Nieco ponad 6,7 tys. euro. Tyle wynosi kwota, jaką przeznaczy na tegoroczne wydatki przeciętny polski konsument. W rankingu krajów europejskich Polska zajęła podobnie jak w ubiegłym roku 29 miejsce. Z badania GfK Purchasing Power Europe 2017 wynika również, że największa siła nabywcza to - bez zaskoczenia - domena Warszawy.
Podczas gdy siła nabywcza mieszkańca Warszawy jest o 55% wyższa od przeciętnej, to siła nabywcza mieszkańców niektórych regionów Polski Wschodniej kształtuje się na poziomie niższym o 20% od przeciętnej.
Udział płac w PKB to bardzo ciekawy wskaźnik. W najprostszym rozumieniu mówi on o tym, ile zarabiamy w stosunku do wszystkich wytworzonych dóbr i wartości w gospodarce. Innymi słowy, wskazuje, czy nasze pensje rosną tak szybko, jak produktywność, wydajność pracy, czy nie. Wszystko zależy oczywiście od struktury samej gospodarki, ale, upraszczając, im niższy ten czynnik, tym w gorszym świetle są postawieni sami pracownicy i ich wynagrodzenia.
Polska pod względem udziału płac w PKB wypada bardzo blado. Nasz kraj jest na szarym końcu Unii Europejskiej z wynikiem 48 proc. Gorzej jest tylko na Węgrzech (47,8 proc.), Malcie (47,2 proc.), w Irlandii (35,3 proc.) i Słowacji (45,7 proc.).
----
To sa cytaty z mądrych artykułów mądrych ekonomistów. Nie byli jakoś zadowoleni z wyników? Dlaczego? Przecież też dane GUS-u czytają, tak, czy nie?
Wszystko niby rośnie, a realnie wzrostów u szarych obywateli nie widać. Ups...inflacja chyba nadal rośnie sobie spokojnie i dostatnio?
> To jest w końcu gorzej czy lepiej?