Mnie się wydaje, że śpiewał "Ja jestem Danek, uuu... największy samochwała i największy zuch" A może coś mi się poplątało? No tak, pamięć już nie ta co kiedyś ...
Przecież nie powiedziałam, że nie utrzymujemy kontaktu. Powiedzałam , że się spotkamy. Rozmowy przez telefon to nie to samo co prawdziwe pogaduchy przy kawce (jak dawniej).
Ja byłam ostatni raz jak mój syn mial z 10 lat ,czyli 20 parę lat temu ,potem bawiliśmy się w psie zaprzęgi,początkowo na sankach potem na nartach a teraz to chciałabym dojść do furtki pocztę wyjąć ze skrzynki ::::::::::::::::::::::::::::
To były czasy,koniki sanie,a za nimi sanki i młłłłoooddddooość.Koniki parskały,dziewczyny nas grzały,kożuchy ściągały,grzańca podawały i piyknie śpiywały.Hej.