Autor ryszard1316
Dodany 2008-10-15 20:53
Zmieniony 2008-10-15 20:55
Jestem byłym dyrektorem i pełnomocnikiem ds. osób niepełnosprawnych Urzędu Marszałkowskiego, nigdy nie byłem i nie jestem żadnym przedstawicielem firmy. Niestety, ale i nawet do mnie docierali przedstawiciele firm o poparcie, opinie i demostrowali sprzęty, wszelkimi metodami sami "złotouści" (nauczyli się na pamięć opisu z karty katalogowej) i w kółko zachwalają je, aby tylko sprzedać sprzęt. Niestety, ale nigdy nie wydawałem żadnym firmom ani opinii ani poparć.
Dlatego też poznałem bardzo wiele różnych produktów, które proponowali dla osób niepełnosprawnych, zawsze wychodziłem z założenia jeżeli sam bym nie był zadowolony z takiej jakości sprzętu , to też nikomu nie polecę.
Na pytania specjalistyczne nigdy nie uzyskałem poprawnej odpowiedzi, nawet w niektórych serwisach (często, gdy otrzymuję emaile o poradę, bo coś się stało z wózkiem czy skuterem, a ja tego modelu akurat nie znam) odpowiadali mi na okrągło. Bardzo często dodzwaniałem się firmy niby do serwisu, a gdy powiedziałem, że przywiozę sprzęt zaczynało się "kręcenie" i w rezultacie okazywało się, że serwisu nie ma, a tylko czy to znajomy mechanik lub mąż naprawiają sprzęt.
Takie są bardzo często realia. Gdy jeszcze jest na gwarancji jest szansa na wymianę, ale po gwarancji .........
Z wykształcenia jestem automatykiem, przez ponad 30 lat zajmowałem się sportami motorowymi, w tym byłem zawodnikiem. Od 16 lat choruję, z pracy zrezygnowałem, gdy przestałem już samodzielnie opuszczać mieszkanie. Nie pracuję, czego bardzo żałuję, bo to był bodziec do życia, dzisiaj choroba sprowadziła mnie do wegetacji.
Pisałem na forum dlaczego nie ma w sprzedaży w Polsce sprzętów m.in. firmy Mini Crosser`a czy Breeze, bo producenci stawiają handlowcom bardzo rygorystyczne wymagania obowiązku serwisowania gwarancyjnego i pogwarancyjnego (lokal, wyposażenie warsztatowe i FACHOWCY), a to już się nie opłaca firmom handlowym nastawionym wyłącznie na sprzedaż. Ja kupiłem taki skuter w Berlinie, oczywiście z serwisem ale poza Polską. Mój pierwszy skuter Mini Crosser, który został zakupiony dla mnie we Francji, przez 8 lat użytkowania, nie wiedziałem - co to jest awaria, niczego nie wymieniałem łącznie z akumulatorami (a było ich 4 szt.).
Moje zdanie odnośnie sprzętu inwalidzkiego to: - musi być dopasowany do osoby niepełnosprawnej, jak garnitur do mężczyzny, a garsonka do kobiety. Kubica ma też dopasowany bolid do swojej sylwetki i warunków, mój motor czy samochód był również dostosowany do mnie, gdy brałem udział w zawodach. A osoba niepełnosprawna ma pewne niedyspozycje i one muszą być uwzględnione przy wyborze sprzętu.
Spodziewałem się takiego zarzutu, ale było to nie normalne, gdyby ktoś nie usiłował podważyć moich wypowiedzi na forum.
Oczywiście nikt nie musi czytać moich wypowiedzi, a tym bardziej korzystać z mojego doświadczenia i wiedzy, przecież większość wie lepiej a nawet twierdzi, że nawet mogę mieć jakieś profity. Owszem czasem się zdarza, że ktoś mi napisze, że skorzystał z porady i dziękuje mi. Dla mnie jest to satysfakcja czego nie będę ukrywał, że jeszcze mogę być komuś przydatny.
Pozdrawiam wszystkich z podejrzliwymi włącznie i osoby o odmienych zdaniach.