Szczerbaty-też miałem kiedyś coś na wędce,a łapałem na 20cm płotkę.Szarpnęło,wędka się wygięła i......tylko trzask żyłki,a była to nielicha zyłka.Do dzisiaj nie wiem co to było???
Chyba każdy z nas choć raz w życiu miał takie zerwanie żyłki przez większą rybę. Jednak najwięcej żyłek zerwałam kiedy zaczynałam moje przygody z wędką nad rzeką. Pomijam już zaczepy, ale nie mogłam się nauczyć zarzucać tak aby spławik i cała reszta nie lądowały na gałęzi drzewa, pod którym siedziałam. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy nie było mi do śmiechu.
NA ZBIORNIKU NA KTORYM LOWIE PEWNEGO RAZU BYLO MALO WODY BO BYLY LETNIE UPALYU SIADLEM WIEC JAK ZWYKLE W TYM SAMYM MIEJSCU ALE 2 METRY OD MIEJSCA W KTORYM DAWNIEJ BYLA WODA LOWILEM Z GRUNTU ZE SPREZYNA ZAZUCILEM ZESTAW JEDNEN BLIZEJ DRUGI DALEJ I CZEKAM I CZEKAM I CZEKAM WYCIAGAM JEDEN NIE MA HACZYKA WYCIAGAM DRUGI NIE MA HACZYKA MYSLE MYSLE PATRZE ZA SIEBIE A OBA HACZYKI SA WBITE W POMOST NA KTORYM SIADALEM JAK BYL WYSOKI STAN WODY MIALEM CIENKIE PRZYPONY I SPREZYNY ZANETOWE I NIE POCZULEM ZACZEPOW W TRAKCIE ZARZUCANIA MYSLALEM ZE LEKKIE SZARPNIECIE POWODUJE WYRZUT SPREZYNY USMIALEM SIE WTEDY Z SIEBIE JAK NIGDY TERAZ ZAWSZE PATRZE ZA SIEBIE ZANIM ZARZUCE ZESTAW
Dla chrych na łuszczycę to wielka pomoc. Garra rufa -ryby lekarze. Mówią, że 21 dni leczenia w Turcji to ponad 8tyś. Podobno już można je kupić w Polsce.
Witaj,niestety sprzątanie zabiera mi coraz wiecej czasu.Kiedyś jak sie zabrałam to zrobiłam wszystko w jeden dzień a teraz....... Nie sprzątałam cały dzień,koleżanka wyciągnęła mnie na zakupy ale niestety nic nie kupiła.
Wczoraj mnie wiosenne słońce tak wyciągnęło z domu, że dziś to odcierpiałam. Za dużo sobie pozwoliłam. Kości po zimowym siedzeniu w domu przy kompie powoli się przystosowują do dłuższych wypadów.
Został mi tydzień do wyjazdu.Jadę do Rostock w Niemczech,a pózniej promem przez Bałtyk do Helsinek,no i jeszcze 215km samochodem.W tym roku napewno bedę w Rowaniemi i na złotonośnych piaskach.A napewno zapoluję na wielką rybę!!!