Głupi temat... człowiek niepełnosprawny musi być 100% sprawny za kierownicą. Sama jestem kierowcą - znaczny stopień niep., jeżdżę 37 lat bezkolizyjnie i bez mandatu i nie jestem "niedzielnym" kierowcą. Przejechałam 1000-ce km, niestraszne mi wielkie miasta, ani warunki atmosferyczne. Niestety już wiek robi swoje i chyba autko pójdzie w odstawkę
Trzeba znać granice...
Podsumowując ,,, kiedyś krążyło powiedzenie... "baba za kierownicą to... coś tam. Okazało się, że kobiety powodują mniej wypadków od mężczyzn i tak samo jest z ON. Wariatem może być człowiek bez względu na jakiekolwiek uwarunkowania... Faktem jest, że na drogach "głupków" nie brakuje...