Kolejny z cyklu:) Jakby nie było aktualność, choć z wczoraj

Zgodnie z komunikatem GUS, produkcja przemysłowa w marcu 2014 r. wzrosła o 5,4 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 9,4 proc. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 5,7% wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,2% wyższym w porównaniu z lutym br. Marcowe wyniki przemysłu są nieco lepsze od tych z jakimi mieliśmy do czynienia w lutym, ale wyraźnie gorsze od oczekiwań. Należy liczyć się z tym, że na aktywność przedsiębiorstw wpływa sytuacja na Ukrainie. Zwracają uwagę bardzo dobre wyniki branży budowlanej, gdzie wzrost w ujęciu rocznym zbliża się już do 20 proc., co dobrze wróży odczytom dotyczącym inwestycji. Z drugiej strony spada aktywność branży wydobywczej. Jest to o tyle groźne, że górnictwo nadal odgrywa znaczącą rolę na rynku pracy.
Należy zwrócić uwagę na rozkład dynamiki wzrostu na poszczególne działy. W marcu wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 22 (spośród 34) działach przemysłu. Dodatnia dynamika miała więc skumulowany charakter, a co trzeci obszar przemysłu radził gorzej. W lutym  lepsze wyniki osiągnięto w 29 działach. Niczym nowym nie jest to, że dobrze sobie radziły branże produkujące na eksport. Chodzi tu o takie działy jak: produkcja mebli, wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych, z gumy i tworzyw sztucznych, czy też maszyn i urządzeń. Trudna sytuacja panuje na rynku węgla, za to zdecydowany wzrost odnotowano w segmencie wyrobów farmaceutycznych, gdzie jeszcze w styczniu sytuacja była niepokojąca. Branża budowlana jest już mocno rozpędzona co jest dobrym symptomem jeśli chodzi o trwałość ożywienia gospodarczego. Wydaje się, że budowlanka będzie w średnim okresie odgrywać ważną rolę w napędzaniu naszej gospodarki.
Dane za kolejne miesiące są uzależnione m.in. od rozwoju sytuacji na Ukrainie. Ożywienie gospodarcze nadal znajduje się w początkowej fazie, a polski przemysł jest w znacznym stopniu uzależniony od zamówień zagranicznych. Tu z kolei stoimy w obliczu potencjalnych zawirowań związanych z kryzysem ukraińskim. Co prawda większość naszego eksportu jest kierowana do krajów UE, jednak ewentualne kolejne obostrzenia w handlu z Rosją nie pozostaną bez wpływu na wyniki części przedsiębiorstw. Będą oni zmuszeni szukać odbiorców w innych krajach, a także na rynku wewnętrznym. Ważne jest to, że siła nabywcza wynagrodzeń Polaków dynamicznie rośnie. Dlatego, negatywne skutki omawianej sytuacji może zniwelować konsumpcja prywatna, która powinna z każdym miesiącem rosnąć. Tym bardziej, że presja inflacyjna jest słaba, a rynek pracy stabilny. Jednocześnie spadają ceny w produkcji.

Lepiej żeby mogli w kraju godnie zarobić, a życie w innych krajach poznawać w inny sposób, a nie "z musu".

Tak się tłumaczą, bo często nie myślą, na szkolenie - to obraza. Ja przez przypadek trafiłam na recepty, które były wypisane na mojego tatę dla kogoś innego. Kolejki też są trochę sztuczne: 10 osób z kolejki, 10 z prywatnej wizyty - bez kolejki - "pilne", a "pilne" po miesiącu.

Tak, spłacanie długu to brutalna rzeczywistość. Ale nie lepiej pomyśleć przed zaciągnięciem pożyczki?