Witam
Moim zdaniem fakt odbywania kary w jakimkolwiek więzieniu, czy też areszcie, nie ma nic wspólnego z niepełnosprawnością. Fakt odbywania kary nie jest jednym i tym samym zagadnieniem, co niepełnosprawność. Bo zastanówmy się, czy wymiar kary jej rodzaj, czas odbywania, zmieni się, ze względu na zabezpieczenie egzystencji osoby niepełnosprawnej? Nie sądzę. Kara w więzieniach, jest kara za przestępstwo dokonane przez konkretna osobę, ale czy to jest kara za to, że jest ona osoba niepełnosprawną? To pomyłka!
Moim zdaniem, za przestępstwo udowodnione, a rozumiem, że skoro jest wyrok, to jest udowodnione, jest kara, konkretna kara. Ten fakt nie zmieni się, gdy osoba niepełnosprawna skazana z jakiegoś powodu, będzie miała warunki pozwalające jej egzystować. I to niezmienne prawo każdego człowieka. Kara w więzieniu to nie katorga lub inkwizycja. Nie mówię tu o wprowadzaniu bzdur typu: telewizor, radio itd. Bo to jest sprawa dyskusyjna, ale fakt, że osoba niepełnosprawna, poprzez swoje ograniczenie chorobowe jakiejś podstawowej czynności nie wykona a będzie miała pod tym względem usunięte bariery w celi, nie pomniejszy zasądzonej kary. Temat warunków w celach więziennych to szeroki temat, ale po mimo to, że osoba niepełnosprawna jest winna dokonanego przestępstwa i została skazana, nie upoważnia wymiar sprawiedliwości do wyniszczania człowieka. Bo tym jest, bierne przyglądanie się, jak osoba niepełnosprawna ginie poprzez stwarzane bariery w sposób świadomy przez prawo. Cały świat w mniejszym lub większym stopniu walczy o prawa dla ON i to jest jasne dla wszystkich, ale czemu to prawo w jednym miejscu ma pomagać, a w innym nie istnieje a wręcz przeciwnie. Na wolności używa się argumentów takich, jak: pomoc, człowieczeństwo, ludzkie warunki, humanitaryzm a w miejscach pozbawienia wolności, te warunki nie działają, nie ma ich? Moim zdaniem to chore.
Pozdrawiam
Witam
Tak. Zwarzywszy na wysokość rent w Polsce, a porównując je z innymi krajami, jest to skandaliczne. Tutaj w kraju nadal panuje przepis, że skoro miałeś niskie dochody w tamtych lat, to i renta niska. Tyle że jest pytanie, jak to się ma do non stop wzrastających cen żywności? Jak to się ma do wzrastających kwot za rachunki domowe, takie, jak:
Energia, gaz, woda, nieczystości, centralne? Jak to się ma do wysokich cen leków, kosztów rehabilitacji, przejazdów? O dzieży nie wspomnę. Ja powiem, jak to się ma, ano nijak się nie ma, bo nikt w naszym rządzie na to nie patrzy. A dla czego nie patrzy? Gdyż ci wszyscy decydenci, po pierwsze maja niebotyczne pensje i uposażenia i bieda im nic nie zrobi, a po drugie, tak zastanawiam się, kto pokazuje nas tych zwykłych rencistów z groszami w kieszeni w mediach, gazetach? Nikt. W TV pokazuje się bardzo ładnie ułożonych niepełnosprawnych ( program Pani Anny Dymnej ), gdzie, jak się posłucha, to wątroba się psuje. Jacy oni szczęśliwi, zadowoleni, czyściutcy. Niemal dziękują Bogu, że są chorzy, następny program to: ( między nami ), chyba taki tytuł. Pytam więc, czy jeśli widzi się w TV takie obrazki, to, co widzi opinia publiczna w Polsce i na zewnątrz kraju? Stabilizację i dobrobyt. Państwo się opiekuje niesamowicie chorymi i niepełnosprawnymi. Ta sugestia jest tak czytelna, że można dalej nic nie robić. Tyle że realia są całkowicie inne. Masa ludzi chorych i niepełnosprawnych boryka się z niewyobrażalnymi barierami różnej maści, a żyjąc na głodowych rentach w szczególności. Zawsze się zastanawiałem, dla czego w TV naprzeciw programowi Anny Dymnej, lub między nami, nie ma programu takiego, jak PROGRAM DLA REPORTERA, PANI JAWOROWICZ. To wspaniały program pokazujący wbrew zapewnieniom rządu, że jest dobrze, że jest całkowicie odwrotnie, że istnieją w wielu przypadkach krzywdy i tragedie ludzi biednych i pokrzywdzonych. Może czas pomyśleć o programie takim, jak: PROGRAM DLA REPORTERA, PANI JAWOROWICZ, tyle że dla niepełnosprawnych i chorych. Aby tam reporterzy pokazywali na wizji prawdziwe fakty i życie ludzi porzuconych gdzieś w katolickim kraju, który buduje ogromne świątynie, demonstruje ogromne tradycje religijne i moralne, a obok cierpią ludzie najzwyklejsi. Ci, co nie są fotogeniczni, nie pasują do żadnego ekranu, bo są często nieładnie, ubrani w szmaty, często nie ładnie pachną a ich domu to nory a nie miejsce do godnego życia. To prawda i zgadzam się z tym, często jest tak, że bieda pcha ludzi, wręcz zmusza ich do łamania prawa, nie w każdym przypadku, ale tak jest w wielu przypadkach. Dla czego? Bo ci którzy powinni zająć się pomocą takim ludziom, zajmują się prywatą. Liczy się zajmowany stołek i wysoka pensja, niż efektywność wykonywania własnej misji, bo każdy urzędnik na stanowisku, ma misję. Tyle że ten aspekt, gdzieś zaginął w ferworze mnożących się stanowisk, specjalistów i Bóg wie czego. Tak, ja również wiem ile wynoszą renty w innych krajach i kwoty te nie są nawet porównywalne z tymi, jakie są tutaj w kraju. Świadczy to właśnie o tym, że za nic ma się ludzi, którzy często tu w kraju, pracując dla tego kraju, stracili zdrowie. Wystarczy spojrzeć na ludzi wysoko uposażonych. Skoro tak dobrze jest w Polsce, to dla czego lecza się za granicą? To dziwne, skoro mamy takich wspaniałych specjalistów? Widać nie tak dobrych dla ludzi grubego portfela. A ten co nie ma, co słyszy: Nie trzeba, nie ma, później, kolejki, cóż pani/panu na to poradzę i takie tam bzdury. Myślę, że zakłamanie w mediach nadal istnieje i nie pokazuje się całej prawdy o warunkach w jakich przyszło wegetować wielu polakom. Ale na mapie ich nie ma, nikt nie emituje wiadomości o panu Kowalskim, który nie ma z czego żyć, jest nie pełnosprawny. Nikt nie pokazuje Panią Kowalską, która z powodu własnej choroby umiera na stwardnienie rozsiane, bo rząd kłuci się o leki: pozostawić w refundacji, czy tez nie. Naturalnie, zrobić wszystko płatne, nierefundowane, a co, niech się sami chorzy starają, niech walczą. Państwo nie jest opiekuńcze. I stąd ta sytuacja, stąd mnogość tragedii w domach za czterema ścianami. A nie ma pieniędzy, a pracodawcy nie chcą zatrudniać niepełnosprawnych, a PKP nie dostało dotacji na modernizację. Ludzie szału idzie dostać, jak to się słyszy. Ale pensje rządzących na każdym szczeblu są często niewyobrażalne dla rencisty, gmachy ZUS wyglądają, jak niemal pałace, a biurowce, praktyki prywatne, prywatne wille?????
Na to są pieniądze?! A dla zwykłych ludzi nie ma. W tym kraju widzi się tylko tragedię, jak coś się już stanie i nie da się nic zrobić, bo wycieńczenie, bo gdzieś znaleźli w mieszkaniu martwego człowieka, bo ukradł, bo nie miał, bo dzieci zagłodzone przez pijaków. A gdzie Państwo, ja się pytam? Gdzie urzędnicy, którzy z racji prawa mają obowiązek działać, aby nie było krzywd i cierpień? Nie ma, ale jakoś pensji są pobierane systematycznie. Brak słów, jak się to wszystko widzi i słyszy.
Pozdrawiam