Nie ma tak źle jak w gazetach piszą,sztuczna choinka gdzieś tam leży trzeba ja tylko wnieś,a o żywą nie trudno,żaden kłopot.Piła lub siekiera i się zetnie na podwórku,albo kupi w nadleśnictwie-jak się mieszka w lesie to nie trzeba jechać do supermarketu.Hi. Karpia się też zdarzy ubić.
Ty zawsze znajdziesz wybieg.... super ok masz rację. Tym razem nie stawiam choinki ani świeżej ani sztucznej. Postawię stroik lub miniaturkę choinki a jeszcze ciekawiej jak żywy kwiat paproci czy długi bluszcz ubierze się odpowiednio robiąc z tego coś w rodzaju choinki.
TRUDNO W KAŻDYM POKOJU STAWIAĆ CHOINKĘ CZY JEDLINĘ A POTEM MIEĆ PEŁNO IGLIWIA. DZIECI MAŁYCH JUŻ NIE MA WIĘC TRZEBA ODETCHNĄĆ A ŚWIĘTA PRZEZNACZYĆ NA ODPOCZYNEK. TO FAKTYCZNIE MÓJ POMYSŁ. A JAK BĘDZIE ZOBACZYMY ZA DWA TYGODNIE
Wiem-pamiętam,już kiedyś płynąłem,tą rzeką,jeziorem-zerwałem jemiołę i chciałem ją Tobie wtedy podarować,ale byłem jeszcze młody i się wstydziłem,a zerwaną jemiołę do wody wrzuciłem.Hi,ale