...cisnęła w pedały całą swoją energię ze słodkości mdlących i ruszyła z impetem niczym R. Szurkowski. Kiedy uniosła głowę znad kierownicy spostrzegła, że krajobraz ją otaczający wciąż ten sam jest i już miała zakląć, ale przyciąganie ziemskie było szybsze. Rów był na poboczu drogi. Ten rów okazał się jej rowem do zaliczenia. W nim leżąc Analiza spostrzegła, że wcale nie jechała a stała chwilę w miejscu bo  jej bicykl nie miał łańcucha. - Co za cham ukradł łańcuch? - Wykrzyczała. Siedziała jeszcze jakiś czas w swoim rowie i w pewnej chwili dostrzegła, że ktoś podąża w jej kierunku na komarku. Uśmiech pojawił się jej na ustach, ale stał się chwilą ulotną kiedy to na komarku dostrzegła szczerbatego Szymona. Ten zaś jak na dżentelmena przystało zatrzymał się z piskiem. - Ceść - Wyseplenił i wyszczerzył się szerokim uśmiechem. - Jak chces to moge cię podzucić kawałecek. Analiza wstała na  nogi i...