Nie wiem, czy niepowtarzalne obrazy jesieni mogą wywoływać uczucie rozpieranej radości? ?
Może to już sks, jak powiedziałby siwek,
ale widok, jaki roztacza się przed moim oknem przyprawia mnie o zawrót głowy. Mieszkam tu od niedawna, i każdego dnia pieję z zachwytu nad panoramą widoczną z mojego mieszkania.
Te barwy, malowane niewidzialnym pędzlem, ogromna ich ilość, te przecudne zachody słońca, nawet chmury, są tak urokliwe, że pomimo wszystkich trudów, itd, czuję, że znalazłam to miejsce na Ziemi.
Najlepszego dla Was Wszystkich