>Coraz więcej osób ubożeje, a w biznesie nie ma "zmiłuj się". <

Tu chodzi jeszcze o coś innego. Jak wykorzystuje się prawo dla niecnych celów. Ta pani straci prawo do lokalu komunalnego.

> – Ta pani zaskarżyła decyzję sądu. Pozew nie został jeszcze rozpatrzony, ma to się stać dopiero w grudniu. Dlaczego więc eksmituje się lokatorów, skoro postępowanie nie zostało jeszcze zakończone? – pyta Marek Jasiński, szef Komitetu Obrony Lokatorów, którego członkowie biorą udział w proteście. – Kolejnym kruczkiem prawnym, który próbuje wykorzystać miasto, jest fakt, że ta pani ma zostać eksmitowana do lokalu socjalnego, a nie komunalnego. Tym samym straci prawo do lokalu komunalnego i wypadnie z kolejki. A w tym momencie, o ile dobrze pamiętam, jest szósta. To bardzo niekorzystna sytuacja dla tej rodziny. Nie wspomnę już o standardzie mieszkania, które jej zaproponowano. Schorowana kobieta z dorosłym synem musieliby się gnieździć w jednym pomieszczeniu – dodaje Jasiński.<

Oto jak działa prawo. Nie dla wszystkich jednakowo. W aferze Amber Gold z prezesem obchodzono się delikatnie. Biednym można pomiatać.

Zdecydowanie przesadził.

>Wkurza mnie niewyjaśniona "afera solna". Czy winni tego nie zostaną nigdy ukarani?<

Prawdę mówiąc, od 1989 roku mamy same afery. Pęd do kapitalizmu był taki, że "walczono" o kapitał wszelkimi sposobami. W zależności kto jakie miał możliwości afery były małe i wielkie, ciche i głośne. Jedno było wspólne w tych aferach: parasol ochronny nad aferałami. Żeby mógł brać ktoś, musiał czuwać ktoś drugi. Nawet prawo przez duże "P" nie obyło się bez "falendyzacji", czyli dopasowania do sytuacji i potrzeb.
Doszło do tego, że powoływanie się na Konstytucję straciło jakikolwiek sens, bo nikt Jej nie przestrzega. Nawet ci, co stanowią prawo. Wychodzą buble prawne, które funkcjonują w określonym celu, choć od samego początku budzą wiele zastrzeżeń. Później trudno odkręcać powstały bałagan, bo nagle wszyscy stwierdzają, że skutki bubli prawnych nadwyrężyły by budżet państwa, gdyby doszło do odszkodowań.
"Afera solna", jak można się było tego domyślać odeszła w zapomnienie, bo "żyjemy" dzisiaj aferą AG. I tak będzie do następnej afery. Natomiast "ukarani" zostaną nie ci, co zawinili, ale ci, co ponieśli skutki czy to zdrowotne lub finansowe.

Może nie wszyscy znają lub pamiętają stwierdzenie Jerzego Urbana "Rząd się wyżywi sam". To stwierdzenie było przyjęte przez społeczeństwo jako wyraz buty "rządów komunistycznych".
Dzisiaj, gdy rządzą "ci lepsi", nadal jest to aktualne.

co nam da wkurzanie się ?

U NAS W KRAJU TRZEBA POCZEKAĆ AŻ DOJDZIE DO TRAGEDI ZANIM SIĘ KOGOŚ ZAMKNIE

jakie to teraz ma znaczenie ?

Czytaj wp.pl to daleko zajdziesz.