Teraz też bym się nie odważyła wypić ciepłego prosto od kozy czy krowy.

Też nie choć szwagir ma i krowy i coś tam jeszcze ale ja nie byłam jeszcze na wsi. Ech dobrze mi w mieście

Kocham wieś, ale z moim zdrowiem wolę mieszkać bliżej lekarza.

przyznam się szczerze że na wsi byłam aż 6 dni w swoim życiu i wspomnienia hmmm żadnych.....nudno tam było

Ja często wyjeżdżałam na wieś. Uwielbiam pobyty na wsi. zapewniam cię, że ludziom tam nudno nie jest, bo pracy na wsi dużo. Jeśli chodzi o rozrywki takie jak w mieście, to masz rację, mało. Jesteś typowym mieszczuchem, nudzi Cię brak gwaru miejskiego.

Zgadłaś za to wspaniale czuję się w wielkich miastach gdzie pisk hamulców stukot kół tramwai jest na porządku dziennym

Ja teraz mieszkam na osiedlu gdzie jest w miarę cicho, ale przez wiele lat za oknem miałam tramwaj. Zaczynał od 5 rano. To jest straszne.

To jest wspaniałe oj jak ja to lubię albo jak przy porcie wyją statki na redzie no to jest wspaniałe uczucia a to słyszałam zawsze a teraz pewnie i rybitwy bym usłyszała a w tym roku już chyba nie sprawdzę

Jeszcze kiedyś usłyszysz.

W przyszłym roku musowo nad morze i se pośpiwom Morze nasze morze będziem Ciebie wiernie strzec.......

Ty tak ale mi już chyba nie wypali......prawie całe wakacje jestem na południu a jesienią w centralnej i już zima i znów trzeba czekać na lato..

nie pamiętam nazwy    ,ale  był  mały   i   czarno  - biały ,kineskop  taki  kwadratowy  i wypukły.

Mój nazywał się Nefryt.

ja mialam taka porcelanowa figurke lezacego psa spalam z nia karmilam i traktowalam jak zywe zwierze

Ja miałam pluszowego kota. Też z nim spałam.