Ja czekałem na opinię biegłych sadowych ponad miesiąc, a powinna być sporządzona do 30 dni. Opinia jaka otrzymałem zwaliła mnie z nóg, jest gorsza od opinii orzeczników ZUS, rozumiem że oni maja w tym jakiś interes, ale dlaczego tę opinie (fałszywą w całości) poparli biegli sądowi, tego nie mogę zrozumieć. Od 2002 r. byłem na rencie wypadkowej, oczywiście nie bez schodów, w tym czasie miałem sześć spraw sądowych, wszystkie wygrane, a teraz dowiedziałem się że jestem zdolny do pracy fizycznej, że mój wypadek nie jest wypadkiem przy pracy (a przez 9 lat był, przez komisje wypadkową w kopalni został zakwalifikowany jako wypadek przy pracy) a najciekawsze w tym jest to, że 12-go maja ide na drugą operacje kręgosłupa, dwa lata temu miałem operacje szyjnego, teraz lędźwiowy, poza tym nie słyszę na jedno ucho ( utrata słuchu przy wypadku) mam orzeczenie o niepełnosprawności (umiarkowany stopień) Od tej opinii wniosłem odwołanie oczywiście i teraz czekam, co na to powie sąd, gdyz prosiłem o powołanie innych biegłych a dodatkowo laryngologa. Czy mogę coś jeszcze zrobić i jakie mam szanse na pozytywne zakończenie tej sprawy?