Rogal... na każdym kroku! Pierwszy z brzegu mnie dot. nie bezpośrednio Sąd: sędzia po prywatnych studiach czyli 2-3 dni w tyg., w sekretariacie pomoc - tłumok po nie wiem czym, w biurze podawczym "babcia i niepełnosprawny": Sędzia i "pani" kier sekr. nie wiedzą co to jest
repertorium. Giną im załączniki -
dowody gdzie???! Uważają się za święte krowy. Wiem, że można ich zwalić z piedestału, ale to czas - długie terminy, co z tego, że dostaną po łapach, że wyrok - zarządzenie będzie inne, ale dla powoda liczy się czas!
Dla mnie kupa dodatkowej pracy i bezsilność! Stąd moje wkurzenie, które rzutuje na inne dziedziny życia
Następne? Proszę bardzo: administracja państwowa! Nie stosowanie się w najmniejszym stopniu do k.p.a. i wesoła twórczość - no bo kto "nam co zrobi"
Jeszcze? Musiała bym zbyt dosłownie o niektórych pisać - zmknęli by mnie w końcu pod wydumanym pozorem, ale Ty rogal tego nie zrozumiesz, bo jesteś cichy producent bzdurnych statystyk czy coś w ten deseń, bo nawet nie rozumiem czym Ty tak faktycznie się zajmujesz i za co Ci płacą z moich podatków!