STARUSZKO A WIESZ, CO MNIE WKURZA, I TO BARDZO??? ZGADNIJ...

>  Nie wiem i poczekam co Iota napisze

Nic specjalnego nie napiszę - ta zaznaczam, żeby się nie rozczarował.

Amalian, chyba coś przekręciłeś, chyba to wina tego wina, co za dużo to nie zdrowo, nie sądzisz???

Ja nie wiem. Powiedz.

"Ten postument upamietnia Zygmunta, goscia ktorego przrkaz z 40 postow mozna zmiescic w jednym".

ŁOJ MONOPOLOWY ZAMKNĘLI???

Znowu „burza” w szklance wody, znowu „baba” rwetes czyni
Czy z gorąca dla ochłody, wszystkich wokół o to wini?
Czy przeklina niczym „w knajpie”, rzuca „mięsem” dla kurażu,
Nie daj Boże by na Skayp’ie, taką widzieć w makijażu.
Tekst „żenada” jest wulgarny niczym na korridzie wściekłość,
Warkot, niczym „lew mocarny” a zajadłość, a zaciekłość.
Forum niczym „pole walki” i torreadorów szereg
I już stoi – to nie bajki – zaraz krwi tu będzie wiele.
Coś tu „Zygmunt” wyszacował, do ataku „byk” od razu
„Zyga” czmychnął, gdzieś się schował, wszyscy krzyczą, gazu! Gazu!
„Nachbar” w polu walki stanął, i poprawia pas złocony
A „byk” tylko się tu nadął, stoi niczym „tur” spocony.
A „Staruszka” na trybunie parasolem się zacienia
Inni patrzą na „babunię” a byk w dole, wciąż się wpienia.
W jednym z rzędów jest W-zetka, co rozsądnym okiem patrzy
Tak wyrzekała: „to już betka”, zaraz „byk” się tu rozkraczy.
Trzeba chłopa zawiadomić, co „rogalem” zwie się sam tu
Niech postawi tu parawan, stąd i dotąd, tu do rantu.
Nie bezpieczna jest „kobita”, na „rogala” patrzy srogo,
„no i po co walka Ci ta, idź ty sobie swoją drogą.
W Pacanowie „kozy” kują, więc „koziołek” mądra głowa
Błąka się po całym „forum”, aby dojść do Pacanowa.
„Amaliana” głos rozbrzmiewa, gdzieś z gór zeszedł – niebywałe
„weź uspokój się „kobieto”, tu nie trzeba kłótni wcale”.
I zebrali się po społu, kawę, ciasta sobie dali
Wreszcie „baba” już spokojna, nadal siebie tylko chwali.
To na forum taka „wrzawa” „baba” biada nieustannie,
Że tematy – nie zabawa – Ona pracy chce zachłannie.
„Żaba wody się wyrzekła, a w bajorze wnet skończyła”
Tak i „baba” z „A” literą, żywot własny tak pędziła.
Przeto winien tu jest Anioł, co opiekę nad „nią” czynił
„On” jej tu nie dopilnował, i to „On” tu w tym zawinił.)))