Jeśli chodzi o to, to jestem ogólnie zdania, że:

- Nauka ma być w miarę możliwości, przyjemnością - nie obowiązkiem. Lepiej wybrać szkołę, za którą dzieciak może nadążyć bez dużych problemów, a dać mu wolność robienia innych rzeczy po godzinach, niż zaplanować, że nauczyciele mają z niego wycisnąć potencjał jak sok z cytryny. W czasie wolnym wychodzi do czego dziecko ma talent połączony z wewnętrzną motywacją (taki jest najlepszy). A szkoła i tak wszystkich wariantów nie przewidzi.
- Uważam (obserwując grypy ludzi tkwiących np. na kolejnych latach studiów, do których ewidentnie się nie nadają), że za duża presja na sukces może powodować sytuacje, w których ludzie nie wycofują się z błędnie podjętego wyboru bo "Co sobie ludzie pomyślą/Co na to moi rodzicie/itd...". Potem jest z tego tylko większa porażka. Dobrze jest mieć świadomość, że i błędy i nieefektywność są normalne przy uczeniu się.
- Układ nerwowy zaczyna powoli tracić elastyczność gdzieś koło 25 roku życia. O ile Twoja córka nie zechce zostać np. zawodową gimnastyczką, tyle ma czasu na odkrycie, co jej idzie naprawę dobrze w życiu. Jak nie trafisz z podstawówką, ale nie będzie to jakieś kompletne bagno, katastrofy nie będzie.

> Nie bardzo rozumiem w tym wypadku tok myślowy Ioty.

Wyjaśniam: wydaje mi się, że - w skali stuleci - nic się drastycznie w naturze ludzkiej nie zmienia Jedni są podli, drudzy dobrzy, trzeci pośrodku. Są okresy kiedy jest dużo gorzej, ale to raczej jeszcze Polski nie dotyczy, bo chodzi mi o typowe wojny, całkowity rozpad państwa i inne takie sytuacje, w których najlepszym ubezpieczeniem na życie jest karabin.

Różnica polega na tym, że kiedyś wiedziało się wyłącznie o tym, kto był blisko (i o kim ludzie gadali). A teraz ze szklanego ekranu, z gazety i strony internetowej docierają informacje o zwyrodnialcach, draniach i kryminalistach z całej Polski (i nie tylko). Zrobić z tymi informacjami odbiorca nic nie może, ale przestraszyć się - jak chce - i owszem.

Dziennikarze, jeśli są czemuś "winni" to tylko temu, że nie opisują równie energicznie tego co jest dobre i pozytywne. Ale tak się po prostu nie da, bo się nie sprzedaje. Więc w mediach nastawionych na zysk zawsze będzie duży odsetek wiadomości o zwyrodnialcach i draniach.

Dziś zaćmienie słońca.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/prognoza,45/w-piatek-polacy-obejrza-zacmienie-slonca-komu-pogoda-dopisze,161494,1,0.html

Lekcja historii.
http://historia.wp.pl/title,Afery-korupcyjne-w-II-RP-urzednikom-grozila-kara-smierci-przez-rozstrzelanie,wid,17379376,wiadomosc.html?ticaid=1148f4

Nie mówię, że teraz też to miało by tak wyglądać, ale że rozliczenie za źle wykonaną pracę, za działania na szkodę kraju i ludzi  powinno być.

Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda

Józef Tischner (z książki Historia filozofii po góralsku)

I wszystko jasne -