Największa tragedia dla hodowców kaktusów to brak możliwości zobaczenia kwiatu. Zazwyczaj utrzymuje się on dwa trzy dni i.... bezpowrotnie znika. Czasami udaje się trzasnąć
dobrą fotkę jako zadośćuczynienie.
ps.
Może Lid ma rację. Jeśli to był ulubieniec to może to takie pozdrowienie "ztamtąd" .