Kira,
Ja jestem z innej bajki bo i niepełnosprawność inna i od urodzenia. Ale i ja mogę chyba powiedzieć, że nawet jeśli nie będziesz w stanie chodzić (co jak rozumiem, nie jest oczywiste, więc póki co warto do tego dążyć), to wbrew pozorom na wózku życie się nie kończy.
Gdyby wyszło tak, że jednak będzie Ci potrzebny wózek na stałe, to proponuję skontaktować się z
Fundacją Aktywnej Rehabilitacji - zajmują się zdaje się głównie właśnie osobami z uszkodzeniami rdzenia kręgowego (często po wypadkach). Prowadzą m.in. obozy sprawnościowe pomagające się przystosować do nowej sytuacji. Być może zapoznanie się z tym co robią i z nimi saymymi (np. poprzez Forum) pozwoli Ci także oswoić choć trochę strach przed nieznanym nawet teraz.