Miło znaleść na forum 'bratnią duszę'
Mogę powiedzieć, że 'kota na punkcie kotów' mam od dzieciństwa. Zawsze podobały mi się (jako, że w dzieciństwie to o miłości do zwierząt, przynajmniej takiej świadomej ciężko chyba mówić) koty i zawsze marzyłem by mieć takiego futrzastego (towarzysza/przyjaciela/etc.)-niepotrzebne skreślić - w domu. Dzięki zrozumieniu miłości do kotów ze strony rodziców najpierw udało mi się mieć przez prawie 19 lat koteczkę, potem nastąpiła jakaś dziwna zmiana decyzji (bynajmniej nie z mojej strony) co poskutkowało jakimś blisko 3 letnim przestojem, a od około 1,5 roku w moim domu znów zamieszkały 2 kociury: koteczka i kotek [wprawdzie europejskie, ale nie ma to dla mnie znaczenia - kocham każde stworzenie tego 'typu' - niezaleźnie, czy rasowe, czy nie]. Potem przez parenaście tygodni była z nami jeszcze 3 kicia, ale niestety (w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności) 'siła wyższa' ją nam odebrała. Wróciłem więc do stanu 1+1, aż do czasu, kiedy około 2 miesiące temu dołączyła do nas sunia rasy Cane Corrso. Zrobił się więc mały zwierzyniec, ale, póki pogoda na to pozwala to zwierzęta (w zasadzie koty) bywają w domu 'na zakładkę' i rzadko się zdarza, by cała menażeria była jednocześnie w domu. Mam nadzieję, że warunki w życiu dopiszą na tyle, by zawsze przynajmniej 1 kot był w moim domu. Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów