www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wspomnienia (Strona 102) (1701068 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 109 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-08-09 20:45
A siatkówki nie oglądasz?
Nadrzędny Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-08-10 01:21
Przełączyłem na twój  tvn style a tu żadnej siatkówki nie pokazują  :-(
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-08-23 19:35
Oglądam Sopot Festiwal, dziś lata osiemdziesiąte. Fajnie się wspomina piosenki z młodych lat. :-)))))))))))
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2013-09-05 17:41 Zmieniony 2013-09-05 17:47
http://www.youtube.com/watch?v=4P8bwoCyRzc

szkoła, jesień, miłość, listy, wspomnienia....
mimozami się zaczyna....

ps. Tak w ogóle mało kto pamięta, że wiersz napisał Tuwim. Jednak dopiero z wykonaniem Niemena nabrał on  niepowtarzalnego piękna.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-09-06 08:51
Uwielbiam ten czas, zapach i kolory jesieni. :-)))))
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-01-20 11:49
Wspominam czasy kiedy i zimę kochałam. Teraz ją też lubię, ale przykro, że nie zawsze mogę wyjść z domu.
Nadrzędny - Autor nauta Dodany 2014-01-20 19:20
Kiedyś wszystkie pory roku były piękne , każda miała swoje uroki .

http://www.youtube.com/watch?v=LwtXBxp8ESU
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-01-20 19:40
To może Niemena wspomnijmy, bo była rocznica.

http://www.youtube.com/watch?v=J_f_NAOaU0A

http://www.youtube.com/watch?v=9EVyL6A5p-Q
do posłuchania, bo te wklejki niektórych kolorowych kiczowatych obrazków jako ilustracji powinny być karane :-) :-)
Nadrzędny - Autor nauta Dodany 2014-01-20 19:50
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-01-20 20:27 Zmieniony 2014-01-20 20:41
Pierwszy link, muzyka i obraz grały razem, i się przenikały.
Tego drugiego teraz słucham i zaraz powtórzę, przypomniało mi to pewną bursztynową bajkę z dawnych lat.

i dopłynęłam do
http://www.youtube.com/watch?v=caPrzqj8SBs

Ktoś do drzwi zapuka, pamięć przyniesie
Z kwiatem, z godziną, z kolorem.
Nadrzędny - Autor Staruszka123 Dodany 2014-01-20 21:19
ANGOLE POSZŁY PRYM WIEDZIE JANKO MUZYKANT.CO GORSZA?
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-01-20 22:05
Co Ty wiesz o TAKICH Jankach Muzykantach, Staruszko. (lindyzm)
Nadrzędny - Autor nauta Dodany 2014-02-06 20:08
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-02-06 20:15
Pamiętam ją z telewizji. Pięknie opowiedziała o swojej pasji. :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-02-06 20:41
I pasja Ją pochłonęła.
A pamiętacie to:
http://www.youtube.com/watch?v=RB91ayDlQLE&list=PL82BB639A8B4DEF2B
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2014-02-06 20:49
Pamiętam. :-)))
Nadrzędny - Autor nauta Dodany 2014-02-06 21:31
Jak taki "ograny" przebój można by było zapomnieć ;-))))))))))
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2014-02-12 11:03
Wybrałam się na weekend do Krakowa i Zakopanego.
Zdjęcia
Nadrzędny Autor WaldusNieKiepski Dodany 2014-02-12 18:33
Jest zima a w Zakopanem nie ma śniegu, smok nie zieje ogniem. świat zwariowal ;-)
Nadrzędny Autor nauta Dodany 2014-02-12 19:35
Fajne zdjęcia.
Czasami dobrze popatrzeć na miejsca, gdzie bywałem już , szczególnie szczyty Tatr . :-)))
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-02-13 10:37
Fajna wycieczka Dobrosiu. :-))))))))))
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2014-02-13 11:10
Dobrosia już pewnie myślami jest na Kilimandżaro :-) .
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2014-02-13 22:27
Amalianku,tam,gdzie nie mogę być w realu,jestem myślami.Jednak na Kilimandżaro nie byłam ani w realu,ani myślami.Za gorąco jak dla mnie.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2014-02-13 22:42
Na Kilimandżaro nie jest aż tak gorąco jakby się mogło wydawać . Podobno wieczory są tam chłodne(pod Kilimandżaro ) i dobrze jest mieć coś ciepłego do okrycia . Tylko ryk lwa podnosi ciśnienie i zastanawiasz się:  czy naprawdę musisz iść do ubikacji ;-) .
Nadrzędny - Autor Valkiria Dodany 2014-07-03 22:28
Wakacje,słodki8 czas nicnierobienia.:-)Co robiliscie w tym czasie majac 8-10 lat,gdy nie było komputerow,laptopow całych tych udogodnień cywilizacyjnych?
Ech,przypomniała mi sie "złota rosa",alee sie pieniła.:-))
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-07-03 22:40
Chętnie bym opowiedziała, bo miałam co roku fantastyczne wakacje u babci w jej domu na przedmieściach i wielkim ogrodzie, ale....jak dziś opowiem, wejdzie jutro kobieta A i znowu zacznie się we mnie zaczepiać, wymyślać złośliwe pierdoły.
I co się polepszy na forum,  to się zaraz przez jej popisy  popsuje... szkoda.
Nadrzędny - Autor Valkiria Dodany 2014-07-03 22:45
Jezeli bedziemy obawiac sie różnych zagrywek i dogryzan innych to forum nigdy nie bedzie takie jak byc powinno.A moze i Ona z czasem zrozumie,ze tym nic nie ugra.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2014-07-03 23:29 Zmieniony 2014-07-03 23:43
W czasach mojego dzieciństwa komputery już były (nie pecety, ale jednak komputery :-)), więc trochę jakby jestem poza grupą docelową, ale z wakacji mam mnóstwo barwnych wspomnień.

Po pierwsze, mniej więcej do momentu kiedy miałam –naście lat, prawie co roku jeździliśmy rodzinnie pod żagle – akurat tak wyszło, że był dostęp do łódki i możliwość wzięcia jej na dwa-trzy tygodnie w sezonie wakacyjnym, na Mazury. Branie niepełnosprawnego dzieciaka na żaglówkę to trochę szaleństwo (zwłaszcza, że nigdy nie nauczyłam się pływać) i dzisiaj się zastanawiam jaki cudem nikt moim rodzicielom tego z głowy nie wybił, ale radzili sobie ze mną a ja z życiem przez trzy tygodnie na kolebiącej się łajbie i do dzisiaj mam bardzo ciepły stosunek do szant, ognisk na polanach i zasypana przy chlupocie wody zaraz po zapadnięciu zmroku. W klimacie: http://www.youtube.com/watch?v=7Xy-RR47Ayk

Po drugie, część moich krewnych mieszka w okolicy gór, więc w kilka miejsc weszłam (uczciwiej by było powiedzieć „zostałam wciągnięta”, bo zwykle pod koniec to już trudno było nazwać chodzeniem).

Po trzecie, jak już zaczęłam mieć całkiem –naście, to częścią wakacji był prawie co roku wyjazd do sanatorium, co – o dziwo – bardzo przypadło mi do gustu. Miesiąc rehabilitacji (lepszej niż w domu), grupa rówieśników i duży  zakres samodzielności – to były w sumie pierwsze wprawki do pełnej samodzielności.

Chyba mi do dzisiaj zostało przez te i inne historie lekkie wariactwo na tle podróżniczym. Męczę się stosunkowo bardzo szybko, wielu rzeczy sama nie zrobię, ale z ekipą bardzo chętnie gdzieś polezę. Nie wyobrażam sobie odpoczynku w obcym miejscu tak, że leżę na plaży albo siedzę i nic nie robię – muszę się co jakiś czas ruszać, choćbym pod wieczór szorowała nosem po ziemi. :-)
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2014-07-04 06:48
Podróże to mój świat, lubię go poznawać i robiliśmy to często wyjeżdżając samochodem . Zaczynaliśmy od wypadów kilkudniowych do Karpacza, Szklarskiej, Zakopanego, Krościenka, Kielc i ziemi kieleckiej . W miarę jedzenia apetyt rośnie i w miarę naszych podróży (mnie i żony) chcieliśmy zobaczyć więcej za mniej ;-) . Namówiliśmy rodzinę na wypady wakacyjne do Chorwacji a moje SM nie było jeszcze aż tak dokuczliwe, więc podróże samochodowe nie były aż tak uciążliwe . Nawet teraz jak mam przesiedzieć w autobusie tysiąc kilometrów- by zobaczyć perełkę, to nie straszne . Oczywiście we dwoje, wraz z żoną innej opcji nie ma ... i mimo, że po takiej wycieczce jestem nie do życia - przez kilka godzin - to jest warto ...
Dla mnie jest to najlepsza rehabilitacja i poznawanie swoich możliwości i nowych ludzi .

Podróże kształcą i warto podróżować . Nie tak dawno jechaliśmy pociągiem do Kołobrzegu i zapłaciliśmy tylko parę złotych - nie pamiętam dokładnie ile, ale ja chyba trzydzieści zł a żona jako osoba towarzysząca (opiekun))trzy złote lub coś podobnego ...Czyż to nie warto ?

Tylko z wchodzeniem i wychodzeniem  z pociągu jest problem :-((( ...szkoda, że PKP nie ma niskopodłogowych wagonów . Ja na hasło Adam "a co byś powiedział na wypad do... "wstaje z wózka i mówię Kochanie jestem za ;-))))) ...Nie ważne gdzie, ważne że z Tobą :-). Muszę dbać o moje SM :-) .
Nadrzędny - Autor Valkiria Dodany 2014-07-04 12:38
Iota,podziwiam odwage Twoich Rodziców,ale pewnie dzieki temu Ty nie boisz wlec sie gdzie oczy poniosą.:-)Oboje-Ty i Amalian macie absolutną racje-podróżowac mozna mimo wszystko,zawsze mozna poprosic kogos o pomoc,to nic strasznego ,żaden wstyd.

A wracajac do wakacyjnych wspomnien.ON jestem od niedawna,kilku lat,wiec dzieciakiem byłam biegającym,łażącym po drzewach z wiecznie poobijanymi kolanami.:-)Aż sie dziwie,ze moi Rodzice wciąż nie osiwieli.:-))Myśląc o wakacjach czuje smak porzeczek czerwonych i białych zbieranych do kubka i ucieranych z cukrem,a później jedzonych z pajdą jeszcze ciepłego chleba.I nigdy potem,to prościutkie jedzenie nie smakowało jak wtedy.:-))
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2014-07-04 13:01
Mnie SM dopadło dwadzieścia lat wstecz i zdążyłem się jeszcze pobawić w Indian . Spaliśmy w namiocie zrobionym z gałęzi, a komary nam były nie straszne . Wtedy inaczej wszystko smakowało po kartofle nie szło się do warzywniaka lecz na pole gdzie były posadzone ;-) . A czereśnie jak smakowały, te od sąsiada lepiej ;-) . Z tamtych lat pamiętam smak śliwki, która mi tak bardzo smakowała . Nie ma już tego sąsiada u którego została zerwana, ale smak pozostał  :-) .
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2014-07-04 13:06

> Iota,podziwiam odwage Twoich Rodziców


Moi rodzice to w sumie bardzo fajni ludzie. :-) Jestem prawie pewna, że Rodzicielka zaliczyła kilka razy stan przedzawałowy - halsowanie na Śniardwach w środku małej burzy (bo TRZEBA dopłynąć do brzegu), takie że łódź się niemal kładzie końcem burty na wodzie musiało bardzo fajnie wyglądać z dwójką dziabągów na pokładzie, w tym jednym niepływającym.

I sami są sobie winni że potem - na przykład - szłam z częścią rodziny na Książ i facet na parkingu doradzał nam szlak, zobaczył mnie i powiedział "No z nią to jednak lepiej czerwonym", uparłam się że pójdziemy czarnym (nie jest niebezpieczny, tylko bardziej forsowny).

> Ty nie boisz wlec sie gdzie oczy poniosą.


Bać to ja się boję (złamanie sobie czegokolwiek to by np. była dla mnie mała katastrofa). Tylko że mimo wszystko mnie ciągnie. :-)
Nadrzędny Autor Staruszka123 Dodany 2014-07-04 19:39
JESTEM Z POKOLENIA IOTY ALE JAK JECHAŁAM DO BABCI ROBILA PYSZNE PIEROGI Z JAGODAMI I SMAZYŁA SER.PYSZNY>!!!:-))))
Nadrzędny Autor Kobieta A. Dodany 2014-07-05 14:03
Może pomyśl "valkiria" ,że nie "ona" tylko "TY"? Może zobacz tą "belkę" w swoim oku?
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-07-04 21:25

>wejdzie jutro kobieta A i znowu zacznie się we mnie zaczepiać, wymyślać złośliwe pierdoły.


Nie przejmuj się. To jej radosna twórczość, którą miałem przyjemność poznać, gdy kiedyś napisałem, że w okresie dawno minionym nie miałem trudności z wyjazdem za granicę.
A tak na marginesie, skoro piszemy o wakacjach, to jeszcze w tym miesiącu robię wypad na Mazury. Morze, które mam w zasięgu rzutem beretem, odwiedzę dopiero w miesiącach zimniejszych.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-07-04 22:37
A skad miales te mozliwosci skoro co do zasady ich nie bylo?
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-07-04 22:46
Rogal czekam na włączenie szybszego netu, ale może Ci coś powiem. W czasach komuny, kiedy chciało sie jechać na przykład do Wiednia indywidualnie, to trzeba było dwóch żyrantów, którzy podpisali, że w razie czego zapłacą za studia, za tyle czasu, ile student miał już za sobą. I nie trzeba było być komunistą,żeby pojechać. No i student, gdy bardzo chciał, pojechał, wrócił i co? I nic. Więc teorie spiskowe włóż między bajki.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-07-05 06:57
A Ty wlo adwokacka szate.
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2014-07-05 08:36

>A Ty wlo adwokacka szate.


Tobie już też odbija, czy co? Jak powstaje jakiś temat to póki forum jest publiczne można odpowiedzieć, czy nie??? No to teraz wiesz. Napisałam w ramach poszerzania Twojej wiedzy o komunie. Bo jak wynika z całokształtu masz mętne pojęcie o realnych jej aspektach. Nikt nie chce jej powrotu, ale nie wylewa się dziecka z kąpielą. Bo nawet średniowiecze jest jakimś punktem w rozwoju, ci którzy negują historię mają często sami jakieś braki ze swoją tożsamością. Historia tworzy następne pokolenia.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-07-05 07:43
Oj Wuzetko, nie do końca tak było. We wczesnym okresie komuny było inaczej i w późniejszym inaczej. Sprawa wyjazdu "zwykłego " studenta też różniła się od np. pochodzącego z rodziny zamożniejszej, a nie pochodzącej z elit politycznych. Tamten okres miał różne etapy, a punkt widzenia zależał od punktu siedzenia.
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2014-07-05 08:43
Było różnie to tez fakt.Mówiłam o przeciętenej rodzinie, taki 'średni poziom stanów średnich' na wtedy.:-)
Była tylko kwestia kosztów biletów kolejowych i tych żyrantów. Na miejscu była 'zaszczytna funkcja' pracy przy barze w ramach szlifowania języka. Język się podszlifował, a z pracy się szybko wyleciało, za nieumiejętność robienia drinków. Tam były alkohole o jakich tu się śniło w Peweksach:) To tak w ramach wspomnień wakacyjnych o czasach, gdy nie było netu i już tej wczesnej komuny restrykcyjnej tez nie było. Zresztą ja jej tej wczesnej  nie pamiętam.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-07-05 08:19
W-zetko, dzisiaj niektóre osoby nie wiedzą, że w czasach dawno minionych były przedsiębiorstwa, których specyfika wymagała wyjazdów pracowników za granicę. Przedstawianie przez "autorytety" tamtych czasów w czarnych kolorach u takich osób powoduje w mózgach "czarną dziurę". Nie można więc winić ich za brak wiedzy, bo posługują się teoriami zakodowanymi im przez te "autorytety".
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2014-07-05 08:46

> były przedsiębiorstwa, których specyfika wymagała wyjazdów pracowników za granicę


Zgadza się, nie mówiąc o demoludach. Drogowcy, budowlańcy do cukrowni i inne, ale te mi przyszły na myśl w pierwszej kolejności.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-07-05 08:53
Nachbar młodzi nie mają już wiedzy o tamtych czasach, bo trudno sobie wyobrazić życie bez m.i. telefonu czy komputera. Ja się młodym nie dziwię.

>dzisiaj niektóre osoby nie wiedzą, że w czasach dawno minionych były przedsiębiorstwa, których specyfika wymagała wyjazdów pracowników za granicę. <


Pytanie - za jaką granicę i kto? "Szaraki" to w ramach wymiany do NRD.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-07-05 10:23
Znam inzyniera, który budował coś tam chyba w Iraku, czy Iranie, a nie pamiętam juz.Potem na Kubie, jeszcze gdzieś daleko. Znajomy robił drogi w Czechosłowacji, ale kasę dostawał w walucie. Niezłe rozłąkowe i inne takie.
Wyjazdy więc były. Znajoma pojechała do rodziny do Berlina wschodniego i dostała przepustkę do zachodniego, była wtedy babcią, więc pewnie jej o szpiegowanie nie posądzali. A w skali kraju było tego więcej. Wystarczyło zaproszenie dostać.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-07-05 10:48
Sielanka. A to, że niektórzy już nie wracali do tego dobrobytu? A to, że wykształconych ale samotnych , to się raczej nie wysyłało? Było różnie. Były też podsłuchy, rewizje i inne "przyjemności". Jednak nie wszystko było złe i wielu tzw zwykłych ludzi uczciwie pracowało i wierzyło , że to jest dobre. Dla nas starszych to były lata młodości, a te mimo wszystko wspomina się z pewnym sentymentem.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-07-05 11:16
Dla jednych sielanka, dla innych nie. Tak jak teraz.:-) Tyle, że dziś sielanka jest na wyższym poziomie.Czy nędza większa? Trudno powiedzieć.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-07-05 14:06
A mógłbym sobie wtedy np. bez problemu wyjechać na wakacje na wybrzeże Costa Brava?
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-07-05 14:20
Jasne, że nie, ale do czego zmierzasz? Wszyscy wiedzą, czym była komuna, a Ty zadajesz takie pytania? To jest kryterium ocen? A teraz możesz bez problemu, tak nawiasem?? Są też problemy, choć inne.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-07-05 14:37
Moge i jade. Przeciez wyzej udowadnialas ze mozna bylo jezdzic stad Nachbar nie byl wyjatkiem
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wspomnienia (Strona 102) (1701068 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 109 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill