U nas dziś pada od rana,ale nie narzekam,bo bardzo sucho było.Wczoraj posadziliśmy nowy krzew w skalniaku,akurat ma dobrą pogodę na przyjęcie. Ten skalniak to mój projekt.Latałam z miarką dookoła mierząc,czy jak się rośliny rozrosną to czy nie pozakrywają jedna drugą.I czy kolorystycznie będą pasowały.Jeszcze tylko żurawki muszę dokupić i nie wiem,czy pomarańczowe czy purpurowe.A to dlatego,że będą rosły obok krzewu,który wiosną ma listki zbliżone do pomarańczowych,a jesienią wpadające w czerwień.Inaczej nie dało się posadzić. Obym całe życie tylko takie problemy miała.
Macie staw może na działce? Mąż też się wybiera na ryby,nad rzekę.Nie na obiad,tzn.na obiad,ale dla kota.Bo nad naszą rzeczką niedużą to tylko plotki są o okonie.Ale z okoniem to już zapowiedziałam mężowi,że ma się nie pokazywać.Kiedyś pokaleczyłam sobie palce skrobiąc łuski.Płetwy to dosłownie jak igły ma ta ryba. Raz pojechaliśmy nad Bug.Udało się złowić szczupaka.Tam jednak trzeba mieć kartę.
Na działce nie mamy. Byliśmy nad jeziorem i też tylko małe ryby złapaliśmy, ale sezon otwarty. Karty mamy wykupione. W maju już będzie można szczupaki łowić. Mąż i syn wybierają się nad rzekę.
Różnie z tymi łonami bywa )) . Wczoraj byłem u mojej pani stomatolog ... i jestem happy, bo łona nie zobaczyła żadnych miejsc do założenia plomby . Było miło i jestem lżejszy o kilka kamieni . Fajnie, że tylko kamieni . Pozdrawiam wypełniony radością dnia nie plombami zmerzła buła .
Jak kawcia będzie z hajem to czemu nie ...podobno będąc na haju nie czuje się napięć i jest się mniej spastyczny . Sylwku dzięki za kawcię i do wypicia następnej .