
Napisałaś, że chętnie popiszesz na pv - nie widzę: klikasz na pasku (pomarańczowe) wiadomości i wyślij wiadomość.
>córka uległa wypadkowi samochodowemu nie ze swojej winy znalazła się w łóżku bez żadnych perspektyw na lepsze życie. Nie potrafię sobie z tym poradzić.<
Po tej treści nasuwa się sporo pytań.
>To wspaniale , że się odnalazłaś. Czy to , ze zmieniłaś miasto- otoczenie pomogło ci jakoś przetrwać Twoją traumę<
"Trauma" pozostaje na całe życie. Tak całkiem jeszcze nie "zmieniłam otoczenia". Proces musi przebiegać wolno.
Nie piszesz o córce: co znaczy "leży bez perspektyw"? Piszesz właściwie o sobie, a to Ona przeszła traumę, Ona cierpi.
Osobiście Ci radzę przede wszystkim poszukać
dobrego, doświadczonego psychologa. Nie psychiatry - leki nie załatwią sprawy.
Jak człowiek dojdzie do siebie fizycznie i częściowo psychicznie musi przy pomocy dobrego psychologa zadać sobie pytania. Ja uważałam, że zmiana środowiska, miejsca wspomnień jest dla mnie korzystne - niezbędne. Ponad to całe zamieszanie, załatwianie itd. zmusza człowieka do myślenia o sprawach doczesnych i innych
Nadal dopada mnie chandra, ale każdy człowiek ma na to inny lek - nie farmakologiczny

>Czy starałyście się o odszkodowanie? jak to wygląda czy samemu czy brać jaką firmę, która się zajmie.Poradzicie coś w tej kwestii<
Ja się tym nie zajmowałam, poza tym nie było kolizji.
Na dzień dzisiejszy wiem, że warto takie sprawy zlecić firmie (polecanej przez innych) - popytaj znajomych.
Pozdrawiam