Kornel Ujejski
CZARNY SZAL
NA TEMAT PUSZKINA
I wy mnie pytacie z pijanym hałasem,
Co znaczy ten rdzawy mój kindżał za pasem?
Co znaczy, żem czarnym obwiązał się szalem,
Gdzie z dawna krwi krople zastygły koralem?
I wy mnie pytacie? Ha, dobrze, Serbowie!
Lecz wprzódy niech wino zaszumi w mej głowie,
Niech pieśni lirników do reszty mnie zgłuszą,
Bym treści słów moich nie pojął sam duszą.
Więc żywo, lirniku, po strunach puść palce,
Z pełnymi kielichy przystąpcie, służalce,
Niech jeden mi głowę podeprze wezgłowiem,
A teraz słuchajcie, Serbowie, co powiem.
I pieni się puchar, i lira już gędzie,
Ach, dotąd ja widzę jej piersi łabędzie
I dotąd mi pachnie zwój czarnych warkoczy,
Pod którym gwiazdami świeciły jej oczy.
Na zamku ją miałem — a byłem ja młody
I lgnąłem tak do niej, jak czajka do wody, I milszą mi była od pamięci czynu,
Żem sztandar zatykał na murach Semlinu.
I milszą mi była niż koń mój cisawy,
Towarzysz wyprawy i wspólnik mej sławy,
I milszą mi była... gdzież puchar mój złoty?
Czy wina zabrakło? — przez piekło i grzmoty!
To jest początek kopiować dalej? Najlepiej jak przeczytacie całość.