napisze ze istnieje jeszcze inna mozliwosc , zaczekac az mnie tam poloza znowu , byc moze wtedy nie zwroci Pan uwagę na warunki szpitalne tylko moje :-)))
Wracajac do tematu :

<< Z Pani wypowiedzi wynika, że miała Pani wręcz sielankowe warunki, więc tylko pogratulować.
<<.....bo tacy ludzie, jak pani, wiecznie chwalący i tający fakty ( z sobie tylko znanych powodów ), wykrzywiają rzeczywistość

A jakież to ja mialabym zatajac fakty i wykrzywiac rzeczywistosc skoro uznal Pan moje warunki za sielankowe , chyba normalne jest ze w takim przypadku nalezy chwalic :-)))  

<<Co do zgodności z prawdą, nie była Pani w czasie kiedy ja byłem i nie wie Pani, co się działo, więc proszę nie wygłaszać przemów stricte propagandowych, te czasy już minęły Szanowna Pani
<< ......Fakty, które opisywałem są faktami, które osobiście przeżyłem, więc proszę mi nie insynuować, że mówię nie prawdę

Prosze uważnie czytac co pisze , dla przypomnie zacytuje :


<<Pana wypowiedź "Osobiści nie polecam nikomu staranie się do tego oddziału rehabilitacji i w ogóle do tego szpitala. Dla mnie to koszmar" szkodzi wizerunkowi tego szpitala i nie jest absolutnie zgodna z prawdą .

Nie potrzebnie doszukuje sie Pan  w tekscie czegos ,czego zwyczajnie nie ma . A nie ma w nim mowy o tym ze to co Pan pisze jest klamstwem . Za bardzo jest Pan zacietrzewiony  rzecz jasna na cała słuzbe zdrowia zeby zacząc trzeźwo myslec .

<<Lecz rozmawiałem z wieloma pacjentami, którzy przebywali na oddziałach w tym czasie , gdy ja przebywałem na rehabilitacji. Wiele moich opinii względem tego szpitala sami pacjenci tam przebywający potwierdzali własnymi wypowiedziami.

A jak Pan sądzi cały szpital mialam tylko ja , wyłacznie do swojej dyspozycji ? z poczatku przebywalam na Oddziale Ortopedycznym w sali gdzie bylo 5 pacjentow , doskonale widzialam jak byli traktowani i czy dbano o nich w nalezyty sposob . Rowniez prowadzilam rozmowy z ludźmi m. inn na tematy dotyczace szpitala ,warunkow tam panujacych , opieki  i rzecz jasna lekarzy . W znacznej wiekszosc ludzie wypowiadali sie jak najbardziej pochlebnie , zaznaczajac przy tym ze faktycznie nie jest w salach luksusowo , bo chocby sciany nie pomalowane ale okazuje sie ze nie to jest dla nich najwazniejsze . Najwazniejsze jest to ze nigdy  nie odczuwali braku potrzebnych im do leczenia lekarstw, środkow przeciwbolowych , zmiany opatrunkow ,wymiany poscieli  itd . Pielegniarki uprzejme , bardzo zyczliwe a przy tym usmiechniete.  Zawsze istniala mozliwsc rozmowy z lekarzem ,(wszyscy niezwykle mili) ktory chetnie wyjasnil wszelkie watpliowsci i zapytania pacjenta .
Jak przeniesiono mnie na Oddzial Rehabilitacji (III) sytuacja była podobna .

<<Czyli co Szanowna Pani. Wszyscy byli upierdliwi i nie mają racji? Wszyscy się mylą? Właśnie takimi opiniami, jak pani pisze, okłamuje się opinie społeczną.

Znowu ten sam ton w Pana wypowiedzi , koniecznie daja mi Pan  do zrozumienia ze musze uwierzyc w to co Pan pisze . Tak jakby moja wczesniejsza wypowiedz byla poswiecona tylko i wylacznie pisaniu o tym jaką to nieprawde Pan tu wypisuje . Ne mam pojecia skad Pan ma takie przeswiadczenie ze tak Pana odbieram ale to moze jest juz etap widzenia spraw tylko jednostronnie i czytania bez zrozumienia tekstu .

<<A to ciekawe. Wypowiada się pani tak elokwentnie na te tematy, jak by była pani z tej branży.

Oj nie , schlebia mi Pan , ja jestem za cienki Bolek na to ;-)))

<<Lekarze mają sporo roboty? To proszę mi powiedzieć i tu czytającym, dla czego mają sporo roboty? Ja pani odpowiem. Bo dzisiejszy lekarz najczęściej zarobkuje w trzech czterech miejscach i to najczęściej prywatnie. Dla czego dla tego samego lekarza sposób leczenia tego samego pacjenta jest inny a prywatnie jest inny? Dla czego ci zapracowani lekarze mający wielkie kolejki na ubezpieczalnię, prywatnie ich nie mają? Dla czego, tacy biedni lekarze, tak mało zarabiający, posiadaję swietne samochody, domy i prywatne praktyki? Skąd pieniądze, skoro tak mało zarabiają?

Nie wnikam w to, bo to zupelnie nie  jest przedmiotem naszej rozmowy  . W naszym kraju ludzie radza sobie w rozny sposob , lekarze znaleźli taki .

<<A gdzie w tym wszystkim pacjent? Dla czego lekarz wykonujący swoej obowiązki w państwowej placówce, zbywa pacjenta lakonicznymi wypowiedziami i jest często zimny i oschły. A ten sam lekarz prywatnie, do rany przyłóż?

Nie da sie tego niezauwazyc ze Pana stosunek do całej sluzby zdrowia jest  głeboko beznadziejny .
Zapewne zadziwie Pana piszac ze i ja miewam bardzo podobne odczucia spotykajac sie czasami z brakiem kompetencji przez lekarzy ,  z naciaganiem przez nich pacjenow , lekcewazeniem ich itd.
Nie wrzucam ich jednak wszystich do jednego wora twierdzac ze nie ma juz dobrych i porzadnych lekarzy , nie ma juz dobrych i porzadnych szpitali , placowek , przychodzni itd.
Mój pobyt w tym szpitalu jak rowiez na oddziale rehabilitacyjnym potwierdzil ze dobrze proszę Pana mysle :-)))

<< Skoro Szanownej Pani wystarczają takie warunki leczenia, jakie panują w opisywanym miejscu, pani sprawa,

Najwyraźniej odpowiadaja , powiem wiecej ,nie dosc ze jestem zadowolona ze mialam mozliwosc leczenia w tym szpitalu  to jeszcze  zaoszczedzilam kase (ktorej nie mam) bo nie musialam wydawac na poszukiwanie super warukow w prywatnej sluzbie zdrowia . 

<< ..... lecz moim prawem jest możliwość wyrażenia swego zdania i nigdy nie było ono służalcze.

Tak jest , warto miec swoje zdanie ,czasami z wiekszą korzyscią jeśli jest ono slużalcze :-))) ale jeszcze lepiej jest miec dystans do życia .

Dla odmiany moze by Pan napisal w jakim szpitalu Pana pobyt byl zadowalajacy .

Pozdrawiam
Grażyna Pałysa
Nadrzędny - Autor roberto47 Dodany 2008-07-15 17:52
Pani Grażyno,niech sobie Pani daruje rozmowy z powyższym Panem,bo to jest bez sensu,to jest człowiek-nudziarz.i tyle.upierdliwy.Pozdrawiam Ludzi Nie nudziarzy i Nie upierdliwych.
Nadrzędny - Autor maclisc Dodany 2008-07-15 19:05
roberto47 w kwestii warunków panujących w szpitalach zgadzam się z Zygmuntem
byłam w innych szpitalach
na wózku
sparaliżowana
z rurką trach. w krtani (więc brak mowy)
ogólnie czułam się jak bezgłośny przedmiot
na skótek udaru miałam wykrzywiony grymas na twarzy, wiesz, to pozwalało na okropne mnie traktowanie (koszmar)
Nadrzędny - Autor roberto47 Dodany 2008-07-15 19:18
w takim razie wspólczuję bardzo,to w takim razie byli to Szmatławi Medycy.Ja bym ich odpowiednio opisał gdzieś w necie.
Nadrzędny - Autor maclisc Dodany 2008-07-15 19:33
cały czas o tym myślę
tylko jak tego dokonać?
paraliż puścił na tyle, że już mówię, piszę..., ale jest to dla mnie trudne
moje posty dlatego są zwięzłe, a tego "horroru" nie da się ująć w kilku zdaniach
Nadrzędny - Autor roberto47 Dodany 2008-07-16 05:29
Witaj,przykre to co piszesz,ale niestety,nie umiem pomóc,chociaż bym bardzo chciał.
Nadrzędny - Autor maclisc Dodany 2008-07-16 07:12
wiem
dzięki!
:-)
Nadrzędny - Autor roberto47 Dodany 2008-07-16 07:29
witaj,masz super forum,zarejestrowałem sie ok.7.00rano,dzisiaj a z tego rezygnuję,do usłyszonka,zobaczonka na Twoim Forum,tam jest mój kolega z bydgoszczy,też zwiał z tego forum,miał dosyć 1.osoby,a ja też,2.os.wkurzają mnie.
Nadrzędny Autor maclisc Dodany 2008-07-16 07:47
:-)
Nadrzędny - Autor x04 Dodany 2008-07-16 11:57 Zmieniony 2008-07-16 12:10
Do Mewa
Ja również byłem w opisywanym oddziale tego szpitala, czyli na rehabilitacji.  Wszystkie fakty, jakie podał Pan Zygmunt są faktami na które i ja zwróciłem uwagę. Jakież było moje zdziwienie, gdy Pani doktor, która notabene podaje się za ORDYNATORA oddziału rehabilitacji, wcale nim nie jest. W rozmowie, jaka przeprowadziłem z pielęgniarkami i pacjentami tamtejszymi dowiedziałem się, że niegdyś był to oddział rehabilitacji dziecięcej na którym ta Pani była lekarzem. Jej specjalność to lekarz medycyny, pediatra o specjalności rehabilitacja dziecięca. Oddział rehabilitacji na ul: poświęckiej 8( jak mi powiedziały same pielęgniarki ), został zlikwidowany, gdyż nie odpowiadał przepisom i wymogom leczenia pacjentów. Oddział został zlikwidowany, lecz panujące tam skandaliczne warunki pozostrały. Wprowadzono tam pacjentów dorosłych, lecz Pani doktor pediatra pozostała jakimś cudem. ( to jest opinia ludzi tam mieszkajacych w okregu tego szpitala ). Ja przedstawiłem wszelkie własne badania i wyniki i wyobraźcie sobie, że ta Pani zakwestionowała mi je twierdząc, że badania spoza Wrocławia są nic nie warte. Co za elokwencja.
Większość leczących się tam pacjentów rzeczywiście zwracała uwagę na szczególną oszczędność w zalecaniu zabiegów przez tę Panią. Nie mogłem tego zrozumieć, dopóki ta Pani nie zaleciła mi zabiegi. Gdy spytałem: dla czego tam mało zabiegów? Otrzymałem odpowiedź, że to jej sprawa i że nie musi się tłumaczyć. Szok. Byłem wręcz świadkiem, kłótni, jaka się wywiązała między pania doktor a pacjentem, który domagał się wręcz zabiegów, które winien mieć zalecone. Nie będe opisywał zachowania tej pani. Lecz na potwierdzenie tego aspektu nie musiałem długo czekać. Pacjenci, którzy bardzo dobrze znają ten szpital we Wrocławiu, gdyż po prostu tam mieszkają i zmuszeni są z różnych powodów korzystać z usług tego przybytku twierdzą z całą stanowczością, że ten szpital jest ogromnie zadłużony i miał być zlikwidowany właśnie z powodu ruiny, jaka sobą przedstawia.
Co do obsługi tego oddziału. Ja zwracałem wielokrotnie uwagę, że jestem lekceważony przez niektóre panie na oddziale. Wiecznie trzeba było ich szukać. Do toalety wejść nie można, gdyż uwaga, świeżo myta i pani, która sprzątała, była delikatnie mówiąc agresywna, gdy zmuszony potrzebą chciałem z niej skorzystać. Odsyłała mnie na drugą stronę do toalety, która nadawała się do sfotografowania i puszczenia w Internecie. W ogóle ten oddział nadaje się do sfotografowania.  Łazienki i toalety z przodu fakt wyremontowane, lecz sama Pani doktor prowadząca stwierdziła, że nie są zatwierdzone przez żadną komisję do spraw rehabilitacji. Wykonano je tzw. chałturą. 
Łóżka nie są dobierane do pacjenta. Mnie dano wysokie na które musiałem się męczyć, aby wejść na nie. Wózka inwalidzkiego w dobrym stanie nie pouczysz na oddziale, który jest notabene rehabilitacyjnym.
No i najlepsze. Pan ordynator ortopedii. Wzór cnót i wychowania. Przychodzi do pacjentów i żuje bezczelnie gumę rozmawiając.
W gabinecie gdzie wykonuje się EKG i trzeba się położyć, nie ma komu pomóc wejść na kozetkę. Tak było ze mną. Trzeba było mnie dźwignąć z wózka.
Pacjent nie jest informowany ile będzie na oddziale. Pani doktor zapytana przeze mnie ile mam się spodziewać, że tam będę. Bo w końcu mam prawo wiedzieć, stwierdza, że to jej sprawa. Mimo że w innych szpitalach informują bez kłopotu.
Więc jak czytam te wspaniałe wywody (  Mewa ), stwierdzam, że to nie jest opis tego szpitala. Mnie nawet nie było komu wnieść do środka po zewnętrznych schodach. A przecież to rehabilitacja.
Cały kompleks budynków tego szpitala, to wielka pomyłka. To podpałacowe budynki, które ledwie się trzymają. Mury są łatane i się sypią. Widać gdzie niegdzie remonty, lecz opcjonalne. Warunki tam panujące szczególnie w porze jesienno, zimowej są skandaliczne.
O windzie o której ktoś tu pisał, też jest prawdą. Siedzieliśmy wiele razy z pacjentami na wózkach po godzinie albo i więcej, aż naprawiono. Winda, która otwierana jest i zamykana na klucz specjalny, rodem z przed wojny.  Trzeba było czekać lub szukać pani, która ma ten klucz i łaskawie tę windę otworzy. Sory, ale to jest parodia szpitala.  Na ortopedii też zimno jak szlak. Pacjenci poobwijani w szlafroki i koce. Osobiście byłem niedawno w tamtejszym oddziale w odwiedzinach u kolegi i nic się nie zmieniło.
To tylko to, co jeszcze pamiętam z tego szpitala. Nie da się tego zapomnieć, bo ja jako pacjent, który przybył się tam leczyć, zamiast otrzymać to na co liczę i co jest mi niezbędne, musiałem się wykłócać z jakaś cizią, która robi z siebie specjalistkę.
Też twierdzę, że to nie jest miejsce do godnego leczenia w godnych warunkach.
Czołem
Nadrzędny - Autor Mewa Dodany 2008-07-16 13:43 Zmieniony 2008-07-16 14:37
Do x04

<<Więc jak czytam te wspaniałe wywody(  Mewa ), stwierdzam, że to nie jest opis tego szpitala .

Nie zamierzam się z Panem licytować bo nie jest moim zamiarem udowadnianie czegokolwiek na tym forum . Zwróciłam jednak uwagę na to ze robi Pan dokładnie to samo co Pana poprzednik a mianowicie , ma Pan powody żeby nie podobał się Panu  Oddział Rehabilitacyjny ( ten sam co jemu) ale z jakiej racji krytykuje Pan  cały szpital , na którego innych oddziałach nie miał Pan możliwości przebywania  .
Zdecydowanie mam więcej od Panów zrozumienia do tego co tu piszecie w przeciwnym razie nie wypowiadała bym się wcześniej w taki sposób cyt: Oczywiście , ze zawsze znajdą się odłamy z których jesteśmy mniej czy  bardziej niezadowoleni;.

Cóż na koniec dodam , ze jesteście Panowie w tej lepszej sytuacji od innych pacjentów , nie musicie już korzystać z usług tego szpitala a w zasadzie z rehabilitacji. Oni niech się martwią gdzie mają się leczyć , bo Wasze uwagi zresztą kompletnie nie dotyczące samych zabiegów , operacji w tym szpitalu być może w jakiś sposób przyczynią się  do tego czy będzie on w dalszym ciągu istniał .

Również pozdrawiam
Grazyna P.
Nadrzędny Autor roberto47 Dodany 2008-07-16 14:56
LUDZIE CO WY TACY KŁÓTLIWI?
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2008-07-15 19:09
Szanowna Pani. Zbyt wiele przeszedłem w swoim życiu sal szpitalnych, aby wiedzieć, co mówię. Pani ma swoje zdanie, ja mam swoje. Nie zamierzam kogokolwiek przekonywać do swego zdania. Jest pani zadowolona i to jest Pani sprawa, ja nie i mam ku temu podstawy. I to na tyle w tym temacie.
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2008-07-16 07:02
Witam
Szanowna Pani pod nazwą maclisc. Doskonale wiem o czym Pani mówi. Właśnie z powodów takich przejść, jakie wielu z pacjentów przeżywa przebywając w różnych szpitalach trzeba mówić. Mogę tylko starać się zrozumieć Pani sytuację zdrowotną, mimo że sam mam poważne problemy ze zdrowiem. Droga pani, mimo to, trzeba pisać na łamach forów o tych sprawach, po to, aby inni potencjalni pacjenci wiedzieli, czego się spodziewać po obsłudze w szpitalach.
Może ktoś w rodziny Pani, mógł by wyręczyć Panią w opisaniu własnych przeżyć z własnego pobytu w szpitalu. Wielu by się przekonało, że nie jest tak kolorowo w oddziałach, jak to opisywała jedna z rozmówczyń. Tylko w taki sposób można demaskować postępowanie pseudo lekarzy i pielęgniarek tam pracujących. To dowód na to, że obok wspaniałych specjalistów i pielęgniarek z powołania, jest wielu dorobkiewiczów i to jest fakt.
Ja również swoje przeszedłem w opisywanym szpitalu i również nie było słodko.  Dla tego wiem o czym Pani mówi i to krótkie pani stwierdzenie:

>ogólnie czułam się jak bezgłośny przedmiot


Mówi tak wiele.  Właśnie dla tego trzeba o tym mówić, nie po to aby się żalić i mieć pretensje, jak to napisała poprzedniczka Pani, ale po to, aby wreszcie świat usłyszał, czym obecnie jest przysięga Hipokratesa i jak się ją wypełnia.
Pozdrawiam
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / Pobyt w szpitalu czyli co z pensjami (14922 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill