jak w Czechach...tam zawsze miałem problemy jadąc samochodem:znaki jakieś nie nasze
)) co jest normalne, ale, podobno kiedyś miały wprowadzać w błąd . Tylko żona umiała poradzić im i mnie :jak jechać żeby dojechać do celu . Teraz role się zamieniły ; żona prowadzi a ja nadaję, kontroluję i błądzę .../wzrokiem po mapach
.